Na szybki i nieskomplikowany obiad latem niewiele trzeba. Sezonowe warzywa cieszą oczy, jeśli jesteśmy szczęściarzami mieszkającymi w miejscu, gdzie temperatury przypominają letnie, a nie późnojesienne, to do zaspokojenia apetytu w ogóle nie potrzeba konkretów i często warzywa z patelni podrasowane małym co nieco, to jest właśnie najlepsza opcja obiadowa.
Dziś proponuję Wam taki lekki i szybki obiad i przepraszam za chwilową przerwę, która nastąpi. Pojawię się z nowymi wpisami pod koniec czerwca. Spieszę z wyjaśnieniami, a także z wielką prośbą o trzymanie kciuków. W zeszłym tygodniu dowiedziałam się, że przeszłam pozytywnie wstępną selekcję kandydatek do nowego projektu pewnej brytyjskiej firmy odzieżowej promującej kobiety o pełnych biustach i biodrach. Zostałam zaproszona na mierzenie bielizny, wstępną sesję fotograficzną i rozmowę. To drugi i zarazem ostatni etap, w którym zostaną wybrane dziewczyny do tego projektu. Nie marzę nawet o tym, że wybiorą akurat mnie z tysięcy dziewczyn, ale traktuję to jak wspaniałą przygodę i kolejne doświadczenie. Chcę wyglądać dobrze, mieć nieskazitelną cerę, błysk w oku, dlatego przez kolejne dni, jak przed wielką galą będę z większą uwagą dobierać produkty, które jem i poświęcać więcej czasu na wyciszenie się po pracy, na gimnastykę, która z jednej strony mnie wyciszy i pozwoli się odstresować, a z drugiej nada sylwetce nieco więcej gibkości. Nie będę się odchudzać, bo to nie o to chodzi! Chcę po prostu przed wyjazdem na to spotkanie poświęcić sobie nieco więcej czasu. Gotowanie się nieco zmieni, nie będę się skupiać na fotografowaniu potraw, czy wyszukiwaniu nowych przepisów. Chwilowo! Proszę o cierpliwość i o trzymanie kciuków 19 czerwca. Nawet nie za to, abym dostała tę pracę, ale o to, żebym mnie nie pokonał stres i abym dobrze reprezentowała Polki na wyspach. Wiem, że zrozumiecie i dziękuję Wam za to. Nowe doświadczenia i wyzwania to jest to, co daje mi kopa, tak więc wrócę z większą dozą energii, jestem tego pewna.
Przed przerwą zapraszam na jeden z naszych ulubionych zestawów obiadowych, gdy za oknem lato.
Miętowy groszek ze szparagami, pancettą i jajkiem w koszulce
2 porcje
ok. 500g zielonego groszku (może być mrożony, trzeba go rozmrozić wcześniej na sicie)
10 zielonych szparagów, twarde końce usunięte, każdy szparag przepołowiony
10-12 cienkich plastrów wędzonej pancetty (włoskiego dojrzewającego boczku, można zastąpić bardzo cienko pokrojonym wędzonym boczkiem)
1 łyżka oliwy
2 jajka
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
garść listków świeżej mięty, posiekanych z grubsza
Na suchej patelni usmażyć pancettę, aż będzie chrupiąca i odłożyć ją na talerz. Na tłuszcz po smażeniu pancetty wlać oliwę i dorzucić szparagi. Smażyć przez ok. 4 minuty, ciągle mieszając. Następnie dorzucić groszek i smażyć przez 2-3 minuty - tak aby groszek się zagrzał, ale nie stracił jędrności i koloru. Na sam koniec dorzucić miętę i delikatnie posolić i zmielić nieco pieprzu. Wymieszać i rozłożyć na talerze.
W tzw. międzyczasie wbić każde jajko do małej miseczki. Zagotować wodę w rondelku, posolić, ściągnąć z ognia i jajka wlać do rondelka. Postawić z powrotem na ogniu i gotować przez ok. 90 sekund.
Groszek ze szparagami przybrać plastrami usmażonej pancetty i na górze położyć odłowione za pomocą łyżki cedzakowej jajko. Podawać od razu.
Karolino, gratulacje! Masz ekstra figurę i jestem pewna, że Cię wybiorą :) Odpoczywaj, nabieraj siły, a ja trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuńno to trzymam kciuki::)) powodzenia :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuńno to trzymam kciuki i powodzenia:) po zdjęciach z sesji kuchennej jestem pewna że wybiorą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) (znowu :D)
UsuńJajo w koszulce ja zawsze :) A groszek... czekam, aż wreszcie pojawią się u mnie strąki :) PS. Kciuki oczywiście trzymam i liczę na SZCZEGÓŁOWĄ relację!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Relacja jutro na blogu. :) Na groszek też czekam, taki świeży i łupiny do żucia. :D
UsuńŚliczne danie, piękne kolory i już sobie wyobrażam smak pancetty!
