Rok temu pokazywałam Wam różowe piklowane jajka - urocze i smaczne, proste w wykonaniu. Zrobiły furorę na wielu stołach, a ja od ubiegłego roku nie mogłam przestać myśleć o tym, aby spróbować zrobić jajka farbowane domowym zakwasem z buraków. Po pierwsze dlatego, że uwielbiam ten zakwas i mogę go pić jak oranżadę z budki za dzieciaka, a także dlatego, że wiem, że przyda się przepis dla tych, którzy powinni unikać octu.
Zakwas wykonałam jak zwykle, ale dodałam świeżego chrzanu, bo kojarzy mi się wiosennie i byłam ciekawa rezultatu. Ostatecznie do ogórków kiszonych też się go daje i pasuje świetnie (takoż do kiszonego kalafiora). Zakwas wyszedł intensywnie słodki z nutą chrzanu i kiszonki - bardzo smaczny! Być może zaciekawi Was też mój zakwas mieszany, buraczano - warzywny? Jestem pewna, że i on nada się do tych jajek. Jeśli macie swój ulubiony sposób na naturalny zakwas z buraków, to wykorzystajcie go. Ważne, aby była to jednak naturalna kiszonka - ona daje specyficzny smak tym jajkom.
Chrzanowe faszerowane jajka z zakwasu buraczanego
Na zakwas
3 średnie buraki, obrane, pokrojone w plastry
2 ząbki czosnku, obrane i lekko zgniecione
ok. 5 cm kawałek świeżego chrzanu, obrany
ok. 600ml wody (źródlanej lub przegotowanej)
1 płaska łyżeczka soli
Dodatkowo
6 jajek, ugotowanych na twardo i obranych
1 łyżka majonezu
2 łyżeczki chrzanu (najlepiej świeżo startego)
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
kilka kropel soku z cytryny
zielenina do serwowania - opcjonalnie
Na co najmniej tydzień przed planowanym podaniem jajek zacząć od przygotowania zakwasu. Do sterylnego słoja włożyć chrzan, czosnek i buraki. Wodę posolić, pomieszać, aby sól się rozpuściła i zalać nią warzywa w słoju. Warzywa muszą być przykryte płynem, w razie potrzeby dolać wody. Przykryć gazą lub ściereczką, zabezpieczyć gumką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 5-7 dni.
Po tym czasie zakwas będzie już mocno aromatyczny i bardzo intensywny w kolorze. W smaku słodko - chrzanowy z nutą kiszonki. Odcedzić go, a warzywa można zalać drugą, identyczną porcją posolonej wody jak za pierwszym razem - druga zlewka będzie mniej intensywna, ale równie smaczna - ja ją wypijam, bo jest bardzo zdrowa.
Do zlanej pierwszej porcji zakwasu włożyć jajka, przykryć (lub zamknąć słój - ja je kiszę w słoju) i wstawić do lodówki. Im dłużej będziecie trzymać jajka, tym bardziej intensywny kolor będą mieć. Ja moje trzymałam dwa i pół dnia i doszło do tego, że zafarbowała się część żółtka. W przypadku tych jajek jednak kompromisu nie da się chyba wypracować - albo się ma intensywnie kiszony smak i zapach (który ja uwielbiam), albo ładną obwódkę, bowiem jajka szybko przejmują kolor z zakwasu.
Po tym czasie wyciągnąć jajka z zakwasu, odsączyć na papierowym ręczniku, każde przekroić na pół, delikatnie wydrążyć żółtka - najlepiej do jakiejś miseczki. Do żółtek dodać majonez, chrzan, sok z cytryny i sól i pieprz do smaku. Wydrążone połówki jajek ułożyć na półmisku, a nadzienie przełożyć do szprycy. Wyciskać nadzienie do połówek jajek i udekorować zieleniną - u mnie posiekany rozmaryn.
Przepis dołączam do akcji:
Niezwykłe i proste :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kolor.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to idealne danie - uwielbiam zakwas :)
OdpowiedzUsuńJa też! Kończy mi się, więc nastawiłam nowy, aby mieć ciągłość. ;)
UsuńŚliczne są! Zakwas stoi w lodówce, więc pewnie dziś zabiorę się za wykonanie :)
OdpowiedzUsuńI co? Zrobiłaś? :)
UsuńNiezwykły pomysł na jajka!:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Na pewno ukradnę i u siebie też pokarzę. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę zajrzeć, czy już pokazałeś i ciekawa jestem czy Ci smakowały. :)
UsuńDo zrobienia nba pewno na wielkanoc. Dzięki za pomysła :)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś? Zrobiłaś? ;)
UsuńJak tylko zobaczyłam je na fb, od razu wiedziałam, że to będzie mój tegoroczny hit! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci smakowały. :)
UsuńWyglądają bajecznie! :-)
OdpowiedzUsuńWow, wyglądają ekstra! Lista rzeczy, które chcę zrobić na wielkanoc niebezpiecznie się rozrasta, masz w tym spory udział ;)
OdpowiedzUsuńNie czuję się winna. ;)
UsuńCieszę się, że jajka się Wam podobają, mam nadzieję,że część z Was je wykonała i Wam smakowały. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, komentarze i pozdrawiam serdecznie!