Ciecierzyca, awokado i chilli zostały dla siebie stworzone. Przekonałam się o tym przygotowując kanapki z resztkami ciecierzycy wg Contaldo, którą pokazałam Wam dwa dni temu. Resztki ciecierzycy podgrzałam lekko i z grubsza ugniotłam tłuczkiem do ziemniaków. Na kilka kromek mojego chleba powszedniego położyłam pogniecione awokado skropione cytryną i posypane solą. Na górę dałam nieco pogniecionej ciecierzycy, posypałam płatkami chilli i skropiłam oliwą z Ginestry.
Niebo w gębie.
piękne te kanapki! aż trudno uwierzyć, ze to śmieciowa kanapka :) pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy jeszcze nigdy nie jadłam ciecierzycy, nawet nie domyślam się jaki może mieć ona smak? Kolory przepiękne! A talerze! cud, miód. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO talerzach będzie wpis po Wielkanocy. Zapraszam. :)
UsuńWłaśnie poczułam, że jestem głodna, a myślałam, że się oszukam.
OdpowiedzUsuńAleż wiosennie!
Dasz gryza? ;)
Nawet dwa! :)
UsuńO, prawie jak zmiksowane resztki fasolki po bretońsku u mnie ;). Śmieciówki rządzą!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne "resztkowe kanapki" :) W kuchni pasjonata nic się nie marnuje :)
OdpowiedzUsuńWspaniałości! Ależ mi się podobają!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się Wam podobają. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuń