23 kwietnia 2012

Wróciłam (z nowymi książkami)

Nareszcie jestem. W Polsce spędziłam urocze chwile, do garów nawet nie zaglądałam, byłam rozpieszczana przez bliskich. Dobrze być córeczką mamusi, wnusią babci, bratanicą cioci i wujka, przyjaciółką - liczne spotkania, a na każdym kroku coś pysznego. Choć tym razem musiałam się pilnować, bo bałam się, że pęknie na mnie pewna czerwona sukienka, o której innym razem... 

Z Polski jak zwykle przywiozłam kilka nowych książek, także kucharskich. W prezencie dostałam książkę o kuchni Nepalu, którą stamtąd przywiózł mi kolega Witek oraz jego urocza żona Dolores (przy okazji: polecam dział podróżniczy w miesięczniku LIBERTAS, tam m.in. Nepal). Moja kolekcja wzbogaciła się także o absolutny klasyk czyli "Gotuj z Julią" Julii Child podarowaną przez Magdę z Tasty Colours  przy okazji naszego spotkania w deszczowym Krakowie (i smacznego lunchu w wege barze Karma). I wreszcie (żeby nie było, że sama sobie nic nie kupiłam, ha, ha) kupiłam i przytargałam grubą knigę o polskich kuchniach regionalnych autorstwa Hanny Szymanderskiej. O książce postaram się napisać kiedy indziej, gdyż jest to pozycja tak obszerna (ponad tysiąc przepisów), że trudno po tygodniu wertowania wydać opinię.

Właśnie w tej ostatniej znalazłam przepis na sałatkę, której prostota mnie zachwyciła, ale i tak zmieniłam ten przepis, bo proporcje wydawały mi się niedorzeczne (np. główka czosnku! jak kocham czosnek, to w życiu nie dałabym tyle czosnku do surowego dania), a także dressing był na bazie wody, co w przypadku połączenia z i tak już wodnistym ogórkiem wydawało mi się dziwnym pomysłem. Tak więc nie jest to dokładnie ta gietrzwałdzka sałatka (dział Warmia i Mazury), ale moja jej interpretacja.  



Sałatka z fasoli, ogórka i koperku 

3-4 porcje 

300g białej fasoli, namoczonej i ugotowanej (użyłam cannellini, myślę, że młody jasiek byłby świetny) 
1 wężowy ogórek, obrany i pokrojony na niedużą kostkę 
2 łyżki świeżego koperku, posiekanego 
1 duży ząbek czosnku 
3 łyżki oliwy extra virgin 
½ płaskiej łyżeczki soli 
świeżo zmielony czarny pieprz 

Fasolę, ogórka i koperek wymieszać w dużej misce. 

Czosnek pokroić z grubsza na plastry i dodać do moździerza wraz z solą, następnie utrzeć, aż czosnek będzie gładki. Dodać oliwę i utrzeć raz jeszcze, aż wszystko będzie wymieszane. Oliwę z czosnkiem dodać do fasoli i ogórka, wymieszać, doprawić pieprzem. Sałatkę podawać lekko schłodzoną.

4 kwietnia 2012

Smacznego i do zobaczenia!


To jest mój ostatni wpis przed świętami i przed moim wylotem do Polski. Mam trochę wolnego czasu, więc zabawię tam chwilę, a tu na blogu będzie krótka przerwa. Wrócę w sam raz na kulinarne święto - sezon szparagowy! Tak więc nie zapomnijcie proszę o mnie, jak Terminator "I'll be back" (a może powinnam napisać "I'll be back with a bunch of fresh asparagus!"). 

Przed tą przerwą pragnę Wam pokazać ciekawy sposób na serwowanie kremowego serka, czy twarożku (nie twarogu, a twarożku właśnie, bo o ten kremowy i miękki mi chodzi). Kiedyś zauważyłam go w lokalny kwartalniku "Dales Life" (proponowała go Marry Berry), ale o tamtego czasu robiłam już wiele różnych wersji, improwizowałam, co również Wam polecam. Oryginalna receptura miała w serku ugotowane, posiekane krewetki, ja robiłam także wersję z posiekanym wędzonym łososiem, z korniszonami, z różnymi ziołami, a dziś pokażę wersję z kaparami.

