tag:blogger.com,1999:blog-2253877978243152561.post4430753479246755684..comments2024-02-29T20:46:54.145+00:00Comments on Zmysły w kuchni - przepisy kulinarne, podróże, książki: Na pohybel kotleciarzom!Karolinahttp://www.blogger.com/profile/14296804290201987120noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-2253877978243152561.post-75133617546319206782010-04-20T18:19:43.300+01:002010-04-20T18:19:43.300+01:00Dziękuję, Kasiu. Zrób, zrób - to prościzna. ;) A p...Dziękuję, Kasiu. Zrób, zrób - to prościzna. ;) A potem daj znać, czy smakowało. Pozdrawiam!Karolinahttps://www.blogger.com/profile/14296804290201987120noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2253877978243152561.post-47931966674985549952010-04-19T20:09:32.284+01:002010-04-19T20:09:32.284+01:00o mega! ale ładne ale fajne... chcę to zjeść! chcę...o mega! ale ładne ale fajne... chcę to zjeść! chcę to zjeść!Kasiahttps://www.blogger.com/profile/10084426880734483980noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2253877978243152561.post-33067380978754262532010-04-14T22:22:47.822+01:002010-04-14T22:22:47.822+01:00Kucharzu, ilu ja się takich naoglądałam w Andaluzj...Kucharzu, ilu ja się takich naoglądałam w Andaluzji... Tapas bary kusiły swoją ofertą i cenami, ale oni oblegali Irish pub i hotelowe restauracje serwujące angielskie śniadania. Kilku takich ananasów, naszych rodaków też znam. Pod każdą szerokością geograficzną się czają. <br /><br />Tilianaro, witaj na blogu. :) To nic innego, jak ciasnota umysłu. Thiessowy termin uroczy, nieprawdaż? <br /><br />Anno Mario, weekend z pewnością z tych do zapamiętania do końca życia... A kotleciarstwu po stokroć nie!<br /><br />Asiejko, można kochać poczciwego schaboszczaka w panierce i nie być kotleciarzem. Ja tam sobie w Polsce w maju zażyczę. ;)<br /><br />Magda, ja też lubię tradycyjnego, co nie przeszkadza mi bez bólu, a wręcz z ekstatyczna przyjemnością w Maroko jeść harire i tagine. Z ta naszą kuchnią narodową, to strasznie się porobiło za PRL... Pewnie, że sobie winni kotleciarze! Z jakiegoś powodu ich psychika nie zmieniła się od okresu dziecięcego, w którym z racji bezpieczeństwa (tak nas natura zaprogramowała tysiące lat temu) nie jadali niczego, co nie wyglądało, jak przygotowane przez mamę. <br /><br />Pozdrowienia dla wszystkich i dziękuję za wizytę!Karolinahttps://www.blogger.com/profile/14296804290201987120noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2253877978243152561.post-83883036615373529692010-04-09T23:02:45.436+01:002010-04-09T23:02:45.436+01:00hej...do wyprobowania! co prawda lubie tradycyjneg...hej...do wyprobowania! co prawda lubie tradycyjnego schabowego, ale pod warunkiem, ze sama sobie zrobie panierke(no, ewentualnie ktos z rodziny, albo w paru sprawdzonych jadlodajniach w KRK). tu jem rzadko, gdyz najlepsze schabowe z koscia to akurat mam w Polsce - tak czy owak wole schbowszczaka, niz panierowana kure; poczciwy schabowy tez ma swoje tradycje, tak na marginesie, z XIX wieku wywodzace sie. szkoda, ze stal sie symbolem peerelowskiej kuchni i ze teraz ludzi nie otwartych na swiat i inne tradycje kulinarne (mimo podrozy, hihi) okresla sie mianem "kotleciarzy". no, ale sami sa sobie winni, nie ? milego weekendu, pozdrawiam.Magdalenahttps://www.blogger.com/profile/15263002408158699780noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2253877978243152561.post-53188647944519228592010-04-09T22:50:08.105+01:002010-04-09T22:50:08.105+01:00do grona kotleciarzy nigdy nie należałam
przeciwni...do grona kotleciarzy nigdy nie należałam<br />przeciwnie.. do tej pory nie specjalnie przepadam za schaboszczakiem w panierce<br />ale Twoja wersja to co innego.. super wygląda!asiejahttps://www.blogger.com/profile/10050718531838242903noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2253877978243152561.post-64136249693672182562010-04-09T17:25:25.932+01:002010-04-09T17:25:25.932+01:00Kotleciarstwu mówimy stanowcze NIE!
Miłego weeken...Kotleciarstwu mówimy stanowcze NIE!<br /><br />Miłego weekendu raz jeszcze!Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06174641202546306052noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2253877978243152561.post-29650124937923165872010-04-09T09:26:02.705+01:002010-04-09T09:26:02.705+01:00Kotleciarstwo to rzeczywiście stan umysłu - nieste...Kotleciarstwo to rzeczywiście stan umysłu - niestety tak często spotykany. Podoba mi się to słówko, więc wraz z przepisem na kotleta zapożyczę sobie oba :)Tilianarahttps://www.blogger.com/profile/07002725078008894773noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2253877978243152561.post-7574239765231469012010-04-09T08:32:35.168+01:002010-04-09T08:32:35.168+01:00Hehehe! Przypomniałaś mi hiszpańskie klimaty kotle...Hehehe! Przypomniałaś mi hiszpańskie klimaty kotleciarskie i bekoniarskie. Te restauracyjki na Kanarach prześcigające się w układaniu menu pod "bekonów" (<i>czyt.</i> brytyjskich turystów w wieku średnim, nadwadze już nieumiarkowanej, nadmiernej ekspozycji na promienie słoneczne i stanie wskazującym na zgubne upodobanie do taniej whisky sprzedawanej tam w plastikowych butelkach 1,5l). <b><i>"We serve full English breakfast!"</i></b>, "<b><i>double full English breakfast at the price of one!</i></b>", <b><i>"free PINT with every triple English breakfast!!!"</i></b><br /><br />No i kolega wspinacz w Andaluzji, co się w hipermarkecie w Maladze zaopatrzył w chleb, parówki, żółty ser i wieprzowe kotlety i nic innego nie jadł, choć na śniadanie robiliśmy sobie jajecznicę z gambasami, albo kanapki z oliwnym pasztetem, salcichonem, lomo embuchado, czy chorizo. W tapas barach na brzeżku stolika siedział i ledwie śmiał patrzeć na połmiski grillowanych owoców morza na solnym podkładzie. O przepraszam, z miejscowych specyjałów upodobał sobie <i>pan de higo</i>. Może dlatego, że ten migdałowy frykas posiada warstwę czegoś przypominającego opłatek? Koszula bliższa ciału.Szalony Kucharzhttps://www.blogger.com/profile/09936665834414482002noreply@blogger.com