Nie wiem jak Wy, ale ja już czuję wiosnę. Powietrze coraz cieplejsze, dni coraz d uższe, troszkę troszkę atwiej mi się wstaje rano, powroty do domu po pracy w świetle dziennym napawają mnie dodatkową energią. Nowy dom daje mi dużo pozytywnej energii, choć początkowo wyssa jej masę, ale już kurz po przeprowadzce opad , a ja gotuję w najlepsze. Mam nadzieję, że również znajdę czas, aby wreszcie próbować wprowadzić w życie wiedzę nabytą z książki o fotografii, o której pisała Liska. Mia am ochotę napisać recenzję "Plate to Pixel", ale okaza o się, że Liska by a pierwsza, a że zgadzam się z jej każdym s owem, to odsy am do lektury na jej blog. Tym bardziej, że ukaza się polski przek ad.
Wracając do jedzenia - ostatnio nie chce mi się jeść mięsa. Wertuję wegańską i wegetariańskie książki kucharskie w poszukiwaniu inspiracji, bo okazuje się, że mięso w porywach jem dwa razy w tygodniu. Po prostu organizm wo a o coś innego, może podświadomie wyczekuje tych wszystkich sezonowych warzyw i owoców? Myslę, że w najbliższych tygodniach w aśnie takich bezmiesnych potraw nie zabraknie tu na blogu.
Dziś zapraszam Was na miskę pachnącego, wyrazistego warzywnego... No wżym zdziwieniem przyję a moja przyjació ka, która by a przekonana, że w kuchni mam dos ownie każdy gadżet), choć nie ukrywam - naczynie tagine jest na liście do kupienia. Przygotowa am potrawkę warzywną inspirowaną marokańskimi klimatami. Uwielbiam pieczone warzywa, gdyż mają zintensyfikowany smak i aromat. Podkręcone garścią przypraw znalaz y się w mojej miseczce i każdemu kto mówi, że warzywa są nudne (a znam takie osoby!) chętnie wys a abym porcję. Jeśli macie mieszankę przypraw ras-el-hanout, to naturalnie użyjcie jej. Mój zapas się skończy , stąd uży am kilku przypraw zamiast mieszanki.
śnie. Tagine? Nie mam tego naczynia (co z du
Tagine z warzywami i ciecierzycą
3-4 porcje
2 żki neutralnego oleju
y
4 ząbki czosnku, obrane i drobno posiekane
ok. 2cm kaważego imbiru, obrany i drobno posiekany
ek swie
1 ma
a czerwona chilli, drobno posiekana
¼yżeczki kurkumy
½ yżeczki sodkiej papryki
1 yżeczka mielonego kuminu
1 yżeczka mielonej kolendry
kawaek kory cynamonowej
2 cebule, obrane i pokrojone w ósemki
3 marchewki, obrane i pokrojone na spore kesy
3 pasternaki, j.w.
1 średnia brukiew, j.w.
3 średnie ziemniaki, j.w.
1½ szklanki ugotowanej ciecierzycy
ok. 125ml czerwonego wytrawnego wina (uży am shiraz)
żeczka miodu
y
400ml puszka siekanych pomidorów
400ml wody lub bulionu warzywnego
10 suszonych śliwek
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
p
atki migda owe i posiekana natka pietruszki lub kolendra do posypania (opcjonalnie)
Piekarnik nagrza
am do 150 stopni C.
W żaroodpornym naczyniu z przykrywką rozgrza am olej i doda am czosnek, imbir i chilli. Smażyam mieszając przez ok. minutę. Następnie doda am kurkumę, kolendrę, kumin, paprykę, zamiesza am i smaży am jeszcze chwilę, aż przyprawy zaczę y intensywnie pachnieć. Dorzuci am cebulę, marchewki, pasternaki, brukiew, ziemniaki, ciecierzycę, wymiesza am dok adnie, doda am miód, zala am winem i da am się chwilę pogotować, aż wiekszość wina wyparowa a. Doda am pomidory i wodę (wyp uka am puszkę po pomidorach), dość solidnie posoli am, zmieli am nieco pieprzu, wymiesza am, zagotowa am, doda am śliwki, korę cynamonu, przykry am i wsadzi am do piekarnika, na ok. 1½ godziny. Trzeba sprawdzać miękkość warzyw, jeśli są zbyt twarde, należy przed użyć czas pieczenia.
