W tamaryndzie zakochałam się lata temu, gdy niezawodna Thiessa podała przepis na tamaryndową kurę. Dziś prezentuję nieco zmieniony przepis, choć jego kręgosłup został praktycznie ten sam. Zapraszam wielbicieli słodko - kwaśnych, wyrazistych, aromatycznych potraw. I do tego prostych jak budowa cepa.
Przepis wraz z opisem tamaryndowaca i poradami znajdziecie w nowym wydaniu miesięcznika "Libertas". Wiem - wygląda średnio, ale smak! Smak jest i to jaki!
Zapraszam serdecznie i życzę miłego weekendu! :)
Zapraszam serdecznie i życzę miłego weekendu! :)
wcale nie wygląda średnio! Wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuń