Za co kocham makarony? Głównie za to, że przygotowanie dań na ich bazie trwa kwadrans. Także za to, że można je jeść jedną ręką z miski siedząc na ulubionej kanapie, czy nawet na podłodze przed kominkiem. Za to, że nie muszą być eleganckie, a mimo to widok miski pełnej makaronu z odrobiną sera, oliwy, czy ulubionego sosu albo pesto zawsze powoduje uśmiech na naszych twarzach. Nie inaczej było z tym spaghetti.
Spaghetti z sardelami i bułką tartą
2 porcje
ok. 200g spaghetti
5-6 łyżek oliwy
8 solonych marynowanych sardeli (anchois)
duża garść natki pietruszki
1 czerwona chilli
ok. 4 łyżki bułki tartej
Wstawiłam wodę na makaron i zabrałam się za przygotowanie reszty składników.
Chilli wypestkowałam (możecie zostawić pestki, jeśli lubicie bardziej ostre dania) i bardzo drobno posiekałam. Pietruszkę także drobno posiekałam. Sardele roztarłam nożem na desce do krojenia i z grubsza posiekałam.
Na rozgrzaną patelnię wlałam oliwę, wrzuciłam chilli, pietruszkę i sardele i smażyłam minutę. Następnie dorzuciłam bułkę tartą i smażyłam, aż się lekko zarumieniła. Jeśli bułka zabiera dużo oliwy i jest nadal dość sucha, to należy chlusnąć nieco więcej oliwy.
Makaron ugotowałam al dente, odcedziłam, wrzuciłam na patelnię i wymieszałam dokładnie z resztą składników. Serwowałam od razu.
Wspaniały jest taki makaron! Z dodatkiem sardeli musi nabierać bardzo intensywnego smaku.
OdpowiedzUsuńKiedyś widziałam podobny przepis, ale zamieniłam bułkę tartą na corregio i było pyszne!
http://lubietogotowanie.blogspot.com/2010/10/makaron-z-corregio-czosnkiem-i-chilli-i.html
pozdrawiam ciepło!
bardzo pysznie wyglada:) juz mi slinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńnasz ulubiony makaron! Jemy go przynajmniej raz w tygodniu. Nie wiem o jakich ty marynowanych sardelach piszesz, ale my korzystamy z solonych. I papryczke (lub dwie lub trzy) dajemy suszone.
OdpowiedzUsuńA mnie ostatnio makaron z tartą bułką za bardzo właśnie nie podchodzi...Wolę już zwykłe aglio e olio.
OdpowiedzUsuńDzieki, Mayu, ze zwrocilas mi na to uwage. Oczywiscie chodzi o solone. U mnie marynowane mozna dostac solone i takie z oleju, ale juz malo slone. Obie wersje lubie, ale do makaronu oczywiscie tylko solone. Juz dopisalam. :)
OdpowiedzUsuńwspaniale wygląda, bardzo jestem ciekawa jak smakuje
OdpowiedzUsuńTeż często jemy makaron - nie tylko dobry na tyle różnych sposobów, ale i niedrogi:-)
OdpowiedzUsuńprzyznam, że nigdy nie używałam bułki tartej do makaronu, a to niegłupi pomysł jest :)
OdpowiedzUsuńA czy sardele można zastąpić boczkiem? lub czymś innym nie rybnym? co będzie najlepsze baaardzo lubię takie mnimalistyczne makarony, ale na ryby i owoce morza jestem uczulona, więc sardele odpadają. Poza tym nie mam najmniejszego pojęcia jak smakują, wiec ciężko mi samodzielnie wymyślić zastępnik... Będę wdzięczna za pomoc.
OdpowiedzUsuńu nas je sie ten sos z bulka tarta lub bez; w sardelami lub bez; z pietruszka lub bez. Zawsze jest jednak czosnek, oliwa i ostra papryczka, czyli klasyczne aglio, olio, peperoncino. I koniecznie spaghetti lub linguine. Z innymi makaronami juz nie smakuje :-)
OdpowiedzUsuńTu-tusiu, zrezygnuj z sardeli, dodaj posiekany czosnek (pilnuj, aby nie zbrazowic go, bo bedzie gorzki) i posol calosc nieco, ja nie solilam z powodu sardeli. Boczek choc slony, to zupelnie inna konsystencja i slonosc (?). Mam nadzieje, ze pomoglam.