Przed podaniem posypażna jeść z pieczywem, albo z kuskus, ale obecność ziemniaków powoduje, że samo w sobie to danie jest dość sycące.
am pietruszką i p atkami migda ów. Mo
Ja fazę warzywna mam w zasadzie cały rok,tylko czasem mięso lubię zjeść,może z raz na tydzień,a i to najczęściej z powodu lubego:)warzywa pięknie się zapowiadają!
OdpowiedzUsuńMoje klimaty, warzywka i mnóstwo rozgrzewających przypraw :) super przepis
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Weź pod uwagę, że w Maroku robią tagin w szybkowarze, a potem tylko przekładają do właściwego naczynia :), co za czasy nastały!!
OdpowiedzUsuńGwoli ścisłości, o tej książce pierwsza po polsku pisała zapewne Karolina, tutaj:http://jakbulkazmaslem.blogspot.com/2011/06/plate-to-pixel-czyli-oczy-by-jeszcze.html
OdpowiedzUsuńW istocie b. wiosennie nastraja ten wpis:-)
o widzisz, akurat też się przymierzam do tażinowego debiutu. Akurat Plate to pixel mam od dawna, dobra książka, ale to co zrobił Helion z okładką w polskim wydaniu woła o pomstę do nieba :/
OdpowiedzUsuńNo tażynem tego dania bym nie nazwał z kilku powodów, z których brak naczynia jest akurat najmniejszy.
OdpowiedzUsuń1. Fazy podsmażania w margrebskich duszonkach zasadniczo nie ma. Nie ma czasu, nie ma ognia na takie luksusy.
2. Wino? Nawet szyraz się nie wybroni. O luksusach nie wspomnę.
3. 400 ml wody? Za dużo, moja droga, za dużo.
Poza tym to Berber tażyn, jak się patrzy. :o)
Uwagi Kucharza powyżej b. ciekawe, hm :) Ja tażyn czy pseudo tażyn (tadżin? Tagine? Nie mogę się zdecydować, jaka nazwa lepsza) tylko raz robiłam, jakiś hit Galerii P. sprzed kilku lat (śliwki?) i jakoś nigdy potem nie było mi po drodze. Nie wiem, czy nie dlatego, że to summa summarum za słodkie dla mnie było.
OdpowiedzUsuńDziekuje Wam bardzo za komentarze. :)
OdpowiedzUsuńAniu, ja w zasadzie podobnie do Ciebie, ale ostatnio to mnie w ogole jakis warzywny szal dopadl. ;) (i na straczkowe)
Kasiu, ciesze sie, ze Ci sie podoba. :)
Beato, albo chleby w mikrofalowce odgrzewaja! Tak, co za czasy! ;)
Aniu, chodzilo mi o to, ze pierwsza przede mna z okazji polskiego wydania. :) Ochota mnie naszla na napisanie, gdy pojawily sie informacje w sieci o polskiej wersji. Dziekuje za link. :)
Zielenino, zgadzam sie, ze okladka polskiej wersji jest fatalna. :( Czekam na Twoj tagine.
Szalony, o widzisz. Czyli do poprawki. Wino, to ja lubie dolewac (do potraw i do siebie). ;)
Ptasiu, ja chyba lubie pisac tagine (wymawiam tazin). Te dania bywaja dosc slodkie, dlatego tez nie robie ich za czesto.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i ide glowkowac, czy aby miec funkcje odpowiedzi do kazdego komentarza, to musze zmienic szablon (czego chcialabym uniknac :( ).