Patrzę na ten talerz i widzę jesień. Jakby ją ktoś namalował. Zakochałam się absolutnie w tym widoku i smaku. Zjadłam całą jego zawartość - spokojnie dwie porcje na przystawkę czy lekką przekąskę. Nie powinnam jeść octu, musztardy, powinnam unikać surowych jabłek. Przyznaję, trochę mnie teraz boli brzuch. Ale to było warte każdego kęsa. I jutro z premedytacją zrobię to znowu.
Przepis, a jakże, z mojej nowej książki kucharskiej, o której ględzę od paru dni, a której recenzję przygotuję po serii wpisów z daniami z niej pochodzącymi.
Surowy burak jest ziemisty w zapachu i smaku, mogłabym powiedzieć, że niemal torfowy. Jabłko wspaniale przełamuje ten smak, orzechy stanowią chrupiący dodatek. Z dobrym dressingiem trio idealne.
Z porad Hugh:
Zrób z tego czworokąt - dodaj wyrazisty ser, np. dojrzały cheddar
Pięciokąt? Zaserwuj na liściach chrupiącej sałaty.
Chcesz zamienniki? Użyj twardej gruszki zamiast jabłka i/lub orzechów włoskich zamiast pekanów. Wtedy do tej wersji zamiast Cheddara pasują niebieskie sery.
Moja uwaga: rewelacyjnie będzie u pasował także dressing na bazie oleju z orzechów włoskich.
Moja uwaga: rewelacyjnie będzie u pasował także dressing na bazie oleju z orzechów włoskich.
Jak mogłam nie pokochać tej książki?
Sałatka z buraka, jabłka i pekanów
2-4 porcje
2 słodkie, twarde jabłka
2 średnie buraki
100g orzechów pekan
1 łyżeczka musztardy angielskiej (lub innej ostrej)
1 łyżeczka octu jabłkowego
3 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
świeżo zmielony czarny pieprz
sól
Do wykonania tej sałatki znowu przydatna jest szatkownica.
Jabłka pokroić na ćwiartki i pozbawić gniazd nasiennych, po czym pociąć na cienkie plasterki i przełożyć do miski.
Buraki obrać, pokroić na ćwiartki, a następnie na cienkie plasterki i przełożyć do miski z jabłkami.
Pekany podprażyć na gorącej suchej patelni, mają być lekko zarumienione.
Musztardę, oliwę, ocet, odrobinę soli i pieprzu połączyć w dressing i wlać go do miski z warzywami. Wymieszać delikatnie i rozłożyć sałatkę na talerze. Posypać pekanami, można dodać odrobinę pieprzu na górę i serwować od razu.
Za takie smaki kocham jesień :D
OdpowiedzUsuńJa też. :)
Usuńta sałata, również zamiennki jej składników, to doskonała kompozycja smaków. swoją drogą, mam ogromną ochotę nabyć tę książkę. Karolina, dbaj o ten swój brzuch ..
OdpowiedzUsuńDbam, dbam, właśnie skończyłam serię tabletek, zobaczymy co będzie dalej. Ale temu nie mogłam się oprzeć po tygodniach abstynencji. ;)
Usuńod dawna chodzą za mną buraki (i to nie te wpisujące się w komentarzach na blogu), zwłaszcza surowe. I to jest właśnie TEN przepis, na te buraki. Tym razem bez zmienników. Urodziny mi się zbliżają. Prezent jak znalazł.
OdpowiedzUsuńZa mną też chodziły i piekłam, albo miksowałam na zupę i ciągle to nie było to. A to zestawienie, to właśnie strzał w dziesiątkę. Ale książki nie kupuj. Jest okropna, zła, fatalna. Mówię Ci! A i maila proszę odbierz. :))))
Usuńlubię Twoją jesień na talerzu
OdpowiedzUsuń:)
Usuńsympatycznie brzmi takie polaczenie smakow. musze sprobowac!
OdpowiedzUsuńKoniecznie. :)
UsuńWiesz, że ja kocham buraki, a buraki kochają jabłka. Koniecznie to wypróbowania, gdy nabędę pekany. Pa pa !
OdpowiedzUsuńWiem i pomyślałam, że to Twoje smaki. :) IMHO jednak pekany lepsze niż włoskie, więc jak dorwiesz, to zrób. :)
Usuńwspaniałe jesienne smaki!!! tylko do surowego buraka trudno mi się przekonać :D
OdpowiedzUsuńCienko pokrojony jest naprawdę przyjemny. :) (szatkownica rządzi! :D )
Usuń