Od
jakiegoś czasu nie mam serca do słodkich muffinek. Poczęstowana zjem,
ale sama piekę je sporadycznie. Co innego wytrawne ich wersje - z tymi
lubię eksperymentować. Jako, że oboje kochany czysty barszcz i często go
jemy, to takie wytrawne muffinki zdają się być nieskomplikowaną i
szybką opcją na przekąskę do tej jednej z naszych ulubionych zup. W tej
wersji zawierają serek wiejski. Jest on tani, powszechnie dostępny,
nisko tłuszczowy - powoduje, że muffiny są wilgotne, sycące i nie tak
bardzo tłuste, jak z użyciem pełnotłustych serów.
Muffiny z serkiem wiejskim, suszonymi pomidorami i rozmarynem
8 sztuk
4 duże jajka
ok. 10-12 pomidorów suszonych z oliwy/oleju
5 łyżek oliwy/oleju spod pomidorów suszonych
igiełki z 2 niedużych gałązek rozmarynu
250ml serka wiejskiego naturalnego
375ml mąki pszennej razowej chlebowej
½ łyżeczki proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody
kilka szczypt mielonej chilli
kilka szczypt kurkumy
świeżo zmielony czarny pieprz
sól
opcjonalnie:
3 łyżki startego na grubych oczkach Cheddara
Piekarnik
nagrzać do 200 stopni C (termoobieg). Formę do muffinek wyłożyć
papilotkami, czy kawałkami papieru do pieczenia, albo delikatnie
posmarować oliwą/olejem.
Pomidory pokroić na paski, rozmaryn posiekać.
W jednej misce wymieszać jajka z oliwą, rozmarynem i serkiem wiejskim. Dorzucić pomidory i delikatnie wymieszać.
W drugiej misce wymieszać mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól, pieprz, chilli, kurkumę.
Do
miski z mokrymi składnikami dodawać po 2-3 łyżki suchych i delikatnie
mieszać łyżką. Gdy suche się połączą z mokrymi, to dodać kolejną partię
suchych, 2-3 łyżki i znowu mieszać. Delikatnie, masa nie ma być mocno
wymieszana.
Masę
nakładać do formy, można posypać startym Cheddarem i piec przez ok.
20-30 minut. (w zależności od mocy piekarnika, od wielkości muffin - ja
mam formę ma małe muffiny; najlepiej sprawdzić drewnianą wykałaczką -
wbita w środek powinna wyjść czysta). Wyciągnąć formę z piekarnika,
muffiny z formy i dać im lekko przestygnąć. Serwować z czystym
barszczem, a jak zrobi się cieplej, to można upiec znowu i zabrać na
piknik. :)
Barszcz czysty (wege/postny/wigilijny)
4-5 dużych buraków
2 marchewki
kilka gałązek selera naciowego
ćwiartka malej białej kapusty
3 duże cebule
3 ząbki czosnku
kawałek pora
1 pasternak
2-3 kapelusze suszonych grzybów
1 duże twarde, kwaśne jabłko
5 goździków
1 łyżeczka ziaren czarnego pieprzu
2 liście laurowe
2-3 łyżki klarowanego masła lub oleju słonecznikowego
sól
sok z cytryny do smaku
cukier do smaku
2 marchewki
kilka gałązek selera naciowego
ćwiartka malej białej kapusty
3 duże cebule
3 ząbki czosnku
kawałek pora
1 pasternak
2-3 kapelusze suszonych grzybów
1 duże twarde, kwaśne jabłko
5 goździków
1 łyżeczka ziaren czarnego pieprzu
2 liście laurowe
2-3 łyżki klarowanego masła lub oleju słonecznikowego
sól
sok z cytryny do smaku
cukier do smaku
opcjonalnie:
domowy zakwas buraczany do zakwaszenia barszczu przed
podaniem (pamiętać, aby nie gotować barszczu zakwaszonego, bo zmieni
kolor i zmętnieje)
majeranek do posypania
Przygotować duży, 5 litrowy garnek.
Marchewki, cebule, pasternak i buraki obrać. Buraki pokroić w niedużą kostkę i dodać do garnka. Marchewkę i pasternak dodać do garnka w całości, razem z gałązkami selera, nieobranymi, ale lekko zgniecionymi ząbkami czosnku, dwiema przepołowionymi cebulami, porem, suszonymi grzybami i kapustą. Jabłko nieobrane pokroić na ćwiartki i pozbyć się gniazd nasiennych. Następnie dodać jabłka do garnka. Dorzucić liście laurowe, goździki, pieprz, delikatnie posolić i zalać wodą, aby przykryła wszystkie warzywa. Zagotować, zmniejszyć ogień, przykryć i gotować na małym ogniu przez ok. 30 minut.
W
tzw.
międzyczasie usmażyć na klarowanym maśle lub oleju jedną cebulę
pokrojoną w kostkę. Ma się zezłocić, być miękka, ale nie brązowa. Gdy
już jest usmażona dodać do barszczu i gotować jeszcze 10 minut.
Następnie wyłączyć gaz, zakwasić nieco cytryną do smaku i zostawić do
ostygnięcia. Ja z reguły robię to dzień wcześniej i zostawiam na całą
noc.
Ostudzony barszcz przecedzić dokładnie przez gęste sito, warzywa wyrzucić. Doprawić do smaku - solą, pieprzem, sokiem z cytryny i cukrem, wg uznania. My lubimy kwaśny barszcz, więc kiszę zakwas z buraków lub mieszany z buraków i warzyw. Mieszam z barszczem w proporcjach mniej więcej ¼ zakwasu i ¾ czystego barszczu, pamiętając, że takiego barszczu absolutnie nie można zagotować. Można posypać roztartym majerankiem.
Muffiny super. Na pewno wypróbuję:-)
OdpowiedzUsuńNiby najlepsze muffiny to te czekoladowe, ale w tym wypadku, jeszcze z barszczykiem - skradły mi serce!
OdpowiedzUsuńale mi narobiłaś smaka :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się właśnie, czy lubię wytrawne muffiny... Jadłam raz, ale to dawno, dawno temu. Co byś powiedziała, gdyby przerobić je na szybki chlebek z keksówki?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej! Tylko zmodyfikować czas pieczenia. :)
UsuńJeszcze nie jadlam wytrawnych muffinow, ale ze ogolnie bardziej lubie slone i "zdecydowane" niz slodkie, to chyba wreszcie sprobuje :-)
OdpowiedzUsuńoj muszę je zrobić tez wole wersje na słono niż słodko:))
OdpowiedzUsuńja co prawda nie jestem z opcji barszczowej, ale wytrawne muffiny też bardzo lubię :) Fajny rondelek!
OdpowiedzUsuńZ drugiej ręki trafiłam, za jakieś grosze. :) Lubię go bardzo.
UsuńPyszności! :-)
OdpowiedzUsuńO MNIAM MNIAM!!!
OdpowiedzUsuńApetyczne i takie rustykalne.
OdpowiedzUsuńGdybym nie doczytał to obstawiałbym, że te babeczki są z boczkiem czy innym bekonem.
Serwus, Rafał.
Tak, z bekonem też robiłam. Wędzonym. Mniam. ;)
UsuńOjejujeju ale pysznie. Ja tez bardzo często robię razowe wypieki, a serek wiejski uwielbiam, więc może wykorzystam. Dzięki !
OdpowiedzUsuńWszystkim bardzo dziękuję za komentarze. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńChętnie skorzystam z Twojego przepisu, bo od pewnego czasu też nie robię muffinek na słodko - w którymś momencie przejadły mi się.
OdpowiedzUsuńPolecam. :)
Usuń