OdpowiedzUsuńPodobny przepis na przygotowanie makaronu tj. przesmażenie go widziałam we 'Włoskiej wyprawie Jamiego'. Sama wolę nie eksperymentować z chili, bo przeważnie kończy się to hasłem 'trochę za dużo' ;) Muszę nauczyć się dawkowania ostrego, a jak zaobserwowałam Ty masz to wyszkolone perfekcyjnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kocham ten makaron, ale brokuly do tego musza byc. Wtedy to jest dopiero poezja.
OdpowiedzUsuńSycylia w pełnej krasie!
OdpowiedzUsuńTen makoron jest w pierwszej dziesiątce naszych ulubionych makaronów :)
Wszyscy zachwalają, to mnie aż wstyd się przyznać, że nie miałam jeszcze przyjemności go jeść. A jestem pewna, że by mi zasmakował, bo jestem ogromną wielbicielką wszelakich makaronów. Właśnie za tę ich niezobowiązującą, a pyszną formę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Przepis idealny dla takich fanów różnego rodzaju spaghetti jak Ja i mój Połówek! Wypróbuję na pewno, choć pewnie musiałabym zniwelować nie co ostrość :)
OdpowiedzUsuńapetyczne! takiej wersji jeszcze nie jadłam ale coś mi mówi, że lubię:)
OdpowiedzUsuńWpadam, biorę, wypadam. Po drodze wciągam zapach w nozdrza. Mniam :) dziękuję :D
OdpowiedzUsuńSPAGHETTI RZĄDZI ŚWIATEM (przynajmniej moim)!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się Wam podoba ten makaron. Kto jeszcze nie próbował, albo kogo dziwi bułka tarta w makaronie (używana w biedniejszych rejonach Włoch - Anoushka wspomiała Sycylię - o ile się nie mylę sypano bułkę tartą, bo sery były drogie) niech koniecznie spróbuje. Ja przepadłam na punkcie tego połączenia, choć na początku byłam sceptycznie nastawiona.
OdpowiedzUsuńJak pisze Maya, czosnek i/lub suszona chilli zamiast świeżej też się świetnie sprawdza. Thiessa natomiast słusznie zauważyła, że pasuje tu też brokuł - my też czasem jemy tagiatelle z bułką tartą, chilli i brokułem. :)
Lasqueen, bardzo lubię aglio e olio, ale czekałam na dostawę oliwy z Włoch - Maya z Włoszczyzny mi ją podarowała, nie pierwszy zresztą raz. Polecam wszystkim jej posty na temat oliwy:
http://wloszczyzna.blogspot.com/search/label/oliwa
Dotarła w zeszłym tygodniu, więc aglio e olio będzie wkrótce.
Praline, robiłam ten makaron z książki Jamiego - jest pyszny. Jak wychodzi za ostre, to może jakieś pestki gdzieś się zaplątały. My lubimy ostre, ale bez przesady - jedna świeża chilli na dwie porcje makaronu to nie jest w naszej opinii za ostro. :)
Dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam serdecznie!
Zrobiłam, to mój pierwszy raz z anchois. Pycha, dzięki :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chciałam napisać, że Twoje przepisy są dla mnie inspiracją od Twoich początków w Galerii. Z przepisów, które poleciłaś, a ja zrobiłąm nie zachwyciłam się do tej pory jednym. Chyba mamy zbliżone kubki smakowe :)
Agafko, dziękuję, że się odezwałaś. Bardzo się cieszę, że przepisy się sprawdziły. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMój narzeczony (obcokrajowiec) przeczytał tytuł jako "Makaron. Pikachu" , a przepis wspaniały i pyszny, można zabić i dusze oddać za taką miskę pysznego spaghetti.Moglibyśmy jeść tylko taki makaronik, mniam! Wszystkie twoje przepisy mi się udają, trafiają w 100% w mój gust.Cudowna strona, życzę więcej i więcej pomysłów i szczęścia, tak w życiu jak i w pracy i wymyślaniu kolejnych niesamowitych smaków :)
OdpowiedzUsuńMoże być makaron pikachu, czemu nie? ;) Bardzo się cieszę, że przepisy prezentowane na blogu trafiają w Twój gust i się udają. To bardzo budujące. :) Dziękuję ślicznie i pozdrawiam!
Usuń