4 grudnia 2010

Kulinarne podarki vol. 1



Kilka tygodni temu ubolewałam nad faktem, że prawdopodobnie nie będę miała zbyt wiele do pokazania na blogu w klimatach około świątecznych. Nie mam zbyt czasu na praco i czasochłonne dania, które zwykle królują na stole w moim rodzinnym domu, a i nie mam też niejednokrotnie części składników, aby je ugotować. Zresztą i tak najlepiej zawsze smakuje u Mamy i jak człowiek z daleka od domu i tęskni, to mu się nawet specjalnie nie chce kombinować w kuchni. Przynajmniej ja tak mam.

Nie chciałam Was zawieść Drodzy Czytelnicy i dlatego zmobilizowałam się na razie do wykonania dwóch kulinarnych pyszności w słoikach, które mogą stanowić ciekawe prezenty kulinarne. Wiem, że są osoby, które wyjątkowo cenią sobie takie podarki. Na pewno pomogła mi w tym fatalna pogoda - od wtorku kończę pracę wcześniej i odwołują mi codziennie siłownię i basen, więc przymusowo siedzę w domu. Postanowiłam więc zakasać rękawy i coś przygotować.

Dziś będzie pierwszy z nich, do którego natchnął mnie Jamie O. Pod koniec października na wyprzedaży kupiłam młynek z solą sygnowany jego imieniem i nazwiskiem. Nie byle jaką solą, bo z dodatkiem tymianku i skórki cytrynowej. Oszalałam na jej punkcie i ponieważ powoli mi się kończy i nie wiem, czy uda mi się znowu ją kupić, postanowiłam postudiować dokładnie etykietę i sama zrobić podobną mieszankę. Oto co mi wyszło:



Prawda, że ładna? A jaka pyszna! Do dań mięsnych, warzywnych, do zup, do ryb. Sypię ją ostatnio do wszystkiego. Zapakowana w ładny słoiczek jest oryginalnym prezentem kulinarnym. A być może do kompletu uda Wam się dokupić jakiś ciekawy młynek? Myślę, że obdarowanej osobie będzie miło, że wykonaliście coś własnoręcznie.


Sól cytrynowo - tymiankowa


ok. 10 łyżek gruboziarnistej soli morskiej (lub soli w płatkach)
ok. 30 g świeżego tymianku (zwykłego lub cytrynowego)
1 liść laurowy
skórka obrana z jednej cytryny, możliwie cienko, biała błona pod spodem jest gorzka

Piekarnik nagrzałam do ok. 100 stopni C.

Skórkę z cytryny pokroiłam na nieduże kwadraciki i ułożyłam na blaszce do pieczenia wyłożonej pergaminem. Obok rozłożyłam tymianek i dodałam liść laurowy. Trzymałam w piekarniku, aż tymianek był zupełnie suchy, obracając go raz podczas suszenia.

Tymianek i liść laurowy wyciągnęłam, piekarnik wyłączyłam i zostawiłam skórkę cytrynową w jego środku, aż zupełnie wystygł. Po tym czasie skórka była już zupełnie sucha.

Listki tymianku delikatnie strzepnęłam z gałązek do soli, jeśli jakieś gałązki wpadły do miseczki z solą wyciągnęłam je. Do soli pokruszyłam też liść laurowy. Dodałam skórkę cytrynową i wymieszałam.

Rozłożyłam do małych słoiczków i szczelnie zakręciłam.

Możecie oczywiście całość zmielić i wtedy otrzymacie smakową sól gotową do użycia.

25 komentarzy:

  1. z takiego prezentu cieszyłabym się niezmiernie;) uwielbiam takie aromatyczne dodatki w kuchni

    OdpowiedzUsuń
  2. ale fantastycznie brzmi i wyglada,uwielbialabym ten smak,musze sobie taka sol zrobic,bedzie to piekny prezencik dla samej siebie (jestem m.in. wielka fanka tymianku cytrynowego :))
    Usciski sle :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny pomysl! Mam pochowana cala kolekcje sloiczkow na takie jadalno-podarkowe okazje - podkradam, zapisuje i wykorzystam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaraz robię! Ale dla najpierw w prezencie dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny pomysł, chyba podkradnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Karolino, w W-wie też można kupić produkty i przybory kuchenne J.O. Ale wspaniale jest dostać taki słoiczek domowej soli. Pięknie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdjęcie tej soli jest prawdziwie magiczne! Naprawdę, wygląda niesamowicie. A jestem pewna, że aromat jeszcze bardziej zwala z nóg...

