2 marca 2011

Walka o ryby



Na początku tego roku na kanale Channel 4 gościła seria, w której udział wzięli popularni brytyjscy szefowie kuchni - Jamie Oliver, Heston Blumenthal, Gordon Ramsay, Arthur Potts Dawson i inicjator akcji Hugh Fearnley-Whittingstall (o którym pisałam tutaj).

Tematem serii były ryby, które na liście produktów spożywanych przez przeciętnego Brytyjczyka zajmują bardzo wysokie miejsce. Okazuje się jednak, że przy okazji odławiania popularnych ryb, które trafiają na rynek spożywczy, wyławia się inne gatunki, które następnie z powodu idiotycznych przepisów unijnych po sortowaniu wrzuca się z powrotem do morza. Martwe. Albo zranione, więc skazane na śmierć. Tym samym narusza się naturalną równowagę, zagrażając innym gatunkom. Szacuje się, że te wyrzucane ryby stanowią od 40 do 60% wszystkich wyławianych.

Akcja ma na celu m.in. zmianę nastawienia brytyjskiego konsumenta. Po to szefowie kuchni przedstawiali ciekawe przepisy na ryby, które nie cieszą się dużą popularnością, aby zwiększyć popyt na nie. Tym samym spowodować, że rybakom będzie opłacało się je sprzedać, a nie wyrzucić do morza. Akcja ma także na celu przekonanie ludzi, aby kupowali ryby z odnawialnych źródeł, tak aby mogły one posłużyć następnym pokoleniom.

Kampanię poparła masa ludzi, a także organizacje takiej jak Greenpeace czy World Wildlife Fund. Zainteresowani mogą poprzeć akcję on-line, a także znaleźć masę ciekawych przepisów i informacji, jakimi mniej popularnymi rybami zastępować te, które królują na talerzach.

Dziś i u mnie rybny przepis, wykorzystujący chyba najbardziej popularnego w UK dorsza, ale za to wybranego przeze mnie ze świadomością, że pochodzi z odnawialnego źródła i był odławiany w oparciu o ekologiczne standardy. Dzięki akcji zwracam uwagę na to, aby kupowane przeze mnie ryby miały certyfikat Marine Stewardship Council i tu ciekawostka - na swojej stronie podają oni sklepy, które sprzedają takie ryby, także w Polsce.

Przepis improwizowany, oparty na doświadczeniu z innymi curry w przeszłości (większość indyjskich przepisów, z których korzystam pochodzi z "The Food of India. A journey for food lovers"). Robiłam je już z łososiem i żabnicą. Zasadniczo każda mięsista ryba się nada, a ja dzięki informacjom znalezionym na stronie kampanii już wiem, jakich innych ryb szukać w przyszłości, a które z powodzeniem zastąpią dorsza, czy łupacza, które odławiane są w UK na potęgę.


Curry z dorszem

2-3 porcje

ok. 400-500 g dorsza, filet bez skóry, pokrojonego na spore kęsy
2 łyżki oleju słonecznikowego
1 cebula, obrana i drobno posiekana
łyżeczka mielonej kolendry
łyżeczka mielonego kuminu
łyżeczka garam masala
1/4 łyżeczki kurkumy
4 ząbki czosnku, obrane i drobno posiekane
kawałek świeżego imbiru (ok. 3cm), obranego i drobno posiekanego
1 czerwona chilli, wypestkowana i drobno posiekana
ok. 200ml krojonych pomidorów z puszki
ok. 400ml mleka kokosowego
sól


Do serwowania:

ryż (idealnie basmati albo jaśminiowy)
świeża kolendra lub dymka
ćwiartki limonki (opcjonalnie)


W rondlu rozgrzałam olej i smażyłam na nim cebulę, aż była miękka, ale nie brązowa. Dodałam wszystkie przyprawy, wymieszałam dokładnie i smażyłam minutę. Następnie dodałam chilli, imbir i czosnek i wymieszałam, smażyłam mieszając kolejną minutę.

Kolejno dodałam do rondla pomidory, mleko kokosowe, poczekałam, aż sos się zagotuje, dodałam posolone kawałki ryby, zmniejszyłam ogień, przykryłam i dusiłam ok. 7 minut. W połowie, delikatnie zamieszałam, trzeba być ostrożnym, bo ryba lubi się rozwalić.

Serwowałam z ryżem, ćwiartkami limonki i posypane posiekaną dymką.

