17 czerwca 2010

Moje tęsknoty w jednym serniku.




Są takie typowo polskie smaki, za którymi tęsknię. Być może ktoś pomyśli - przecież w Wielkiej Brytanii jest masa polskich sklepów. Owszem, tyle, że mieszkając na wsi, do najbliższego polskiego sklepu mam kawałek drogi, a i tak nie jest on bardzo dobrze zaopatrzony, nie wspominając już o manierycznej obsłudze, tak więc nie bywam tam zbyt często.

Tęsknie za twarogiem. Produkuje w domu swój własny, jest smaczny, ale inny niż ten, który znam z Polski. Zresztą zawsze zjadam go na kanapkach, czy w formie śniadaniowego serka z warzywami i ziołami. Dlatego serniki piekę głównie na serkach kremowych typu Philadephia, zwykle sięgam po ich tańsze supermarketowe odpowiedniki.

Moja druga tęsknota to jagody. Mimo, że mam kawałek lasu niedaleko ode mnie, to jagód w nim nie widziałam. Toteż pocieszam się w sezonie letnim borówkami, które choć pyszne, to przy naszych polskich jagodach wypadają dość blado. Są mniej wyraziste, inne po prostu. Trudno - na bezrybiu i rak ryba.

Z tych dwóch tęsknot upiekłam sernik borówkowy. I mimo, że nie jest to typowo polski sernik z twarogu i z leśnymi, wyrazistymi jagodami, to bardzo nam smakował. Piekę go także z malinami


Sernik z borówkami

Na okrągłą 25cm formę

200g herbatników Digestive (lub innych neutralnych)
80g masła
800g serka kremowego
200g cukru drobnego
4 jajka
2 łyżki budyniu waniliowego
sok z połowy cytryny
łyżeczka ekstraktu waniliowego
250g borówek

Formę wyłożyłam folią aluminiową, zabezpieczając dodatkowo spód, ponieważ piekę ten sernik w kąpieli wodnej.

Ciasteczka zmieliłam i dodałam do nich rozpuszczone masło. Wyłożyłam masą spód tortownicy. Włożyłam do lodówki.

Piekarnik nagrzałam do 180 stopni.

Ser zmiksowałam z cukrem, ekstraktem waniliowym i sokiem z cytryny, a następnie dodawałam po jednym jajku ciągle miksując i dodając kolejne, gdy poprzednie zostało wymieszane z masą serową.

Następnie dodałam do masy budyń waniliowy, miksowałam tylko chwilę - tak aby budyń się wymieszał z masą. Dodałam borówki i delikatnie wymieszałam szpatułką, aby nie uszkodzić owoców.

Wylałam masę na schłodzony spód, przykryłam formę kawałkiem folii aluminiowej i włożyłam do żaroodpornego naczynia. Następnie wlałam do niego gorącą wodę, do połowy wysokości formy. Piekłam godzinę, na ostatnie 10 minut ściągnęłam folię. Środek sernika lekko się trzęsie - nie należy się tym przejmować.

Studziłam najpierw w uchylonym piekarniku, a potem włożyłam na całą noc do lodówki. Serwowałam ze świeżymi borówkami i listkiem mięty.

13 komentarzy:

  1. Pięknie wygląda sernik zdjęcie super!!!....muszę zrobić w tym roku z jagodami....:)

    OdpowiedzUsuń
  2. z dziką chęcią wprosiłabym się do Ciebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Manieryczna obsługa i kiepskie zaopatrzenie, czyli Madame Bufetowa w kufajce siedzi na grzędzie pośród trzech niechłodzonych półek, na których twarożki upchane obok kiełbas ze zlepków papieru toaletowego i zwierzęcych derywatów, kiszonej kapusty w przeciekających woreczkach i eksportowego szału polskiej myśli spożywczej: czyli wafelków Grześków dających krzepę naszym Grześkom na siłkach, oraz marchewkowym Kubusiom, nadającym naszym dziewczętom tego atrakcyjnego solaryjnego odcienia cery. A dla wąsatych oldskólów pokryta zielonkawym puchem pietrucha i boczek wędzony w E415, E657, E853... Tylko proszę wycierać nogi przy wejściu, kawalir, bo ja tu po was sprzątać nie będę!

    Po raz kolejny emigrantom stęsknionym za swojskimi smakami polecam rosyjskie, litewskie, albo łotewskie przybytki. Jakiś większy w nich rozmach, higiena i kultura. A i twarogi mają lepsze od polskich, co jako twarogoznawca z doświadczeniem ponad trzydziestoletnim stwierdzam z całym naciskiem autorytetu.

    Sednik w iście przepysznym nowojorskim stylu przyrządzasz, jak w restauracji z przynajmniej jedną gwiazdką Miszlena. Uważaj tylko, żeby od zjedzenia nie nabrać błóklińskiego akcentu, bo zaczniesz mówić jak Rosie Perez i nikt Cię w pracy nie zrozumie.