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Taki prezent bardzo by mnie ucieszył, dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  9. Najlepsze prezenty to właśnie te wykonane własnoręcznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. I ja bardzo czesto obdarowuje bliskich takimi kulinarnymi podarkami :) I przerozne sole 'smakowe' rowniez znajduja sie na mojej'podarkowej' liscie wlasnie ;)
    Latem zrobilam np. taka :
    http://www.beawkuchni.com/2010/08/powroty-i-aromatyczna-sol.html

    Tymianek + cytryna tez bardzo do mnie przemawia :)

    Pozdrawiam Karolino!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się, że sól się Wam podoba. Małym nakładem pracy można mieć fantastyczną sól i jeszcze sprawić komuś przyjemność. Mam zamiar zrobić jeszcze kilka innych, ale nie wiem czy dam radę przed świętami i czy pokażę szybko na blogu. Ale na pewno nie jest to moja ostatnia smakowa sól, czy mieszanka przypraw. :)

    Beo, pamiętam tę Twoją sól, zostawiłam komentarz, że zrobię i na pewno zrobię! :)

    Kusi mnie ostatnio wędzona sól w płatkach - może być ciekawą bazą do różnych mieszanek.

    Zapraszam jutro rano na kolejną propozycję na gwiazdkowy prezent.

    Miłej niedzieli! :))) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli kolejna jest taka smakowita jak ta to już przebieram nogami z niecierpliwością!
    Ta sól jest wspaniała Pani!

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie wygląda. Na degustacji w 4 senses Amaro pokazywał nam swoją domową sól świerkową. Ja sobie tylko wyobrażam, co zrobiłby M, gdybym ją wsypała do jego wypasionych (i imho przereklamowanych) młynków firmy na P :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wracam, zeby jeszcze przez chwile ponapawac sie Twoim zdjeciem Karolino... Jest naprawde swietne! Patrze na nie i wzdycham ;))

    PS. Faktycznie - o soli juz 'u mnie' rozmawialysmy... :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sól wędziłem ostatnio w swojej wędzarni na działce. Nie jest to wszak sól na miarę soli maldon ale wyszło nieźle.
    Aromatyzowanie oleju i soli to bardzo zacna rzecz.
    podoba mi się Twoje podejście do kuchni bardzo.
    pozdro

    OdpowiedzUsuń
  16. Zrobiłam sól i wkrótce wypróbuję do rybki. Mam jeszcze chrapkę na domowy cytrynowy pieprz... Może masz jakis pomysł?

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziekuje bardzo za Wasze komentarze! Ciesze sie, ze sol sie Wam podoba i dzis wieczorem zabieram sie za kolejna, tym bardziej nie ziolowa, a z dodatkiem przypraw.

    Mysle, ze gdyby ktos sie zdecydowal dac sol juz zmielona, to warto ja zmielic ze skorka i tymiankiem, a potem wysuszyc, aby przeszla smakiem i aromatem dodatkow.

    Ptasiu! Sol swierkowa? Kurka, kojarzy mi sie z odswiezaczami do WC z lat osiemdziesiatych. ;)

    Bareyo, ja kupuje Maldon, ale traktuje jak zloto - droga jest. :/ Marzy mi sie wlasna wedzarnia.

    Jedynko, moze zmielic czarny pieprz z dodatkiem skorki cytryny? Chyba juz ususzonej, bo podejrzewam, ze jak calosc sie bedzie suszyc po mieleniu, to pieprz moze stracic nieco aromatu? Ale moze sie myle. Ciesze sie, ze zrobilas te sol, ciekawa jestem czy Ci bedzie smakowac.

    Pozdrowienia sle!

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiesz, im bardziej o tym myślę, ona mogła być sosnowa... No, iglaste drzewko w każdym bądź razie. I bardzo fajna była.

    OdpowiedzUsuń
  19. A wiesz, nadal mi sie jakos z WC kojarzy. ;) Ale chetnie sprobowalabym, a jakze! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja może zrobię krówki na prezenty:) a tu masa inspiracji. Fajnie, że nadal ludzie dają sobie coś "ręcznie robionego" Pozdrawiam:) Nie lubię świąt, ale wymyślać takie rzeczy bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Niesko, mialam ochote zrobic cos slodkiego (trufle, karmelki) ale nie wiem czy dam rade, bo to raczej na ostatni moment sie powinno roobic - wg przepisow, ktore mam, takie rzeczy nalezy spozyc do 5 dni. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Karolino, w tym roku moja córka zrobiła w prezencie dla taty sól z Twojego przepisu. Dziękujemy za przepis.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo sie ciesze, Zefiryno! Jak sol zostala przyjeta? :)

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)