27 października 2013

Małe zmiany




Na pewno zauważyliście, że wpisy pojawiają się tu nieco rzadziej, a to dlatego, że życie troszkę (ale tylko troszkę) stanęło mi na głowie i to co onegdaj stanowiło chleb codzienny zeszło delikatnie na drugi plan. Co nie oznacza, że nie lubię pisać! I dlatego powstał drugi blog, aby na nim pisać o tym wszystkim, co uznałam za niestosowne na Zmysły w Kuchni. ;) Na przykład o tym, skąd wziąć taką sukienkę batmanówę (hi, hi!), jak pomóc odwodnionej skórze, ale też będzie o moich przyjaciołach, rodzinie i ponabijam się z przesądów i durnych rad.

Zainteresowanych zapraszam więc na Szpilki i Papki (nad wizualną stroną których postaram się popracować), a tych którzy chcą pozostać tylko przy kulinariach zapewniam, że ten blog nie znika i będzie aktualizowany, tylko pewnie w wolniejszym tempie.

Dziękuję i pozdrawiam! :)

Karolina

12 komentarzy:

  1. Super! Będę śledziła też drugi blog, bo uwielbiam Twoje sukienki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super. :) Nowych nie planuję na razie kupować, bo nabieram większych gabarytów, ale na przyszłe lato mam zamiar być w formie na nowe kiecki. ;)

      Usuń
  2. No i fajnie! Chętnie poczytam oba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę chętnie zaglądać na dwa blogi. Pięknie wyglądasz :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie zobaczyłam, że kwitniesz. I moja rada, jako świeżo upieczonej mamusi :) Nie zaniedbuj tego bloga i jedz i smakuj ile wlezie, bo dieta kobiety karmiącej w przypadku kolek o maluszka bywa bardzo, ale to bardzo restrykcyjna ( a kolek na prawdę nie życzę!) Ja sobie nie zdawałam sprawy że aż tak, a po eliminacji nabiału z mojej diety okazało się, że mogę jeść aż 10 produktów. To zabolało ! Wow :) Powodzenia i służę radą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje. Zaniedbanie bloga nie wynikaloby z tego, ze jem kiepsko. Po prostu nie mam tyle czasu i ochoty siedziec przed kompem i wklepywac przepisow. Bo nie gotowanie, a pisanie wlasnie zajmuje sporo czasu. No i nastala jesien, co oznacza, ze dobre swiatlo do fotografii mam tylko w weekendy. Ja jesli luby ma wolny weeend, to razem cos robimy, nie siedze w kuchni i nie fotografuje. To tyle na temat bloga.

      Jem roznorodnie i tak mam zamiar jesc jako swiezo upieczona matka, mam tez zamiar karmic piersia. I dopoki dzieciak nie bedzie mial skutkow ubocznych, to mam zamiar jesc wszystko. Dieta prewencyjna nie ma zadnego sensu. O tym bedzie na nowym blogu w przyszlosci.

      Dziekuje i pozdrawiam!

      Usuń
    2. Na pewno będę zaglądać, bo tematy papek i kupek są mi teraz bardzo bliskie i budzą emocje. Ja znowu nie mogę jeść nabiału, bo mała robi po 10 kup dziennie i możliwa jest skaza białkowa :/
      A z tymi zdjęciami jesienią to jest ciężko. Jak wrócę do pracy, to też nie będę miała kiedy robić fotek.
      Pozdrawiam :)

      Usuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)