Co to za tajemniczy składnik? Odkryję karty od razu - zupa zyskuje na smaku po dodaniu łyżeczki ciemnego, niesłodzonego, naturalnego kakao. Albo najlepszej ciemnej czekolady. Jeśli brzmi to dla Was dziwnie, to koniecznie musicie się przełamać i spróbować. Od lat dodaję ciemne kakao do chilli con carne i uwierzę, że sporo dań z fasoli z dodatkiem pomidorów na tym zyskuje. No, nie jestem pewna co do naszej poczciwej fasolki po bretońsku, ale niewykluczone, że kiedyś spróbuję.
Jest to zupa treściwa, sycąca, a dodatek salsy z awokado i soku z limonki dodaje jej tego twista i urody (!) i powoduje, że o nic więcej nie chcę prosić. Dla mnie zupa idealna.
Możecie użyć fasoli suchej - namoczcie ją przez noc i ugotujcie do miękkości, albo puszkowej (wybierzcie tę, która w składzie ma tylko wodę i sól, zwróćcie uwagę na cukier, lub co gorsza syrop glukozowy - o zgrozo zaczęli go pakować do puszkowych fasoli).
Przepis inspirowany tym z "For the Love of Food", wege szefa Denisa Cottera, wg którego robiłam też farinatę z peperonatą. (zmieniłam proporcje i część składników)
Zupa z czarnej fasoli z salsą z awokado
2-4 porcje
Na zupę
2 łyżki oliwy
1 cebula, obrana i posiekana
2 ząbki czosnku, obrane i posiekane
1 mała czerwona chilli, posiekana
1 łyżeczka mielonego kuminu
1 łyżeczka mielonej kolendry
½ łyżeczki wędzonej papryki w proszku
1 łodyga selera naciowego, pokrojona w drobną kostkę
½ czerwonej papryki, pokrojonej w drobną kostkę
2 x 400g puszki czarnej fasoli
1 łyżka koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka ciemnego, naturalnego kakao
ok. 700ml warzywnego bulionu
sól
ćwiartki limonki do serwowania - opcjonalnie (ale polecam!)
Na salsę
1 dojrzałe awokado, wydrążone i wypestkowane
sok z 1 limonki
2 dymki
garść świeżej kolendry
sól
Do rozgrzanego rondla wlać oliwę i wrzucić cebulę. Smażyć na małym ogniu przez ok. 5 minut, aż nieco zmięknie. Dodać czosnek, chilli, kumin, kolendrę, mieloną paprykę i smażyć przez ok. minutę. Dodać seler naciowy, paprykę świeżą, zamieszać i smażyć kolejną minutę. Dodać fasolę z zalewą, koncentrat pomidorowy, kakao i wymieszać. Następnie wlać bulion (u mnie gorący - skraca to czas gotowania zupy), zagotować, przykryć i gotować przez ok. 10 minut, mieszając od czasu do czasu. Doprawić solą.
Po ugotowaniu zupę częściowo zmiksować - ma być dość gładka, ale z wyczuwalnymi kawałkami fasoli i warzyw - można po prostu z grubsza, pulsacyjnie ją zmiksować blenderem ręcznym w garnku, lub odlać mniej więcej jedną trzecią zupy do pojemnika, zmiksować to na gładko, dodać z powrotem do garnka i wymieszać.
W czasie gdy zupa się gotuje przygotować salsę. Awokado pokroić w niewielką kostkę i w miseczce skropić sokiem z limonki. Dymkę i kolendrę pokroić w miarę drobno i wymieszać z awokado. Posolić delikatnie i wymieszać.
Zupę podawać z kleksem jogurtu i salsą na wierzchu. Można udekorować świeżą kolendrą i serwować z ćwiartkami limonki.
No to dziś mi to mówisz! A wczoraj fasolkę po meksykańsku robiłam, a zupa byłam tyleż ciekawsza. I też farinatę z peperonatą właśnie zestawiłam. Taki rym musiał pójść razem.
OdpowiedzUsuńZapisz na następny raz. ;)
UsuńRaz próbowałam mole poblano i nie do końca byłam przekonana do tego smaku (chodzi o czekoladę). Ale mogłabym jeszcze raz spóbować dania z czekaladą w tle i może tym razem przypadłoby mi bardzo do gustu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i chciałąbym zaprosić Ciebie na stronę znajdzprzepisy.pl oraz do dodania swojego bloga na listę Top Blogi!
Byłobym mi bardzo miło jakbyś i Ty ze swoimi apetycznymi przepisami dołączyła do nas :)
Życzę miłego dnia!
PS.Bardzo ładne zdjęcia
A ja mole poblano nigdy nie jadłam. :)
UsuńDziękuję za zaproszenie. :)
Bardzo jestem ciekawa smaku tej zupy :) wygląda super, niebanalnie :-)
OdpowiedzUsuńWypróbuj. :)
Usuńwow, nie planowałam w najbliższym czasie dania z użyciem fasoli, ale zapamiętam Twój sekretny składnik na pewno, bo poczułam jakbyś mnie oświeciła - to jest ten brakujący element! musi być! przynajmniej dopóki nie spróbuję będę tak uważać :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:) Może nie generalnie do dań z fasoli, ale tam, gdzie fasola i pomidory, to już spokojnie.
UsuńNigdy nie jadłam takiej zupy, zresztą kuchnia latynoska jest mi dość obca. niemniej jestem w stanie wyobrazić sobie, że te składniki do siebie pasują i smakują; co do samej czekolady, to do sosów mięsnych czasem dodaję kostkę gorzkiej. O takie menu poproszę, gdy kiedyś uda mi się dotrzeć do yorkshire.
OdpowiedzUsuńJak już dotrzesz, to lista będzie długa. ;)
UsuńKakao w mezoamerykańskiej kulturze kulinarnej obecne jest od czasów prekolumbijskich, kiedy nikt jeszcze nie wpadł na to, że najlepiej nada się do zmieszania z zawleczonym tam przez Europejczyków suchym ekstraktem trzcinowego soku w twarde tabliczki, kostki i chapki nadziewane słodkimi kremami i tłuczonymi orzechami. Z tej strony patrząc, to dość osobliwe, że większej części ludzkości stosowanie kakao i czekolady do dań niedeserowych budzi przynajmniej zdumienie.
OdpowiedzUsuńIndyk w czekoladowym sosie mole poblano to meksykański klasyk... niczym rolmopsy z soli zapieczone z welutem i winogronami we Francji.
PS. Czyściciel do srebeł nie przydałby się? ;o)
Też mi się wydaje to osobliwe, bo jakby nie patrzeć kakao jest bardzo wytrawne. :) I tak, czyściciel by się przydał. ;) Muszę się za to w końcu zabrać. ;)
Usuń