W ubiegły weekend upiekłam
najlepszą szynkę w swoim życiu. Przepis ukaże się 1 grudnia, ale
jeśli macie do mnie odrobinę zaufania kulinarnego (he, he!)
to zapolujcie już na membrillo - hiszpańską galaretkę z pigwy
(tradycyjnie serwowaną do serów). Piszę to już teraz, bo wiem, że to nie jest produkt, który leży w każdym spożywczaku, chcę więc, abyście mieli nieco więcej czasu na przygotowanie się do pieczenia tej szynki i poszukanie membrillo. Chyba, że macie bardzo, ale to bardzo
gęsty dżem z pigwy, to też powinien dać radę.
Szynka jest soczysta, krucha, korzenna, ze słodko - kwaśną glazurą. A co najważniejsze - nie ma niepotrzebnych dodatków tak popularnych w kupnych wędlinach. Można ją jeść na zimno do kanapek, albo na deskę wędlin, można też podać na ciepło jak pieczeń. Próbowałam obu wariantów. Cud, miód - mówię Wam. Zaglądnijcie tu proszę w niedzielę.
A, zapomniałabym - podam też przepis na tradycyjną angielską mieszankę przypraw - mixed spice.
Pozdrawiam serdecznie i do usłyszenia!
wygląda bardzo kusząco :)))
OdpowiedzUsuńIle tego membrillo będzie potrzeba ?
OdpowiedzUsuń6 lyzek stolowych na szynke 3-3.5kg.
UsuńIle tego membrillo będzie potrzebne ??
OdpowiedzUsuńtylko ty mi jeszcze powiedz przy obecnej naszej mięsnej polityce gdzie mozna u nas kupic szynkę która miałaby taka fajna skórkę i tłuszczyk? szukałam szukalam i nic :( ale na przepis czekam.
OdpowiedzUsuńMmmmm
OdpowiedzUsuńPrzepisu jeszcze nie ma, a mi już ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuń