To był chyba drugi zestaw, który przygotował luby. Siedzieliśmy przy stole, a totalną ciszę zakłócało tylko siorbanie. Nudle ciężko jeść kulturalnie, ale podobno w Azji siorbanie to nic takiego, a jedynie oznaka, że smakuje. Jedyne, co niemal nie wykrzyczałam mu w twarz to:
I Ty mi chcesz powiedzieć, że nigdy w życiu nie smażyłeś steka?!
Podaję składniki na 4 porcje.
Steki
2x250g dobrej jakości steków wołowych (Jamie zalecał rib-eye, to chyba antrykot? u nas w każdym razie to)
1 kopiasta łyżeczka pieprzu syczuańskiego
przyprawa Pięć Smaków
2cm świeżego imbiru
½ czerwonej chilli
1 ząbek czosnku
1 limonka
kilka gałązek świeżej kolendry
Nudle
6 łyżek oleju chilli
4 łyżki sosu sojowego
1 ząbek czosnku
200g kiełków fasoli
mała garść świeżej kolendry
8 dymek
400g chińskich nudli jajecznych
1 kostka bulionowa (u nas raz był bulion domowy z warzyw, a innym razem tylko woda z sosem sojowym i dała radę!)
½ cytryny
płynny miód
nieco soku z limonki
Warzywa
150g groszku cukrowego
2 bok choi
200g brokułów (najlepiej tych na długich łodyżkach, ale zwykłe też są OK)
1 kopiasta łyżka sosu z czarnej fasoli (takiego ze słoiczków, do stir fry)
1 limonka
Herbata
2-3 torebki herbaty z hibiskusa, mięty lub jaśminowej
1 klementynka
1 limonka
1 łyżka cukru
kilka garści kostek lodu
kilka gałązek świeżej mięty
Dodatkowo
oliwa
oliwa extra virgin
sól
czarny pieprz
Na początek przygotować wszystkie składniki, zagotować czajnik z wodą, żeliwną patelnię grillową wstawić na duży ogień (jeśli nie macie żeliwnej, to zwykłą), rondel na średni ogień, a na stół położyć 4 miski, w których serwowane będą nudle.
Steki ułożyć na desce do krojenia, posypać solą i pieprzem. Pieprz syczuański utłuc w moździerzu. Do każdej miski dodać szczyptę pieprzu syczuańskiego, a resztę posypać na steki. Na każdy stek posypać też dużą szczyptę przyprawy Pięć Smaków. Delikatnie skropić oliwą i pomasować steki, aby przyprawy dokładnie je pokryły.
Zagotowaną wodę wlać do dużego rondla. Przykryć i wstawić na duży ogień. Napełnić czajnik wodą i wstawić ponownie.
Do każdej miseczki dodać 1-2 łyżek oleju chilli, 1 łyżkę sosu sojowego. Czosnek przepuścić przez praskę i podzielić go między miseczki.
Torebki herbaty włożyć do dzbanka i za pomocą obieraczki do warzyw obrać skórę z klementynki i limonki, następnie dodać ją do dzbanka wraz z cukrem. Napełnić gorącą wodą do połowy i zostawić.
Steki ułożyć na patelni i smażyć ok. 2 minut z każdej strony (na usmażone medium - rare), lub dłużej jeśli tolerujecie steki, które nie są różowe w środku.
Przygotować kiełki fasoli, którymi przybierane będą nudle. Ułożyć je na talerzu, udekorować kolendrą, a obok dodać świeżą chilli (gdyby ktoś chciał więcej mocy) i sos sojowy (do indywidualnego przyprawienia). Można dodać ćwiartki limonki. Postawić na stole.
Do gotującej się wody w rondlu dodać nieco soli i wrzucić groszek cukrowy. Bok choi przekroić na pół, brokuły (jeśli używacie zwykłych) podzielić na różyczki. Dorzucić do garnka z groszkiem wraz z bok choi. Przykryć.
Posiekać dymki na plasterki i podzielić je między miseczki.
Steki ściągnąć z patelni i położyć na czystą deskę do krojenia skropioną odrobiną oliwy. Na deskę zetrzeć imbir, czosnek i chilli, wycisnąć sok z limonki i wymieszać.
Na duży talerz wyłożyć sos z czarnej fasoli, rozsmarować go. Wycisnąć na górę sok z limonki i skropić oliwą. Za pomocą łyżki cedzakowej wyciągnąć warzywa z wody (wodę zachować, będzie potrzebna!). Gdy nieco odciekną na łyżce ułożyć je na talerzu z sosem z czarnej fasoli. Położyć na stole i wymieszać w ostatniej minucie przed serwowaniem.
Z dzbanka usunąć torebki. Dodać lód, wycisnąć soki z klementynki i limonki. Dodać gałązki mięty i zabrać do stołu.
Do wody po warzywach dodać nudle. Gotować wg instrukcji na opakowaniu, zwykle nie zajmuje to więcej niż 3 minuty. Tu jeśli używacie wody, a nie bulionu, można dodać kostkę bulionową, lub sos sojowy.
Do każdej miseczki dodać kilka kropli soki z cytryny i odrobinę miodu.
Steki pokroić na plastry i utaplać je w mieszance soku z limonki, czosnki, chilli i imbiru, która czekała przygotowana na desce. Deskę z pokrojonym mięsem położyć na stole.
Używając szczypiec do każdej miski nałożyć porcję nudli z odrobiną płynu spod ich gotowania (można dołożyć go chochlą; zasadniczo to nie jest zupa, ale nieco bulionu potrzeba). Podać do stołu.
Każdy jedzący musi wymieszać sobie nudle, aby wszystkie przyprawy z dna się miały szanse z nimi połączyć, na górę nakładać kiełki, kolendrę, kawałki steka i warzywa. Doprawiać wg gustu świeżą chilli, sosem sojowym i sokiem z limonki.
Na deser podać schłodzoną herbatę.
Piknę środkowe zdjęcie nudli! Świetnego masz tego Pana :) Nie miałabym nic przeciwko, żeby kiedyś i na mnie czekał w domu taki obiad, kolacja. Na razie pozostaje mi zakasać rękawy i zabrać się za gotowanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
ps. Chyba kupię tą książkę.
Dziękuję kochana. :) Tym bardziej, że te zdjęcia to jedna wielka improwizacja i prowizorka. ;) W tym tygodniu planuję jeszcze jeden wpis z tej serii, więc zapraszam. Poczytaj proszę komentarze innych i moje pod wpisem z wprowadzeniem zanim kupisz książkę.
UsuńSuper przepis :) Uważam, że steka zawsze przyrządzi najlepiej facet. To taka męska robota. Zaskakuje mnie jednak, że stek jest solony (też mam ta książkę i zwrociłam na to uwagę). Z reguły solimy steka podczas smażenia. Nie wyszedł gumowaty? I też gratuluje lubego :)
OdpowiedzUsuńDziekuje!
UsuńZ niesoleniem steka to chyba jakis kuchenny mit. Pracowalam z roznymi szefami kuchni i kazdy solil steki przed smazeniem. Byc moze niektorzy lubia zwalac gumowosc steka na to, ze zostal posolony przed smazeniem, a nie na jego zla jakosc. Dobrej jakosci wolowina nie bedzie gumowa. Zyje w kraju, gdzie steki sie je na potege, jeszcze nigdy nie trafilam na gumowatego.
Pozdrowienia!
Może tak być, zawsze warto zwalić na coś :) A rzeczywiście sukces steka w dużej mierze zależy od jakości mięsa. Spróbuję z soleniem :)
Usuń