Te paczuszki z wędzonego łososia nadziane serkiem są dobrym pomysłem na świąteczny stół, ale nie róbcie ich zbyt wiele - nadzienie jest tak sycące, że jednej osobie będzie szalenie trudno zjeść całą porcję. Ja kroję te paczuszki na 6 częsci i każdy nakłada sobie na ile ma ochotę. Na przekąskę, z dodatkiem dobrego chleba, jakichś grzanek czy krakersów jedna taka paczuszka wystarczy na 2-3 osoby. 

Życzę Wam smacznych i spokojnych świąt. Do usłyszenia po moim powrocie!


Paczuszki z wędzonego łososia nadziewane serkiem

2 sztuki


4 duże plastry wędzonego łososia
ok. 150g serka (kremowego lub miękkiego, mielonego twarożku)
1 łyżka solonych kaparów, dokładnie opłukanych na sicie i posiekanych
2 łyżki świeżego koperku, drobno posiekanego
skórka otarta z jednej cytryny
łyżeczka soku z cytryny
sól (opcjonalnie, kapary są słone)
świeżo zmielony czarny pieprz
listki sałaty i ćwiartki cytryny do serwowania
gałązki koperku do dekoracji (opcjonalnie)


Serek wymieszać z sokiem z cytryny, skórką cytrynową, kaparami, koperkiem i świeżo zmielonym pieprzem.

Dwa naczynka do sufletów wyłożyć przeźroczystą folią spożywczą (tak aby wystawała poza naczynia), a następnie plastrami łososia (po dwa plastry na miseczkę),  tak aby nieco łososia wychodziło poza naczynka. Oprószyć nieco pieprzem i nałożyć do środka serek, delikatnie uklepując szpatułką czy łyżką. Przykryć
wystającymi kawałkami łososia, następnie folią i włożyć do lodówki. Ja jeszcze dodatkowo czymś obciążam z góry.

Idealnie gdy postoją całą noc, ale i po dwóch godzinach powinny być dobre. Wyciągnąć z lodówki i każdą porcję odfoliować z góry, delikatnie przełożyć do góry nogami na talerz, na którym ma to być serwowane. 

Udekorowac świeżymi listkami sałaty, ćwiartkami cytryny i podawać.

Przepis dołączam do akcji Wielkanocne Smaki. 


2 kwietnia 2012

Odświeżanie menu

 
 
Rzodkiewka to wiosna, prawda? A może macie ochotę na wiosnę ubrać ją nieco inaczej? Jeśli tak jak ja wprowadzacie tej wiosny nieco innego kolorytu do Waszej kuchni (ja także do szafy! kupiłam sobie jasne spodnie cygaretki i ostrzę ząbki na różową sukienkę - dacie wiarę?), to polecam tę prostą sałatkę z ciekawym dressingiem. Pomysł na podobny znalazłam w "The Food of India. A journey for food lovers", nieco go zmieniłam, a składniki sałatki dobrałam wedle zawartości lodówki i apetytu. Oto efekt.

Sałatka z rzodkiewki i rukoli z indyjskim dressingiem

2 porcje

ok. 200g rzodkiewek, pokrojonych na ćwiartki
2 duże garści rukoli
1 łyżka oleju słonecznikowego
1/2 łyżeczki ziaren kuminu
1/2 łyżeczki czarnuszki
1/4 łyżeczki kurkumy
1/4 łyżeczki soli
szczypta asafetydy/asafoetidy (wdzęcznie zwanej czarcim łajnem)
łyżka soku z cytryny

Rukolę i rzodkiewki wymieszać w półmiskach.

Do rondelka dodać olej i ziarna kuminu oraz czarnuszkę. Przykryć i trzymać na średnim ogniu, aż ziarenka zaczną strzelać. Odkryć, dodać kurkumę, sól i asafetydę, wymieszać i smażyć przez 10 sekund. Zdjąć z ognia, dodać sok z cytryny, wymieszać i odstawić do ostygnięcia.

Ostygniętym dressingiem polać sałatkę i podawać.