    Daaawno sernika nie robiłem, ale jeśli używam cream cheese, to dla przydania mu nieco głębi smakowej, do masy dodaję szczodrej porcji cytrynowego soku. Tak z nawet z dwóch cytryn przy kilogramie serka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam serniki z serka śmietankowego, w przeciwieństwie do takich z wiaderkowego mielonego - brrr... I widzisz, w PL mieszkam, a też sama serek robię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Doskonały! Masz rację, że w nim wszystko co najlepsze :) Miałam okres zachwytu kremowymi cheesecake'ami, ale jednak nie ma to jak kawałek naszego twarogowego sernika, koniecznie z wyczuwalnymi grudkami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. nasz polski twarog jest niezastąpiony! ;)
    twoj serniczek jest wspaniały

    OdpowiedzUsuń
  7. Wściubiłam nochal i powiem tyle - jak kiedyś zraziłam się do sernika z owocami, tak teraz mam gigantyczną wręcz ochotę go upiec...

    OdpowiedzUsuń
  8. Izo, jak masz dostęp do jagód, to jak najbardziej rób. A ja cichaczem pozazdroszczę. ;)

    Paulo, bardzo mi miło. :)

    Szalony! Dzięki! Zapomniałam o soku z cytryny, ja też zawsze dodaję. Zaraz poprawię przepis. Co do sklepów, to nie mam pojęcia, czy litewskie albo ukraińskie są w pobliżu, ale śmiem wątpić, bo na pólkach tego polskiego są też jakieś ich specjały. Ale zapamiętuję i jak tylko trafię na takowy, to bez wahania zostawię u nich moje ciężko zarobione funciaki. ;)

    Ptasiu, ja też lubię serniki w tym stylu, ale dla odmiany chciałabym czasem upiec taki nasz, krakowski, czy czarno-biały właśnie z mielonego twarogu. :) Jak robisz serek? Mleko + maślanka + powolne podgrzewanie?

    Komarko, jak napisałam Ptasi - oba rodzaje serników lubię, ale nie jadam zbyt często takiego tradycyjnego, nie mówiąc już o jego własnoręcznym pieczeniu.

    Emmo, też uważam, że polski twaróg jest jedyny w swoim rodzaju. :)

    Arven, fajnie, że wściubiłaś i mam nadzieję, że odwróci się Twoja zła passa z sernikami owocowymi. ;) Myślę, że ten jest wart spróbowania.

    Ślicznie dziękuję za wszystkie komentarze, pochwały i zachwyty. Jest mi baaardzo miło. :) Spokojnej nocy!

    OdpowiedzUsuń
  9. jak dobrze, że ja nie musze tęsknic za naszym twarogiem.. uwielbiam go i mam pod dostatkiem. z jagodami nie jest już tak łatwo. w moim rejonie nie rosną, i tylko warzywne sklepiki i targi czasem poratują.. ale borówki lubię bardzo.
    cudny ten sernik.

    OdpowiedzUsuń
  10. twoj sernik jest super - na pewno go wyprobuje, ale z naszymi jagodkami - dzisiaj widzialam pierwsze. cena odstraszajaca, ale juz wkrotce powinny byc tansze!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudeńko! a czy moge cie prosic zebys tak jak niedawno wrzucała tez te swoje cudeńka do Galerii? tak sie składa ze ja np. w pracy mam ograniczonego neta (tylko mam udostepniona gazete.pl) wiec regularnie w wolnych chwilach przegladam nasza Galerię i jestem na biezaco z przepisami. w domu po poludniu juz mi nei starcza tak czasu zeby pzegladac po koleji wasze blogi.. na ktorych zamieszczacie super przepisy. fajnie by było gdybys nadal je tam wrzucala:)
    bernadeta75

    OdpowiedzUsuń
  12. Asiejko, dobrze Ci. :) Pamiętam te apetyczne zdjęcia twarogu u Ciebie.

    Magda, trafiłaś do Polski w fajnym okresie - te sezonowe warzywa i owoce! :)

    Bernadeto, odechciało mi się tam publikować jakiś czas temu, rzadziej też zaglądam. Poza tym sama wiesz jak bywa z czasem. ;) Prowadzenie bloga jest czasochłonne, a ja mam poza praca zawodową, całkiem ciekawe życie. ;) Nie mówię, że w ogóle nigdy już nic tam nie opublikuję, ale proszę o zrozumienie. Dziękuję, że się odezwałaś.

    Pozdrowienia ślę! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Karolciu, do sernika polecam tutejszy Quark dostępny w wielu sklepach i marketach (dobry, bo nie solony i nie za twardy jak większość białych serów w polskich sklepach) - sam używam od wielu lat a Philadelfii nie próbowałem, bo zbyt droga ;-(. Mniamuśnie brzmi Twój przepis no i już wiem co zrobię na urlopowy weekend

    opa Ojgyn z Westyorkszyru

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)