23 września 2011

Nie każdy chłop z widłami to Posejdon...


... jak przeczytałam gdzieś w internecie, a nie każdy długi makaron to spaghetti. To na zdjęciu to akurat jego cieńsza wersja spaghettini. Jako, że cieńsza, to i szybciej się gotuje, a to z kolei oznacza, że pyszny obiad ląduje na stole w tempie błyskawicznym. Jedno jest pewne - satysfakcja na pewno nie jest cienka. Wręcz przeciwnie - człowiek się nie namęczy, ograniczy przygotowania obiadu do absolutnego minimum, a na koniec jeszcze zaszpanuje miską pysznego makaronu. I jak nie kochać takich dań?  

Miłego weekendu Moi Drodzy i korzystajcie z końcówki sezonu na cukinię!























Cytrynowe spaghettini z cukinią i szpinakiem 

2 porcje

ok. 200g spaghettini
szczodry chlust oliwy
1 średnia cukinia, starta na dużych oczkach lub pokrojona w słupki
duża garść szpinaku drobnolistnego
1 papryczka peperoncino, utłuczona w moździerzu 
sok z połowy cytryny
kilka listków świeżej mięty, porwanych z grubsza
świeżo zmielony czarny pieprz
sól
nieco ustruganego pecorino lub parmezanu (lub jego wege wersji)

Wstawiłam wodę na makaron i rozgrzałam powoli dużą patelnię. Gdy makaronowi zostały ok. 4 minuty do końca gotowania, wlałam oliwę na gorącą patelnię, dodałam peperoncino, po czym cukinię i smażyłam przez ok. 2 minuty.  Następnie dodałam szpinak i smażyłam przez ok. minutę i dolałam sok z cytryny. Doprawiłam solą i pieprzem, dodałam miętę, wymieszałam i wyłączyłam po chwili ogień.

Makaron odcedziłam, wrzuciłam na  patelnię z warzywami, dokładnie wymieszałam. Jeśli makaron wydaje się być za suchy można dolać nieco oliwy. Rozdzieliłam między miseczki, zmieliłam nieco więcej pieprzu i posypałam ustruganym pecorino.

12 komentarzy:

  1. szkoda, że to już końcówka cukiniowego sezonu.. ale za to jaka pyszna:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Express... Za to właśnie kocham makarony. Gotują sie kilka minut, a dodatek do nich..według uznania, co chcemy, jak chcemy. Trzeba tylko wyobraźnię uruchomić:-) Pyszny ten Twój makaron:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na piątkowe zmęczenie materiału, jak znalazł :)) jeszcze jakiś Posejdon by się przydał ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię cukinię za jej plastyczność- pasuje naprawdę do wszystkiego :)

    Piękna makaronowa propozycja - czasem prosto znaczy najlepiej...

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też wczoraj był makaron z cukinią i znowu nie mogłam się nadziwić, że wykorzystując ją do makaronu można przy nieco innej obróbce cieplnej (raz na parze, innym razem na grillu, wczoraj podduszona) i innym sposobie pokrojenia uzyskać inny smak!A dodając do niej jeszcze jakiś mały dodatek, jak ja wczoraj anchovies (poprzednio szpinak, a kiedyś orzechy....przyprawy...) na stole pojawia się zupełnie inne danie, a wszystko w 15 minut!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zielono :) Z długich makaronów niewidłowych ;) bardzo lubię linguine.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale pyyyszne ! Ja nie mogę, zakochałam się w przepisie na makaron !

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobre :) To z Posejdonem i makaronem :) Makaron tez dobry! Ja dzis od rana nad cukinią dumałam, ale mam teraz duzo papryki i pomidorów i na tym się skupiam. A taki makaron jemy bardzo czesto, tylko czasem bez szpinaku i różnymi wariacjami na temat serów. Lubię, lubię!

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam zielone dania! :) Jak mają jeszcze cukinię, to...mmm! :)

    A ten makaron - odkrycie jakieś, muszę spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja wczoraj przytargałam 1,3 kg cukinii - jutro się z nią rozprawię! ;)

    Świetne kluchy!

    OdpowiedzUsuń
  11. Do przetestowania.
    To jest taki fast food który uwielbiam :-) i w zasadzie tak się żywię przez całe lato.
    Ostatnio zachwycił nas w tym stylu makaron z pastą z avocado, bazylii i szpinaku. A do tego ostatnio mam fazę na posypywanie makaronów podprażonym słonecznikiem... to taka reakcja na skandaliczne ceny pinii (w Polsce)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziekuje za wszystkie komentarze. :) Ciesze sie, ze lubicie szybkie makarony i ze jest tu wielu wielbicieli cukinii. :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)