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
Dziękuję. :) Pancetta pycha była. :) Pozdrowienia!
UsuńOh Yeeeahh!! Go Karolina! Zawsze trzymam za Ciebie kciuki i tak jest tym razem :) POWODZENIA :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Trzymam kciuki. A obiad wygląda pysznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
Usuńkciuki bede trzymac, choc i bez nich wiem, ze przejdziesz ostateczna selekcje. A skad to wiem? Ano stad, ze zdj z twojej sesji byly zajebiste. Jestes naturalna przed kamera
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Przekaże też ekipie od zdjęć. :) Teraz chodziło również o katalogowe przykłady klepsydry (to chyba ja), gruszki i sylwetki prostej. Mam nadzieję, że jednak się załapałam na jakąś. :D
Usuńtrzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńa taki obiad sobie zrobię, jak będzie trochę cieplej :)
To chyba już? Ktoś dziś narzekał na upały w Polsce... :) I dziękuję!
UsuńWielkie TAK dla pieknych kobiet o kobiecych ksztaltach. Powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)))
UsuńCzymam kciuki, a jak! Choć to bez sensu, bo uważam, że - sądząc po Twych zdjęciach - nie masz wielkiej konkurencji. A ja tak się napatrzyłam na Twój groszek (nie ten, a t ew poprzednich latach), że wypatrywalam w warzywniaku, kiedy pojawi się groszek. I w końcu udało mi sie go nie przegapić :)
OdpowiedzUsuńKonkurencja była, kobiety o różnych kształtach, wieku, biustach. Mam nadzieję, że dołożę swoją cegiełkę do kształtowania tzw. positive body image. :) Nie przegap groszku! :D
Usuńtrzymam! a zawartość talerzyka obłędnie smaczna.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) I zachęcam do zrobienia!
UsuńPo babeczkowej sesji masz doswiadczenie! :) Trzymam mocno kciuki! :)
OdpowiedzUsuńFakt, że trochę to pomogło pokonać stres tym razem. :) Dziękuję. :)
UsuńSUper propozycja, mam nadzieję, że się uda i mimo Twojej wiary, dostaniesz się do finału i będziesz naszą Polską reprezentantką :) a ja będę później wszystkim pokazywała - znam ją, znam hihihi
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki
Och, oby tak było! :) Dziękuję. :)
Usuńtrzymam kciuki powodzenia
OdpowiedzUsuńA zdjęcia opublikujesz? :0)
OdpowiedzUsuńRafał
PS Obiadek bardzo przyjemny, jajeczko z wody, groszek, boczek - same dobroci, ino troszkę ( jak dla mnie ) skromny, jako drugie danie po solidnym krupniczku albo innym kapuśniaku jak najbardziej, ale jako cały obiad? Głodny bym był :0)
A jak jakieś będę mieć, to czemu nie? ;)
UsuńObiadek dla mnie i lubego był, przyznaję, preludium do obfitej kolacji z grilla. To znaczy zjedliśmy o na lunch, a potem oczekiwaliśmy godzinami na konkrety z grilla. :D Tak więc zdecydowanie albo jako drugie po treściwej zupie, albo jako poczekadełko. ;)
Miętowy groszek...brzmi pysznie i prezentuje się cudnie :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki !
Dziękuję. :) Groszek i mięta się kochają. :)
UsuńTrzymam kciuki, a tego typu obiadki na pewno mogą się przysłużyć figurze :).
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) Jasne, że mogą. :) Choć po groszku brzuch się nadyma! :D
UsuńKciuki trzymam z całych sił.
OdpowiedzUsuńA obiadek rewelacyjny :-)
Dziękuję! :D
UsuńBędę trzymać kciuki, już trzymam i wierzę w Ciebie i w to, że nie robisz tego dla czegoś, tylko dla siebie.
OdpowiedzUsuńDlatego tak mi się zawsze u Ciebie podoba :)
Dziękuję. :) Masz całkowitą rację, robię to dla siebie, o czym jutro na blogu. :)
UsuńA Pan Karol nie doczytał gdzie mieszkam? Czy może oferuje opłacić przelot do Polski? A fe, nieładnie tak z automatu wysyłać do wszystkich. :P
OdpowiedzUsuń