21 maja 2010

Jedyna słuszna pizza w maju.





Oj, znooooowuuu?! - pewnie część z Was tak pomyśli. Tak, znowu. Ale obiecuję, że od przyszłego miesiąca przestanę i zacznę ponownie dopiero w kwietniu, może maju przyszłego roku. Jeść i pokazywać szparagi, rzecz jasna.

Miałam szparagi i kozi serek typu camembert, bo bardzo lubię to połączenie. Tylko nie wiedziałam za bardzo na co mam ochotę, aż olśniło mnie, że przecież jeszcze w tym sezonie szparagowym nie robiłam pizzy. Jedyna słuszna, bo ze szparagami - w sezonie dodaje je do czego się da. Można oczywiście kombinować z różnymi sosami i dodatkami.

Ten przepis jest moją improwizacją, ze składników, które miałam pod ręką. Z podanych proporcji wyszły 4 małe pizze, dobrze smakują też na zimno, więc zabrałam jedną na lunch następnego dnia.


Pizza ze szparagami i kozim serem (na razowym spodzie)


Na spód

450g mąki pszennej z pełnego przemiału
płaska łyżeczka drożdży instant
płaska łyżeczka soli
pół łyżeczki cukru
2-3 łyżki oliwy
ok. 250-300ml letniej wody

Wszystkie składniki umieściłam w maszynie do chleba i ustawiłam program na ciasto na pizzę. Maszyna wyrobiła kulę ciasta i w niej ciasto rosło, podwajając swą objętość. Jeśli nie używacie maszyny, musicie wszystkie składniki połączyć, zagnieść ciasto i kulę ciasta przełożyć do miski, tę przykryć i odstawić w ciepłe miejsce. Pozostawić do wyrośnięcia, aż podwoi objętość.

Na sos


4 łyżki kwaśnej, gęstej śmietany
2 ząbki czosnku
świeżo zmielony pieprz
świeżo utarta gałka muszkatołowa

Na górę

12 szparagów, twarde końce urwane
mały serek kozi typu camembert (użyłam 100g tego sera)
4 łyżki startego parmezanu

Piekarnik wraz z kamieniem do pieczenia pizzy rozgrzałam do maksymalnej temperatury - u mnie 250 stopni C. Grzałam go przez pół godziny, zanim piekłam na nim pizzę. Jeśli nie macie kamienia, to rozgrzejcie blachę.

Ciasto podzieliłam na stolnicy (wreszcie mam taką z prawdziwego zdarzenia! Dziękuję, Mamuś!) na 4 części i rozwałkowałam delikatnie, po czym zostawiłam, aby nieco odpoczęło.

Szparagi blanszowałam w gotującej się wodzie, przez ok. 3 minuty, odcedziłam i zostawiłam na minutę pod strumieniem zimnej wody, aby nie straciły koloru. Odcedziłam ponownie i osuszyłam.

Śmietanę wymieszałam z drobno pokrojonym czosnkiem, pieprzem i gałką muszkatołową.

Na spodach rozsmarowałam sos śmietanowy, posypałam połową parmezanu, położyłam szparagi, a między nimi ser kozi pokrojony na plastry. Posypałam resztą parmezanu.

Piekłam na kamieniu do zarumienienia się ciasta i sera.

11 komentarzy:

  1. nie mam dosyc Twoich szparagowych wariacji, inspiracji. wszystkie są pewnie niezwykle pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  2. znowu, nie znowu, ale ja pysznie się prezentuje! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy ja czegoś podobnego niedawno nie robiłem? A nie, bo nie mam koziego sera. Taki crude beszamel z kwaśnej śmietany nie zwarzył się w żarze? Bo myślałem o tym, żeby na pizze szparagowe jakiś biały sos dać zamiast pomidorowego, ale czasu zbrakło i rozegrałem to bezpiecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglada i brzmi niesamowicie pysznie :)
    Kinga(olsz)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale mi sie podoba ta pizza! swietne polaczenie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Baaardzo gustowne :0).
    Rafał

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda kusząco :) szparagi na pizzy to dla mnie nowość, ale czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czesc Karolina; taka pycca ze szparagami i bialym sosem jest genialna, nie uwazasz?

    Zreszta wspominalam Ci zdaje sie, iz przedwczoraj rowniez goscila u nas na stole. Jedyna roznica bylo to, ze sos poddusilam troche z szalotkami i czosnkiem, bo balam sie, ze mi sie surowa smietana zwazy (dodalam starta skorke cytrynowa i tymianek, ktory trzeba bylo wykonczyc). Z kozim serem musialo byc pyszne.

    I tez nie mam dosyc szparagow, wrecz przeciwnie: wlasnie malzonek przyniosl z marche nowy peczek (juz niestety robia sie coraz drozsze) :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Asiejko, może kiedyś sama pokochasz szparagi. :)

    My, a jak smakują! ;)

    Kucharzu, robiłeś na pomidorowym sosie - też mam w planach, pewnie w przyszłym tygodniu. Chyba, że przegapiłam/zapomniałam o Twojej pizzy z białym sosem? Creme fraiche się nie zwarzyła, ale nie była tak gładka jak pewnie byłaby meeeega tłusta double cream. ;) Ale akurat miałam napoczęte opakowanie kwaśnej.

    Kingo, i ciągle powtarzam sobie, że na zdrowym sodzie! ;)

    Cudawianki, cieszę się, że Ci się podoba. :)

    Rafale, a mi ta Twoja biała kaszanka z wódką nie dają spokoju. ;)

    Magdo.K, każde warzywo, które nie puszcza za dużo soków podczas pieczenia w końcu wyląduje kiedyś na mojej pizzy, he, he!

    Magdo, uważam, że jest genialna i następnym razem dodam tymianku i cytryny, bo to też świetne połączenie. Też dziś z targu przytargałam 2 świeże pęczki. :) Jeszcze w miarę tanie - 2 funty za jeden, albo 3 funty za dwa.

    Dziękuję za odwiedziny, komentarze i życzę Wam miłego weekendu! :) Mam nadzieję, że Ci którzy rezydują w Polsce nie ucierpieli w wyniku powodzi i że w końcu u Was wyjdzie słońce. U mnie wiosna na całego.

    OdpowiedzUsuń
  10. pizzy ze szparagami jeszcze nie jadłam, choć z miłą chęcia bym to zmieniła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aga-aa, to zmieniaj ten stan rzeczy czym prędzej. :) Do końca sezonu jakieś 3 tygodnie.

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)