9 kwietnia 2011

Najlepszy ser na świecie potrzebuje najlepszego towarzystwa



Wreszcie miałam okazję spróbować ser, który w 2010 roku zdobył tytuł najlepszego sera na świecie. Konkurs odbył się w Birmingham podczas targów BBC Good Food Show, gdzie ponad dwustu ekspertów z dziewiętnastu krajów oceniło ponad 2.5 tysiąca serów (oj, jak ja im zazdroszczę tej pracy!). W finałowej rundzie piętnastu ekspertów z jedenastu krajów zdecydowało o tym, który z ich ulubionych serów będzie konkurował o miano najlepszego. Cornish Blue, bo o nim mowa zdobył tytuł World Cheese Awards Champion Cheese 2010. To tylko jeden z wielu; w branżowych konkursach ten ser zdobył masę innych tytułów.

Zamówiłam go w ceramicznym opakowaniu, jako, że był to prezent dla lubego. Następnym razem zdecydowanie zamówimy co najmniej półkilogramowy krążek. Opakowanie z bardzo popularnej w Wielkiej Brytanii linii w błękitno - białe pasy, zwanej także Cornish Blue. (dla zainteresowanych podaję link do producenta tej ceramiki z Kornwalii). Jest bardzo eleganckie, idealne na prezent i po zjedzeniu sera może mieć drugie życie, jako pojemnik kuchenny. Ser ukryty jest dodatkowo pod warstwą czerwonego wosku.

Wiele serów już próbowałam, ale ten jest wyjątkowy. Ręcznie robiony, dość młody, ser z niebieską pleśnią, dojrzewający 12-14 tygodni. Konsystencję ma niemal puszystą, kremową, ale lekko się kruszy. Pachnie słodko - kwaśno, jakby jabłkiem. W smaku ma delikatną goryczkę, cierpkość, ale jednocześnie jest słodkawy.

Jeśli gdziekolwiek będziecie mieli okazję spróbować ten ser to gorąco polecam. Wiele serów już jadłam, ale ten mnie bardzo pozytywnie zaskoczył i uświadomił, jak mało jeszcze wiem o serach.

Tyle o serze, a teraz o dodatku jaki do niego upiekłam. Mieliśmy do degustacji wino, nieco karmelizowanej cebuli i domowe krakersy owsiane. Krakersy są idealnym dodatkiem do serów, z reguły kupuję te owsiane w sklepie, bo jem ich sporo, choćby na przekąskę z pastami, czy z jogurtem i miodem, ale tym razem postanowiłam upiec swoje. I bardziej wytrawne, niż neutralne przez dodanie pieprzu i soli smakowej. Przepis jest wypadkową różnych przepisów z brytyjskich stron kulinarnych.


Krakersy owsiane z pieprzem i solą selerową


ok. 20 sztuk



225g zmielonych płatków owsianych (na coś w rodzaju grubszej mąki) + nieco do oprószenia
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli selerowej
nieco grubo zmielonego czarnego pieprzu
1 łyżka stopionego masła
150ml ciepłej wody

Piekarnik nagrzałam do 160 stopni C (termoobieg).

Wszystkie suche składniki wymieszałam w misce, zrobiłam w środku dołek i dodałam do niego masło i wodę. Wymieszałam wszystko dokładnie szerokim nożem, początkowo masa jest dość mokra, ale po chwili zaczyna się zbijać w miękką kulę ciasta.

Stolnicę delikatnie oprószyłam mąką owsianą i rozwałkowałam na niej ciasto na grubość ok. 3-4 mm. Wycinałam okrągłe krakersy foremką do ciastek i kładłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Resztki ciasta formowałam z powrotem w kulę, wałkowałam i wycinałam kolejne krakersy, aż do wyczerpania ciasta.

Piekłam przez 20 minut, obracając co 5 minut w trakcie pieczenia, aby równomiernie wyschły. Studziłam na kratce.

Krakersy nie są tak samo chrupiące jak kupne, możliwe, że mogłam piec je dłużej, ale mają dużo ciekawszy smak. Następnym razem spróbuję piec 5 minut dłużej.

Idealne są do serów, ale pasują także do małych przekąsek z pastami rybnymi, pasztetami, a jeśli pominiecie pieprz i dacie neutralną sól (w ilości 1/4 łyżeczki) otrzymacie krakersy, które będą dobrze pasować do słodkich dodatków - ja jadam je z jogurtem greckim i miodem.

12 komentarzy:

  1. oj mniam ! chętnie bym spróbowała tego sera, a opakowanie śliczne !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też przyłączam się do zachwalań :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyborną musi być taka przekąska w towarzystwie kieliszka wina...

    OdpowiedzUsuń
  4. o tak ser potrzebuje towarzystwa wina ... i lubego, o tak!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie potrafię sobie wyobrazić na języku smaku tego sera, ale jestem pewna, że w takim opakowaniu, z takimi krakersami.. do szczęścia nie potrzeba nic więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę znowu zamówić:-)
    Kupiliśmy 5 różnych serów w Canteen Hugh F-W, jednym z nich był Cornish Blue, ale już go nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  7. sera to ci zazdroszczę. Podarowałabym sobie cornishware, choć ładne. Gotowa byłabym zrezygnować z krakersów.

    OdpowiedzUsuń
  8. Och jaka szkoda, że u nas tego nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  9. Opakowanie fantastyczne :) A te płatki zmieliłaś sama? Oatcakes znam tylko kupne (M&S forever ;). W sobotę wróciliśmy wieczorem z W-wy, z francuskimi serami nabytymi w mieście, i zjedliśmy zaimprowizowaną kolację przy blacie kuchennym: sery i te krakersy, bo chleb wyszedł ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale smakowity wpis :). Nie wiem, co mnie kusi bardziej - krakersy czy ser :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziekuje wszystkim za komentarze i odwiedziny. :)

    Ser jeszcze raz goraco polecam, z opakowaniem czy bez. Mnie juz skreca, aby nowy zmaowic, ale poczekam do powrotu z Polski. I macie racje piszac, ze wino i dobre towarzystwo wystarcza do konsumcji. :))

    Niestety, o czym kilka osob wspomnialo, tego, czy innych dobrych angielskich serow nie mozna, albo ciezko dostac je w Polsce. Mam nadzieje, ze to sie zmieni. Choc jak zauwazyla kiedys Maya, wiele krajow, to co najlepsze w kuchni zostawia u siebie, a nie eksportuje...

    Mayu, przyznaje, ze drugiego dnia juz jadlam sam ser, aby nasycic maksymalnie kubki smakowe. :))

    Ptasiu, nie mielilam, na szczescie medium oatmeal lezy w kazdym sklepie. Napisalam tak, aby czytelnicy, ktorzy nie znaja tego produktu wiedzieli o co chodzi. :)) Kolacje zaimprowizowane na szybko przy blacie tez czesto jadamy, szczegolnie, jak wrocimy do domu z jakas pyszna nowoscia. :))

    Pozdrawiam wszystkich cieplo!

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)