Niby taka zimowa, bo gorąca i sycąca, a jednak ma ten powiew lata, za którym pewnie sporo z Was tęskni. Podstawą jest dobry przecier pomidorowy, najlepiej domowa passata z pomidorów, które dojrzały w słońcu. Zioła czy zieleninę dobierzcie wedle uznania - u mnie była bazylia i rukola, ale pasuje też szpinak, tymianek, oregano czy liście selera (zioła najlepiej świeże). Ja dodałam też nasiona kopru włoskiego, ale do tego zestawu idealnie pasuje także czarnuszka.
Czy przemawia Wam to do wyobraźni?
Czy tęsknicie za latem?
Zapiekanka z fety i pomidorów
2 porcje
200g fety
400ml pomidorów siekanych z puszki lub dobrej passaty
1 cebula
1 ząbek czosnku
2 łyżki oliwy
½ łyżeczki ziaren kopru włoskiego
szczypta chilli mielonej
szczypta kurkumy
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
zielenina - zioła i/lub sałaty, które lubicie - u mnie bazylia i rukola
pieczywo do serwowania - u mnie zgrillowana razowa pita
Piekarnik nagrzać do 180 stopni C.
Nasiona kopru włoskiego lekko utłuc w moździerzu.
Czosnek obrać i posiekać drobno. Cebulę obrać i pokroić w kostkę, następnie usmażyć na oliwie, aż będzie miękka, na ostatnią minutę smażenia dodać czosnek, kurkumę i chilli. Całość przełożyć do żaroodpornego naczynia. Wlać do niego pomidory lub passatę.
Fetę pokruszyć palcami na kawałki wielkości kęsa i powtykać w pomidory, tak aby nieco wystawała. Posypać koprem włoskim, delikatnie posolić (uwaga - feta jest słona!) i zmielić nieco pieprzu. Wstawić do piekarnika i zapiekać do zarumieniania fety (ok. 15-20 minut).
Wyciągnąć z piekarnika, pozostawić na chwilę do ostygnięcia, przed podaniem posypać świeżą zieleniną. Podawać z pieczywem - u mnie to była zgrillowana razowa pita.
Do Mnie przemawia to piekne kolorowe zdjecie!! Az mi sie taka zapiekanka zamarzyla :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńTak, to zdecydowanie moje klimaty!!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZapiekanka pycha! Świetny zestaw przypraw.
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wygląda. I na pewno pysznie smakuje.
OdpowiedzUsuńTeraz przy przy każdym zetknięciu z pomidorami w supermarkecie tęsknie za latem ;)
OdpowiedzUsuńOj, przemawia. Faktycznie kojarzy sie z latem...
OdpowiedzUsuńProste, pyszne i bardzo w klimatach (południe Europy!), które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńLato w pełnej krasie:)
OdpowiedzUsuńpysznie, kolorowo...
OdpowiedzUsuńJak najbardziej przemawia...:-) Pysznie wygląda:-)
OdpowiedzUsuńgdybym tylko mogła, od razu chwyciłabym za widelec :D ależ mi ślinka cieknie... :)))
OdpowiedzUsuńPyszny powiew lata oby często tak wiało w mojej kuchnii :) pozdrawiam :) daxter:)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że podoba się Wam przepis i zdjęcie. :) Dostałam taki komplement pod adresem zdjęcia i to od osoby, która zna się na dobrych zdjęciach, że cały wieczór banan z gęby mi nie schodził. ;)
OdpowiedzUsuńDajcie znać proszę, jeśli wypróbujecie tę zapiekankę lub wariację na temat.
Pozdrawiam ciepło! :)
Doskonała zapiekanka. Wręcz wiosennie kolorowa :)
OdpowiedzUsuńCzemu tak późno trafiłam na Twego bloga? ;)
Pozdrawiam ciepło!
Pyszna godna powtòrzenia :)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOoo, cieszę się, że zrobiłaś i że Ci smakowała. :) Dziękuję, że dałaś znać. :)
UsuńPyszna aromatyczna i na pewno do powtòrzenia :) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa tez tesknie za latem i chyba sobie upieke taka zapiekanke
OdpowiedzUsuńPomyśłałam, pomyślałam i uznałam, że to w sumie jak moja ulubiona (za czasów wypraw greckich) feta saganaki ;) (najulubieńsze to były mule saganaki... To samo, co powyżej, tylko z morskim dodatkiem). Teraz za mną chodzą takie zapiekane muszle makaronowe :).
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Grecji i czuję, że kulinarnie coś straciłam. ;)
Usuń