Od dłuższego czasu podejrzewałam u siebie nietolerancję laktozy. Bywało, że po spożyciu mleka nie czułam się najlepiej, natomiast dolegliwości nie nasilały się po fermentowanych przetworach mlecznych. I tak się bujałam przez lata z poranną kawą z mlekiem, a żołądek miał dość. Testów wprawdzie nie zrobiłam, ale ponad pół roku temu sprawy stały się bardziej uciążliwe (o czym pisałam tutaj) i zmodyfikowałam dietę. Mleka krowiego nie piję, ratuję się mlekiem (czy też napojami mleko podobnymi) pochodzenia roślinnego. Z soją różnie bywa, często jest GMO i może wpływać na gospodarkę hormonalną, ostatnio z soi zrezygnowałam, tj. z mleka sojowego. Polubiłam się z napojami mlecznymi z migdałów. Pierwszy karton kupiłam, ale okazało się, że zawiera cukier. Niewiele, ale jednak. Po lekturze licznych wpisów z przepisami Olgi Smile na mleko pochodzenia roślinnego, w tym tygodniu wyprodukuję swoje mleko migdałowe.
Koktajl jest bez dodatku cukru, gdyż bardzo dojrzały banan jest naturalnie słodki oraz dlatego, że użyłam bardzo słodkich i mięsistych daktyli - Mejoul/Medjool. I wierzcie mi - to jest tak słodkie, że po wypiciu nawet nie myślę o deserze. Taki koktajl daje kopa z rana i syci na długo.
Koktajl bananowo - daktylowy
1 duża porcja
1 bardzo dojrzały banan
3-4 daktyle Mejool
ok. 200ml mleka migdałowego
1 łyżeczka ciemnego organicznego kakao (użyłam Green & Blacks)
Banana obrać, pokroić na kilka kawałków.
Daktyle wypestkować i z grubsza posiekać (nie musicie siekać, jeśli macie mocny blender).
Do wysokiego naczynia dodać banany, daktyle, kakao i mleko i zmiksować na gładką masę (użyłam blendera ręcznego, można użyć takiego z dzbankiem). Można podawać z kostkami lodu.
Też występuje u mnie opcja: mleko z kawą, a nie kawa z mlekiem, a żołądkowi trochę ciężko czasem. Nigdy się nie zastanawiałam, czy to nietolerancja, ale faktem jest, że swego czasu miałam i wysypki..
OdpowiedzUsuńStawiam na nietolerancję. :/
UsuńNa miły początek dnia :) na zdrowie :)
OdpowiedzUsuńzamiana wyjdzie Ci tylko na zdrowie :) Jeśli chodzi o soję trzeba kupować eko, wtedy jest gwarancja, że nie jest GMO, bo produkty ekologiczne nie mogą zawierać organizmów modyfikowanych genetycznie. To, że soja może mieć wpływ na gospodarkę hormonalną (dokładnie na poziom estrogenów) to mit, musiałabyś jej jeść 0.5 kg dziennie żeby miała taki wpływ :) Ja od gwiazdki mam maszynę do robienia mleka roślinnego, jak się go używa dużo to bardzo polecam - można przerobić na mleko każde zboże, orzechy, itp. Dodaje do nich suszone owoce i są po prostu pyszne :) Koktajl z rana fajna rzecz, szczególnie jak się nie ma ochoty na ciężkie śniadanie :)
OdpowiedzUsuńCo to jest maszyna do robienia mleka roslinnego? Moglabys napisac cos wiecej?
UsuńZielenino, no właśnie są różne zdania. Wiadomo, że soja jest bogata w fito estrogeny. Spotkałam się z opinią, że osoby, które nie mają znormalizowanej gospodarki hormonalnej, powinny jej raczej unikać.
UsuńCiekawi mnie bardzo ta maszyna, muszę poszukać informacji na jej temat. :)
Ten koktajl jest bardzo sycący. Po zielonym smoothie trzyma mnie przez 4 godziny. :)
zakochałam się w tych zdjęciach!:)
OdpowiedzUsuńCzy te daktyle są suszone i mają dodatek cukru? Czy może jakieś inne cudo?
OdpowiedzUsuńTo jest odmiana daktyli. Są suszone i bez dodatku cukru. Są naturalnie bardzo słodkie i mięsiste.
UsuńMusi być pyszny :-)
OdpowiedzUsuńmam pytanie mleko sojowe w jaki sposób wpływa na gospodarke hormonalną? obniża czy podnosi estrogeny?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i gratuluje bloga! Piękne zdjęcia!
mam do Ciebie szczególną słabość gdyż rzadko pojawiają się u Ciebie ciasta/wypieki co cenie, bo nie przepadam za blogami gdzie lukier wylewa się z ekranu.
trzymaj się :)
Soja jest bogata w estrogeny pochodzenia roślinnego.
UsuńCieszę się, że podoba Ci się mój blog. Ja rzadko piekę. :) Wolę inne konkrety. ;) Pozdrawiam!
Ja muszę z sojowym mlekiem uważać, bo mam niedoczynność tarczycy i nie jest wskazane w dużych ilościach, a krowiego nie używam. Robiłam już wszystkie mleka Olgi Smile, moim faworytem jest z nerkowców :) A do koktaili nauczyłam się dawać pół na pół wodę z mlekiem - nie czuję żadnej różnicy w smaku a jednak jest lżej.
OdpowiedzUsuńO, to super, że robiłaś różne mleka. Z nerkowców jest kolejne na liście do zrobienia. :) Ja też czasem daję wodę. :)
UsuńJuż sobie wyobrażam kawę z mlekiem migdałowym... Też muszę spróbować je zrobić, pewnie jest pyszne :)
OdpowiedzUsuńJest smaczna, próbowałam. :)
UsuńBardzo wszystkim dziękuję za odwiedziny i pozostawienie śladu po sobie. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń