Ciągle przerabiam przepisy z nowej książki kucharskiej. Miałam co innego w planach, ale ochoczo je zmieniłam i listy zakupów od dwóch tygodni kreślę z nową książką w ręku.
Były śniadania, były sałatki, teraz czas na coś rozgrzewającego, na przykład zupę. Znowu minimum składników, maksimum smaku i satysfakcji.
Hugh poleca dobry wywar wołowy lub drobiowy, ja miałam domowy warzywny i mięsnego bym raczej nie użyła. Można użyć gotowej passaty (przecieru), a może macie swoją? Ale ta z pieczonych pomidorów to bajka... Przygotowałam ją dzień wcześniej, tak samo jak bulion, więc potem było już z górki.
Zamienniki? Zamiast pęczaku można użyć orkiszu, albo krótkoziarnistego ryżu. Dla mnie obok słodkich pomidorów, to właśnie kasza jest kwintesencją tej zupy.
Plus jeden? Przed zaserwowaniem dodajcie na górę obierki parmezanu.
Plus jeden? Przed zaserwowaniem dodajcie na górę obierki parmezanu.
Ooooobiad!
Zupa ze pieczonych pomidorów i pęczaku
4 porcje
2kg dojrzałych pomidorów, przepołowionych
5-6 łyżek oliwy
kilka gałązek świeżego tymianku
2 liście laurowe
3 ząbki czosnku, obrane i drobno posiekane
750ml bulionu warzywnego, gorącego
150g pęczaku, przepłukanego na sicie
1 duża cebula, obrana i pokrojona w średnią kostkę
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
oliwa z pierwszego tłoczenia do polania zupy (opcjonalnie)
Piekarnik nagrzać do 180 stopni C.
Połówki pomidorów ułożyć w naczyniu żaroodpornym, w głębszej blaszce lub brytfance. Posypać posiekanym czosnkiem, dodać liście laurowe, gałązki tymianku i skropić 3 łyżkami oliwy. Wstawić do piekarnika i piec przez ok. godzinę. Pomidory powinny być lekko pomarszczone i zacząć karmelizować się na brzegach. Wyciągnąć z piekarnika i pozostawić do ostygnięcia. Następnie przełożyć na gęste sito wraz ze wszystkimi sokami z pieczenia i za pomocą chochelki przetrzeć je dokładnie. Na sicie powinny zostać tylko skórki i nasiona.
W rondlu rozgrzać 2-3 łyżki oliwy i smażyć na niej cebulę, przez ok. 10 minut na małym ogniu, aby zmiękła. Dodać pęczak i smażyć chwilę, aby pokrył się tłuszczem. Wlać gorący bulion, dodać przecier pomidorowy i gotować na małym ogniu przez ok. 30 minut, lub do momentu, aż pęczak zmięknie.
Doprawić solą i pieprzem i serwować polane oliwą i z pajdą dobrego chleba.
2kg dojrzałych pomidorów, przepołowionych
5-6 łyżek oliwy
kilka gałązek świeżego tymianku
2 liście laurowe
3 ząbki czosnku, obrane i drobno posiekane
750ml bulionu warzywnego, gorącego
150g pęczaku, przepłukanego na sicie
1 duża cebula, obrana i pokrojona w średnią kostkę
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
oliwa z pierwszego tłoczenia do polania zupy (opcjonalnie)
Piekarnik nagrzać do 180 stopni C.
Połówki pomidorów ułożyć w naczyniu żaroodpornym, w głębszej blaszce lub brytfance. Posypać posiekanym czosnkiem, dodać liście laurowe, gałązki tymianku i skropić 3 łyżkami oliwy. Wstawić do piekarnika i piec przez ok. godzinę. Pomidory powinny być lekko pomarszczone i zacząć karmelizować się na brzegach. Wyciągnąć z piekarnika i pozostawić do ostygnięcia. Następnie przełożyć na gęste sito wraz ze wszystkimi sokami z pieczenia i za pomocą chochelki przetrzeć je dokładnie. Na sicie powinny zostać tylko skórki i nasiona.
W rondlu rozgrzać 2-3 łyżki oliwy i smażyć na niej cebulę, przez ok. 10 minut na małym ogniu, aby zmiękła. Dodać pęczak i smażyć chwilę, aby pokrył się tłuszczem. Wlać gorący bulion, dodać przecier pomidorowy i gotować na małym ogniu przez ok. 30 minut, lub do momentu, aż pęczak zmięknie.
Doprawić solą i pieprzem i serwować polane oliwą i z pajdą dobrego chleba.
Wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMówisz, że już czas na rozgrzewające zupy? Powoli faktycznie trzeba będzie zmienić kuchnie... tak mi żal...
OdpowiedzUsuńU mnie już czas. :)
UsuńSzalenie kuszaca! Ze wszystkich zup pomidorowych najbardziej lubie wlasnie takie z pieczonych pomidorow. A i dodatek kaszy ciekawy.
OdpowiedzUsuńJa też najbardziej lubię z pieczonych pomidorów, albo ze świeżych. Nigdy nie jadłam z kaszą, to dla mnie nowość. :)
Usuńja dzis tez robilam pomidorową z kaszą tyle,ze jaglaną - pycha:)
OdpowiedzUsuńZjadłabym, ale jaglanka u mnie ciężko dostępna. Zapamiętuję jednak na przyszłość. :)
UsuńUgotowałam cały gar. Miał być na jutro... ale nie mogłam się powstrzymać ;-) Zupa jest rewelacyjna! Dzięki za przepis :)
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci smakuje. :) Dziękuję, że dałaś znać. :)
Usuń