27 lipca 2010

Sałatka od serca




Na pewno znacie doskonale to uczucie, kiedy bardzo za kimś dla Was ważnym tęsknicie i wiedząc, że macie się z tą osobą spotkać, cieszycie się tak bardzo, że nie możecie zasnąć, snujecie się z kąta w kąt, odliczacie godziny do podróży, a potem do wyczekanego spotkania.

Ale czasem zdarzyć się mogą nieprzewidziane wydarzenia, które ten utęskniony moment odwlekają. Nerwowość narasta, telefon idzie w ruch, po drugiej stronie słuchawki ktoś wyłącza gaz pod zupą. I czeka.

Kiedy wreszcie po pokonaniu dzielących nas kilometrów udaje się nam mocno uściskać, trajkotać w drodze do domu, następnym naturalnym krokiem jest wspólny posiłek. Nie ma nic lepszego na świecie niż pyszne jedzenie przygotowane z myślą o bliskiej osobie, która właśnie przebyła podróż. I nieważne czy to ja przygotowuję dla kogoś, czy to dla mnie ktoś się stara. W obu przypadkach jest to równie satysfakcjonujące. Nie ma nic równie komfortowego w tym momencie, jak usiąść obok tej osoby z kubkiem ulubionej zupy, czy talerzem pełnym pyszności i popijając wino nadrabiać zaległości z okresu rozłąki.

Tak właśnie czułam się w piątek. Z kubkiem gęstej domowej zupy z pomidorów, z talerzem pysznej sałatki z bakłażanów i koziego sera i ulubionym chilijskim cabernet sauvignon. I tak mam nadzieję poczuje się ktoś, na kogo ja tym razem będę czekać w przyszły poniedziałek.

A dziś po powrocie chciałam przygotować tę sałatkę u siebie, aby pozostać nieco dłużej przy tej ważnej osobie, która została daleko. Dziękuję Ci bardzo, Sis.


Sałatka z bakłażanów i koziego sera z grillowaną pitą


Nieco zmodyfikowany przeze mnie przepis z sierpniowego "Good Food"
2 porcje obiadowe lub 4 na przystawkę


2 średnie bakłażany
3 łyżki oliwy
garść świeżej mięty, posiekanej
szalotka, posiekana drobno
2 łyżki octu balsamicznego
pół łyżeczki syropu z agawy lub miodu
mała czerwona chilli, posiekana drobno
100g mieszanki rukoli, rukwi wodnej i młodego szpinaku
3 pomidory, pokrojone na ósemki
125g serka koziego, typu twarożkowego
2 pełnoziarniste chlebki pita, pokrojone na kawałki wielkości kęsa
sól
świeżo zmielony czarny pieprz

Piekarnik rozgrzałam do 180 stopni.

Bakłażan pokroiłam w półplasterki, położyłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, skropiłam łyżką oliwy delikatnie posoliłam i zmieliłam nieco pieprzu. Piekłam ok. 15 minut. Wyciągnęłam z piekarnika i zostawiłam na blaszce.

Temperaturę skręciłam do 150 stopni i włożyłam do piekarnika blaszkę z pomidorami. Piekłam, że skórka zaczęła się lekko marszczyć, w połowie pieczenia odwracając pomidory.

Kawałki pity zgrillowałam w piekarniku przez kilka minut, aż była chrupiąca.

Z posiekanej mięty, szalotki, chilli, reszty oliwy, octu, pieprzu i syropu z agawy przygotowałam w osobnej miseczce dressing.

Na talerzu położyłam mieszankę sałat wymieszaną z bakłażanem, na górę ułożyłam pomidory, pokruszyłam serek kozi, posypałam kawałkami pity i całość polałam dressingiem.

Smaczne lekko ciepłe i na zimno też niczego sobie.

17 komentarzy:

  1. pyszna sałatka! mnóstwo intensywnych kolorów i aromatów! lubię takie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny post i wspaniała sałatka! U mnie też bakłażanowo, ale tej sałatki nie odpuszczę - będzie dziś na kolację! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja właśnie mam połówkę bakłażana w lodówce i zastanawiam się co z niego zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna sałatka, pięknie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  5. Salatke podobna robie i bardzo powazam, tylko papryke pieczona dodaje. A rukwi zazdraszczam. Pewnie to zielsko, jak zielsko ale szkoda, ze u nas nie do zdobycia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniała sałatka. Gra smaków i kolorów. Przepysznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. doskonale znam to uczucie. i u mnie dochodzi jeszcze ten niepokój, że zabraknie czasu, że chwile zbyt szybko uciekną.
    wspólne posiłki są wspaniałe- zbliżają ludzi do siebie.
    ja mam takich posiłków stosunkowo mało, ale staram się choć w weekend jeść z kimś więcej niż stado moich szczurków.
    sałatka apetyczna- a ja gdzieś się zbytnio rozpisałam;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo śliczna sałatka, co już zauważyłem gdzie indziej.

    OdpowiedzUsuń
  9. ładnie to opisałaś :) Uczucia i jedzenie, to wszystko się miesza. Ja tez niebawem zrobię coś pysznego moim bliskim dawno niewidzianym :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ślicznie dziękuję za komentarze. :)

    Paulo, oryginalnie była tylko dość pieprzna rukola, wtedy kontrast jest mocniejszy, ale uważam, że mieszanka różnych liści dobrze tej sałatce zrobiła.

    Aniu, mam nadzieję, że smakowała.

    Wiosenko, nie zastanawiaj się, tylko rób. ;)

    Katarzyno, a jak smakuje! :)

    Thiesso, rukiew wodna podobno w Polsce gdzieś w okolicach rzek bywa. Tutaj w większości supermarketów jest dostępna, bardzo ją lubię.

    Kasiuuu, dokładnie tak jak napisałaś - gra smaków i kolorów. :)

    Malwinno, do tego osoba, która Cię tak bardzo kocha i zna, wie doskonale co ugotować. To jest wspaniałe. A rozpisuj się, jak Ci się podoba. ;)

    Doroto, ja też, ciągle jeszcze mam tyle przepisów do pokazania. Mam nadzieję na więcej tego lata.

    Szalony, dzięki za ten post. Jak zwykle trafnie to ująłeś.

    Aniu, napisałam prosto z serca. A że do bliskich osób mam daleko, to co jakiś czas to samo przeżywam. I za każdym razem tak samo mocno.

    Spokojnej nocy kochani! Niebawem wrócę do swego nawyku, z którego zaśmiewano się swego czasu w GP - rolowania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładnie napisane:) Wtedy nawet zwykła pajda chleba z masłem smakuje wyjątkowo!
    A sałatka - mmmm - pycha!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję, Kasiu. Ja zawsze po przylocie do domu rodzinnego proszę Mamę o razowy chleb z masłem. :) A potem zabieram się za inne rzeczy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bo gotowanie jest sposobem okazywania miłości. Przynajmniej ja tak mam :0)
    A sałatka przyjemna :0)
    Pozdrowienia.
    Rafał

    OdpowiedzUsuń
  14. Rafale, jasne, że tak. :) Też tak mam. Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  15. Pełen ciepła post:-) Zawsze miło czytać o rodzeństwie które jest sobie bliskie - to nie jest reguła.

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu, cieszę się, że Ci się spodobał. Mam bardzo silny związek emocjonalny zarówno z siostrą i mamą. Pielęgnujemy to jak drogi kamień.

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)