21 komentarzy:

  1. Ciekawy i ważny post. Uwielbiam rybne curry, z chęcią próbuję różnych przepisów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy post. Czas otworzyć oczy i umysł. Przejrzałam listę sklepów w Polsce i już wiem gdzie kupować. Curry z ryby nie jadłam nigdy, muszę w końcu zrobić.
    Pozdrawiam
    http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedna mała niekonsekwencja się wdarła do przepisu : w spisie sładników nie było czosnku, a przepisie już był. To jak ? był, czy go nie było ? :)) ale pewnie i tak było pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myslalam, ze zapomnialam o nim, ale nie - jest, widze cozsnek i w liscie skladnikow i w przepisie. :) W pierwszym akapicie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za ten wpis, sama miałam coś na ten temat skrobnąć, a tak będę mogła odsyłać do Twojego świetnego posta.
    Oboje byliśmy oburzeni i poruszeni, gdy oglądaliśmy tę serię, szczególnie odcinek z Hugh. Śledzę, co się dalej dzieje, i szala się zaczyna przechylać na stronę rozsądku, co bardzo cieszy. People power!:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyczałam o tej akcji. U nas w Polsce wogóle spożycie ryb, świadomosć ilości gatunków i tego jakj bardzo sa zdrowe kuleje absolutnie, a co dopiero takie finezyjne sprawy jak odławianie z odnawialnych żródeł, ekologiczne metody połowu.... Dodam jeszcze od siebie, że oprócz kwestii związanych z ich odławianiem, ważne jest to by jeść ryby nie pochodzące z hodowli, gdzie od początku do końca sa one szprycowane hormonami, karmone kulkami z mączki rybnej + hormony ...., a taki jest właśnie nasz nzany i lubiany łosoś norewski i setki innych pojawiajacych się na sklepowych półkach, że nie wspomne o chińskich hodowlach pang, soli, mintaji.... To na pewenoe zdrowe nie jest i oczywiście z odłowem nic wspólenego nie ma, bo ryby stłoczone jak kurczaki w klatkach, w klatach na morzu lub innych miejscach ze słodką wodą (jak u nas karpie). Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię rybne curry :) ale ze świadomością ekorybiczną u mnie krucho...

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie, ze o takich akcjach piszesz, bo warto przekazywac informacje dalej. No i curry fajne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że w Polsce ryby wciąż znajdują się na szarym końcu konsumenckiej listy. Ja sama ryby jadam bardzo rzadko. A szkoda! Tyle tylko, że w mojej małopolskiej okolicy, naprawdę ciężko o dobrej jakości świeżą rybę. A te mrożone... Cóż, przemilczę.

    Curry przepyszne!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. brak mi słow, curry wygląda bosko!

    OdpowiedzUsuń
  11. Signed, shared.
    Logo MSC zapamiętane.
    Zamierzam się zastosować.
    Dzięki za uświadomienie.
    Pozdrowień moc Muszen!

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam o tej kampanii i bardzo chciałabym ją obejrzeć. Ryby już od pewnego czasu kupuję tylko tam gdzie wiem, że ich połów nie grozi ani im przepołowieniem ani innym gatunkom, ale wiedzę o rybach stale i chętnie powiększam :) A rybne curry absolutnie uwielbiam ... zresztą jak curry w ogóle :)
    No i to piękne zdjęcie sprawia, że wyobrażam sobie Twoje dwa kotki jak kręcą się wokół talerza podczas jego fotografii :D

    OdpowiedzUsuń
  13. hmmm, rybne curry jest super!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Curry rybne uwielbiam.
    Wujek koleżanki z pracy jest rybakiem, łowi na wybrzeżu północnym. Tam gdzie łowią jest mnóstwo dorszy, ale tam akurat dorszy łowić nie wolno, dorsze wpadają mimo to do sieci. Nie wolno im tych przypadkowo złapanych sprzedawać więc muszą je wyrzucać. Tak im nakazuje prawo (bo gdyby mogli to zaczęliby niby nielegalnie poławiać dorsza). Błędne koło. Programu nie widziałam niestety, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  15. Curry rybne uwielbiam.
    Wujek koleżanki z pracy jest rybakiem, łowi na wybrzeżu północnym. Tam gdzie łowią jest mnóstwo dorszy, ale tam akurat dorszy łowić nie wolno, dorsze wpadają mimo to do sieci. Nie wolno im tych przypadkowo złapanych sprzedawać więc muszą je wyrzucać. Tak im nakazuje prawo (bo gdyby mogli to zaczęliby niby nielegalnie poławiać dorsza). Błędne koło. Programu nie widziałam niestety, szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mowiac szczerze curry z ryba mi sie srednio kojarzy, jakos tak mam ze z krewetami to i owszem ale z ryba - ok ale nie szaleje. Ale 2 a nawet 3 rekami sie podpisuje pod tym zeby jasno mowic ludziom ktore ryby mozna jesc zamiast tych ktore sa przelawiane, mniej trzebic morza (w sensie tych 40 - 60 %) i podawac do wiadomosci ktore ryby jak smakuja i jakie maja mieso zeby ludziom to ulatwic.
    Mi jeden rybak powiedzial ze przez te wszystkie campanie ludzie kupuja znacznie mniej dorsza i jest go znow duzo. Czyli ludzie chetnie wykaza sie zrozumieniem tylko kazdy jest zaganiany i trzeba mu w tym pomoc.
    Zachecam wszystkich do sledzenia MSC w internecie. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ryby przede wszystkim. Uwielbiam w każdej postaci.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Interesujący tekst. A ryby lubię pod każdą postacią, najbardziej halibuta i pstrąga. Z przepisu skorzystam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Swietna akcja! Oby jak najwiecej takowych, rowniez w PL.
    Kupowanie ryb MSC to dla mnie podstawa; absolutnie nie kupuje tych gatunkow, ktore sa zagrozone (praktyczny, podreczna lista jest np. na stronie WWF).
    Niestety maz ryb praktycznie nie jada, w zwiazku z czym goszcza one u mnie zaledwie kilka razy w roku. Nie sadze wiec, ze uda mi sie w najblizszym czasie wyprobowac Twoje rybne curry. Ale zapisuje, na przyszlosc ;)

    Potzdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Turlaczku, zachęcam, bo to danie bardzo smaczne i jak na curry b. chude. :)

    Mopsie w kuchni, cieszę się, że lista okazała się być pomocna. :)

    Badmin65, odwrotnie miało być - jest czosnek i w liście i w przepisie. ;)

    Aniu, to curry miałam ugotowane wieki temu, zrobiłam je chyba dzień po zakończonej w TV serii, tylko jakoś długo się zbierałam do napisania. Cieszę się, że Ci się podoba! :)

    Kingo, nie wspomniałam o tym w tekście, bo mam szczątkowe informacje na ten temat (acz szukam ostatnio więcej), ale za obecny stan rzeczy odpowiadają przepisy unijne. Rybacy płacą wielkie kary, jeśli przywiozą do portu inne rodzaje ryb, niż te, na które są zakontraktowani, a przecież w sieci łapie się wiele gatunków, które obok siebie żyją. Zielenina zasugerowała zapoznanie się z materiałem Greenpeace (PL) w tej sprawie. O pandze, to już mi się nawet nie chciało pisać, wydaje się to takie oczywiste.

    Pinos, fajnie, że wpadłaś. :) U mnie też było krucho, dlatego każda taka akcja, która daje bodziec do dalszego penetrowania tematu jest potrzebna. :)

    Mayu, właśnie taka była moja intencja - rozpowszechnić tę informację. :)

    Zaytoon, rozumiem Cię doskonale. U mnie, na Dolny Śląsku też głównie były mrożone. Tyle, że w czasach, kiedy połowa wagi ryby to nie był lód. Aczkolwiek z dzieciństwa najbardziej pamiętam kostki rybne, które nota bene jako dziecko lubiłam. Teraz mam rybny raj. Brakuje mi tylko polskich śledzi marynowanych.

    Bernadeto, starałam się, czasem ciężko zrobić apetyczne zdjęcie curry. ;)

    Muszko kochana, cieszę się bardzo! Uściski wielgachne! :*

    Tilianaro, z kotami mam spokój na szczęście odkąd przearanżowałam moje blaty kuchenne, tak aby swobodnie rozkładać studio. Pomysł z podłogą był mocno nietrafiony. ;)

    Ola, pewnie, że jest. ;)

    Noblevo, jestem pewna, że na 4ondemand, na stronie Channel 4 możesz obejrzeć. O przepisach unijnych wspomniałam kilka komentarzy wyżej. Głupota straszna.

    Arku, dokładnie to samo curry robię z krewetkami królewskimi, nawet dziś będę dojadać resztki. ;) Z ryba nie kojarzyło mi się, dopóki nie zjadłam curry z przegrzebkami, krewetkami, żabnicą i łupaczem w tej knajpie:
    http://www.wensleydaleheifer.co.uk/
    I zakochałam się w tym smaku i postanowiłam eksperymentować w domu. Dziś to jedno z moich ulubionych, czy z samej ryby, czy owoców morza. Mam wielką nadzieję, że akcja przyniesie dobry skutek, a sama mam w zanadrzu fajny przepis na makrelę, mam nadzieję, że wkrótce pokaże.

    TravelandCooking, też lubię i będę przez najbliższe tygodnie jadła więcej, bo rezygnuje na chwile z mięsa. ;)

    Kasieńko, ja też lubię te dwie ryby. W zasadzie lubię każdą, byle świeża i wyfiletowana. ;)

    Beo, odnoszę wrażenie, że media w Polsce mało angażują się w takie problemy, a potem niewielu ludzi ma świadomość, co je. Chciałabym, aby się to zmieniło, a póki co, mam nadzieję dzielić się takimi informacjami tutaj. :) My jemy za rzadko, choć raz w tygodniu staramy się jeść. Odkrywam nowe przepisy i zwiększę na pewno ilość ryb w naszej diecie, szczególnie na wiosnę. Oboje na szczęście bardzo lubimy.

    Dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny, komentarze i zainteresowanie akcją. Mam nadzieję, że takie informacje uda nam się rozpowszechnić, szczególnie w Polsce.

    Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nadchodza zmiany! Dzis, tj. 6 lutego, 2013, niemal dwa lata po tym, jak opublikowalam ten wpis Parlament Europejski zaglosowal za zmianami w polityce rybolowstwa. Glosowano nad wspolna polityka rybolowstwa na lata 2014-2020 i ustalono, ze wyeliminuje sie problem (ktory nota bene sami stworzyli idiotycznymi przepisami, ech) wyrzucania polowow ryb do morza. Nowe prawo ma zrownowazyc polowy w celu odbudowy zasobow ryb.

    :)

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)