20 sierpnia 2011

Wór

Jakoś nie mogę się pozbierać po powrocie. Jestem w połowie kolejnej notatki, mam nadzieję, że uda mi się ją skończyć do poniedziałku. A póki co proszę mi pozwolić przedstawić: towarzysz naszej podróży - wór.

Miłego weekendu!

Towarzysz naszej niedoli, albo z worem w podróż po Lazio

8 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Włamano nam się do samochodu w Rzymie, szyba - drobny mak. Warsztatowi zajęło ponad 3 dni, aby zamontować nową, więc mieliśmy wór. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany... wygląda uroczo, ale mimo to współczuję.
    Tak to już jest, że trudno się pozbierać po powrocie z raju :). Mam podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. wlasnie mialam pytac, czy to zastepstwo wybitej szyby :( mam nadzieje,ze zbytnio stratni nie byliscie :( ale czy tak czy owak wspolczuje nerwow :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię wyjazdy z niespodziankami, ale nie z takimi. Dobrze,że Wam się nic nie stało.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Nic nam sie nie stalo, nic nam nie skradziono, z perspektywy ponad dwoch tygodniu juz sie z tego smieje. Stad ta notatka. Problem szybko dosc oswoilismy biorac pod uwage, ze bylismy w obcym kraju i taka sytuacja zdarzyla nam sie po raz pierwszy.

    Rada na przyszlosc - zostawiajac samochod odslonic bagaznik i schowek, aby zlodziej zobaczyl, ze nie ma po co wybijac szyby.

    :)

    Pozdrawiam cieplo!

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)