Tak sobie myślę, że ten tytuł może
jest trochę szorstki i nie do końca oddaje sytuację - na przykład może
sugerować, że zabiłam brukselkę - jej smak, walory. Część z Was może
oczywiście uważać, a z moich obserwacji wynika, że to całkiem spora
grupa, że brukselka jest masakrycznie niesmaczna i walorów nie posiada.
Ja należę do tych, którzy ją kochają, więc przekonywać mnie nie trzeba,
aby w sezonie poszukiwać nowych sposobów na jej przyrządzenie.
Tym razem poszatkowałam ją i stąd napisałam - zmasakrowana.
Zastanawiam się, czy część ludzi, którzy na widok tradycyjnie
przygotowanej brukselki uciekają z krzykiem, mogłaby się przekonać do
wersji, w której nasza dzisiejsza gwiazda nie przypomina siebie samej.
Coś w stylu: czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Tak przygotowana
brukselka wygląda raczej jak kapusta. Można zawsze spróbować przekonać
do niej, tych którzy jej nie lubią, gdyż nie będzie ich straszyła swoją
(rzekomo) złowieszczą formą.
Muszę jednak uprzedzić - kwintesencja smaku tego warzywa tam siedzi. I to jak!
Drodzy wege - dla Was mam dwie pyszne propozycje z poprzedniego sezonu. Zapraszam na brukselkę duszoną w soku pomarańczowym oraz słodko - kwaśną brukselkę z szalotkami i rodzynkami i już myślę nad nowym całkowicie wege i pysznym sposobie podania brukselki, więc zaglądajcie tu proszę.
Drodzy wege - dla Was mam dwie pyszne propozycje z poprzedniego sezonu. Zapraszam na brukselkę duszoną w soku pomarańczowym oraz słodko - kwaśną brukselkę z szalotkami i rodzynkami i już myślę nad nowym całkowicie wege i pysznym sposobie podania brukselki, więc zaglądajcie tu proszę.
Szatkowana brukselka z boczkiem i musztardą pełnoziarnistą
2 porcje
ok. 250g brukselki
ok. 60g boczku (ja użyłam pancetty - włoskiego wędzonego boczku)
1 łyżka oleju słonecznikowego (opcjonalnie)
¼ płaskiej łyżeczki kurkumy
na czubku łyżeczki mielonej chilli
1 płaska łyżeczka ciemnego cukru muscovado
1 łyżeczka musztardy pełnoziarnistej
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
kilka kropel soku z cytryny
5 łyżek wody
Obciąć twarde końce brukselkom i za pomocą robota kuchennego z ostrzem do szatkowania lub ręcznej szatkownicy, czy też noża pociąć na cienkie plasterki.
Boczek (pancettę) pokroić w niedużą kostkę i w rondelku wytopić, aż utworzą się chrupiące skwarki. Używając łyżki cedzakowej wyciągnąć boczek z rondla i przełożyć na talerzyk. Odstawić na bok.
Jeśli boczek był mało tłusty i nie wytopiło się z niego za dużo tłuszczu, to należy dodać łyżkę oleju do rondla. Następnie dodać kurkumę i chilli i smażyć mieszając przez ok. 30 sekund - olej ma się zaromatyzować przyprawami. Następnie wrzucić brukselkę, cukier i 5 łyżek wody, sok z cytryny, nieco soli i pieprzu, zamieszać i trzymać na ogniu przez ok. 3-5 minut, mieszając od czasu do czasu.
Kolejno dodać musztardę i wymieszać, a na sam koniec dorzucić kawałki boczku - albo wymieszać je z brukselką, albo posypać nimi brukselkę w naczyniu, w którym będzie serwowana.
Bardzo dobra jesienna propozycja, a w połączeniu z tą patelnią - rewelacja! To żeliwo? Przepiękna, można podawać danie wprost z takiego naczynia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie,
Mr. & Mrs. Sandman
Dziękuję. :) Tak, żeliwna, kupiona w Lidlu lata temu. :) Pozdrawiam również. :)
UsuńBrzmi i wygląda przepysznie :) Zwłaszcza dla fanów brukselki, do których należę ;)) Zresztą mąż też, więc myślę, że trafiłaś w 10!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hmmm... Nie wiem, czy bym sie odwazyla. Brukselkofobia jest u mnie niemal tak silna jak kapustofobia. Ale - kto wie, moze sprobowalabym chociaz troche? :)
OdpowiedzUsuńbrukselka po Ramsey'sku :D uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńPyszności:) Dla mnie w każdej postaci brukselka jest pyszna:) Przy okazji zapraszam do mojej akcji brukselkowej :)
OdpowiedzUsuńbrzmi bosko! Uwielbiamy brukselkę....
OdpowiedzUsuńNajpierw myślałam, że bedzie puree brukselkowe, które Dożarta pokazała, nawiązując do Ciebie. Ta wersja też mnie przekonuje, ale najpierw puree :)
OdpowiedzUsuńNie ma mojego komentarza, który przed chwilą zostawiłam, bu. O puree brukselkowym pisałam ;)
OdpowiedzUsuńModeracja jest maj dir. ;)
UsuńU mnie w kuchni do smażenia olej tylko rzepakowy, nie słonecznikowy - rzepakowy ma duuuużo lepszy skład tłuszczowy i ma znacznie więcej witamin :) Ale danie wygląda pysznie, mimo, że nie jestem fanem brukselki ;)
OdpowiedzUsuńU mnie rzepakowy na zmianę ze słonecznikowym. :)
UsuńPodoba mi się Twoja wersja zmasakrowanej brukselki:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam brukselkę pod każdą postacią :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńsuper przepis. :)
OdpowiedzUsuń