Przyszedł moment na deser z nowej książki kucharskiej, o której pisałam parę dni temu. Tak samo jak prostota niektórych dań, ujęła mnie prostota wielu deserów. Jak już wielokrotnie wspominałam, desery to moja najmniej lubiana kulinarna półka. Lubię jeść, ale przygotowanie sprawia mi relatywnie najmniejszą przyjemność ze wszystkich dań. Często wracam do sprawdzonych przepisów, okazyjnie próbuję coś nowego. W tym przypadku jest jednak nieco inaczej - wprost nie mogłam się doczekać, aż przygotuję coś ze słodkiej sekcji.
Ten deser wymaga trochę czasu, ale roboty z nim nie ma prawie wcale. Zakochałam się, absolutnie! I zapowiadam już, że to na pewno nie ostatni deser z "Hugh's Three Good Things (on a plate)".
Morele w syropie Earl Grey z mascarpone
6 porcji
250g suszonych moreli (najlepiej tych bez siarki, u mnie na wsi nie ma, buuuuuuu)
500ml gorącej, mocnej herbaty Earl Grey
200g mascarpone
20g cukru pudru (albo do smaku)
chlust kremówki (opcjonalnie)
Morele zalać gorącą herbatą w szczelnym pojemniku, ostudzić, zamknąć i wstawić do lodówki na minimum 6 godzin, ale najlepiej na całą noc.
Następnie odcedzić płyn do rondelka i gotować, aż zredukuje się on o połowę i będzie gęsty. Gdy jeszcze będzie ciepły wlać do z powrotem do moreli, ostudzić, zamknąć pojemnik i znowu zostawić w lodówce na kilka godzin, albo do dwóch dni. (w moim przypadku oba etapy trwały ok. 16-18 godzin)
Za pomocą miksera lub trzepaczki balonowej ubić mascarpone z cukrem, aż się połączą i jeśli mikstura będzie bardzo sztywna, to należy dodać nieco śmietany lub syropu z moczenia moreli.
Serwować morele polane syropem i z kupką mascarpone na wierzchu.
Zamienniki? Dodatkowe składniki? Użyjcie suszonych śliwek, fig lub sułtanek zamiast moreli lub obok nich.
Smacznego słodkie dziurki!
wow!!! świetny deser i na pewno pyszny!!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTaki deser to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńproste najlepsze :)
OdpowiedzUsuńAż mi się błogo zrobiło na samą myśl o takiej słodkości :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wprowadziłam Cię w nastrój błogości. ;)
UsuńOj ty! Dziś przyszła i właśnie ten deser miałam zrobić (pokazać?) jako pierwszy. Ale chyba wypada uznać: z tej książki pokazujesz tylko ty.
OdpowiedzUsuńNie mogłam się zdecydować czy to, czy może ten z brzoskwiniami. Brzoskwinie będą jednak w przyszłym tygodniu. :D Pokazywać możesz co Ci się podoba. :) Chętnie zobaczę Twoje stylizacje i zdjęcia. :)
Usuńzrobione. Tylko nie z suszonych moreli, a ze węgierek, duszonych w herbacie dosłodzonej fruktozą. Śliwki się odrobinę rozciapciały, bo za długo je gotowałam, ale kombinacja śliwki i earl greya to jest to.
OdpowiedzUsuńZe śliwkami spróbuję następnym razem. Kombinacja herbaty i suszonych owoców jest do cna angielska i mi znana, ale nie wpadła na to, aby je tak podać. :)
Usuńdoczekałam się :)
OdpowiedzUsuńmniam
No, troszkę Cię przetrzymałam, ale cieszę się, że Ci się podoba. :)
UsuńBardzo ciekawe! :) Pierwszy raz widze cos takiego. Tylko tak straaasznie dlugo trzeba czekac na efekt...
OdpowiedzUsuńEee gdzie tam długo. ;)
UsuńOch, rzeczywiście jest się w czym zakochać. A co do powiedzenia, to już na zawsze będzie kojarzone u mnie z moją nauczycielka języka niemieckiego ;))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOd czasu jak poznałam przepis Sophie Dahl na pieczone owoce w herbacie oszalałam, jestem pewna, że warto poczekać te sześć godzin na efekt :)
OdpowiedzUsuńNie znam przepisu Sophie, ale chętnie poznam, poszukam dziś w sieci z ciekawości. :)
UsuńKsiążka stoi na półce, ale jeszcze nie u mnie tylko w Tesco. Przejrzałam bardzo dokładnie - już ją chciałam mieć po Twoich opisach, ale teraz jeszcze bardziej. Powinno Ci wydawnictwo za to płacić, he he. Pierwsza na liście zachcianek.
OdpowiedzUsuńHe, he! Cieszę się, że moje wpisy Cię zainteresowały. Amazon ma ją najtaniej, ostatnio cena spadł do ok. 15 funtów, uważam, że za taką książkę to dobra cena. Mam nadzieję, że jak już będziesz mieć, to Ci będzie dobrze służyć. :)
UsuńMmm, pyszności. Lubię takie proste desery :)
OdpowiedzUsuńJa też. :)
UsuńMoja koleżanka miała egzamin i dodtała jakieś tam proste pytanie i na to egzaminatora: to pytanie jest proste jak budowa cepa ;) A egzaminator do niej na to: Zmiana pytania: z czego zbudowany jest cep ? ;)
OdpowiedzUsuńEgzamin miała do poprawki bo nie wiedziała :D A mi za każdym razem się to przypomina jak ktoś porównuje do budowy cepa ;)
to taka dygresja :P
A deserek bardzo mi się podoba :)