Jeśli czytacie regularnie mój blog, albo śledzicie wpisy na fanpage, to na pewno zorientowaliście się, że gadanie, że ktoś je gotowce i dania na wynos, bo nie ma czasu gotować, działa na mnie jak czerwona płachta na byka. Smaczny, nieskomplikowany obiad ze świeżych składników, to kwestia mniej więcej pół godziny (makarony szybciej, ale nie o nich dziś). Czego nam jedynie trzeba? Przede wszystkim chęci i pozytywnego nastawienia. Co poza tym? Dobrej organizacji w kuchni. I nie trzeba być wykwalifikowanym szefem kuchni.
Czyli grzejecie garnek czy patelnię na gazie, w tym czasie zagotowujecie wodę w czajniku elektrycznym, gdy jedno danie bulgocze, jedną ręką w nim mieszacie, ale gdzieś w tyle głowy macie już myśl, co będziecie robić zaraz. Pieczecie kilka rzeczy w piekarniku na raz, a pierwszą rzeczą, jaką robicie po zdjęciu butów po powrocie do domu jest włączenie piekarnika. Pisałam Wam o wielozadaniowości dawno temu, przy okazji innego szybkiego obiadu.
To jest moja kolejna propozycja szybkiego obiadu bez kompromisów - puree ziemniaczane z kaparami, kurczak w sosie porowo - musztardowym oraz jarmuż. Jeśli użyjecie bardziej tłustej śmietany, to nie będziecie potrzebować zagęstnika do sosu w postaci mąki. Zamiast jarmużu pasuje też świeży szpinak.
Podane składniki są na 2 porcje.
Puree ziemniaczane z kaparami
3-4 ziemniaki
sól
2 łyżki kaparów z zalewy
ok. 30 g masła
2 łyżki śmietany (użyłam 18%, tzw. single cream )
Jeśli używacie płyty elektrycznej, to możną ją od razu włączyć, w przypadku gazu, nie trzeba go od razu włączać. Wstawić wodę do czajnika elektrycznego i zagotować. W czasie gdy gotuje się woda obrać ziemniaki i pokroić na niewielką kostkę - byle jak, nie musi być równa, byle mniej więcej podobnej wielkości. Wrzucić do rondelka, dodać sól do smaku i zalać gorącą wodą i wstawić na rozgrzaną płytę. Przykryć i gotować. Po ok. 15 minutach powinny być miękkie. Wtedy odcedzić, dodać masło, śmietanę i kapary i ugnieść na gładkie puree. Przykryć i zostawić, aż będzie gotowe do podania.
W czasie gdy ziemniaki się gotują przygotować kurczaka.
Kurczak w sosie musztardowo - porowym
ok. 300g piersi kurczaka, filetu bez skóry i kości
2 łyżeczki musztardy w proszku (opcjonalnie, ale polecam gorąco! )
3 łyżki oliwy
1 por (część biała i jasnozielona)
ok. 100ml białego wytrawnego wina
ok. 100ml śmietany (użyłam 18%)
2 łyżeczki musztardy pełnoziarnistej
2 łyżeczki mąki kukurydzianej
ok. 50 ml wody lub bulionu warzywnego lub z kurczaka (resztki rosołu są OK)
sól
świeżo zmielony pieprz
świeżo zmielona gałka muszkatołowa
listki z 1 gałązki tymianku
W miseczce wymieszać oliwę z musztardą w proszku, odrobiną soli i pieprzem (lub samą oliwę z solą i pieprzem). Kurczaka pokroić na ok. 2cm kostkę i dodać do oliwy. Na kuchence rozgrzać rondel czy głęboką patelnię (najlepiej z powłoką nieprzywieralną, jeśli zwykłe, to dodać 1 łyżkę oleju lub oliwy). Pora pokroić w krążki. Do gorącego rondelka wrzucić kurczaka i smażyć mieszając, aż się nieco zarumieni - przez ok. 3 minuty. Następnie dodać por, mieszając ciągle smażyć, przez kolejne 3 minuty. Dolać wino, zagotować i czekać, aż nieco odparuje, po czym dodać śmietanę, sól do smaku, pieprz i nieco gałki muszkatołowej, zamieszać, zmniejszyć ogień i gotować przez ok. 5 minut. Następnie dodać musztardę pełnoziarnistą, tymianek, mąkę kukurydzianą rozrobioną w 50ml wody i zamieszać. Ja tylko sos zgęstnieje (a dzieje się to błyskawicznie), ściągnąć go z ognia i trzymać pod przykryciem.
Te dania wymagające nieco więcej czasu dochodzą na kuchence, więc możemy przygotować jarmuż.
Szybki jarmuż z patelni
ok. 180g jarmużu, posiekanego na kawałki wielkości kęsa (waga po odcięciu zgrubiałych łodyg)
1 łyżka oliwy
1 ząbek czosnku
sól
łyżeczka soku z cytryny
Gdy ziemniaki i kurczak są już niemal gotowe, na kuchence rozgrzać patelnię. Ząbek czosnku obrać i pokroić na cienkie plasterki. Jarmuż przepłukać na sicie, ale nie odsączać za mocno - woda, która na nim została, gdy uderzy rozgrzaną patelnie zacznie parować i go szybko ugotuje. Gdy patelnia będzie gorąca wlać na nią oliwę i natychmiast dorzucić czosnek. Smażyć przez ok. 30 sekund. Dorzucić mokry jarmuż. Mieszać przez ok. minutę. Dodać sok z cytryny i sól do smaku, zamieszać i od razu podawać.
Ty powinnaś być szefem kuchni :)
OdpowiedzUsuńHeh, miałam taki epizod, że już prawie... ;)
UsuńAbsolutnie sie zgadzam - zawsze! można znaleźć chwilę na przygotowanie czegoś pysznego.
OdpowiedzUsuńZawsze jak jestem ogromnie głodna, a na obiad planuję ziemniaki, pierwsze co robię to wstawiam wodę w czajniku ;)). Jak ziemniaki obiorę woda się gotuje.
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy jem gotowce, ale gotowce w moim przypadku to np. zamówienie pierogów z pierogarni, w której wszystko robione jest ręcznie przez doświadczone panie kucharki :)
oj, jakbym miała pierogarnię pod nosem... ♥
UsuńDobra organizacja, ale przede wszystkim chęci do gotowania i można naprawdę szybko stworzyć coś dobrego :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się! większośc moich obiadów powstaje w 20- 30 min a gotowców nie stosuję.
OdpowiedzUsuńSwiete slowa, mozna miec na stole dobry, samodzielnie upichcony obiad w pol godziny. Organizacja to podstawa - dla mnie kluczem jest miec pod reka wszystkie skladniki i utensylia :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze można pieluchy wyprać, rozwiesić, chleb zagnieść i nakarmić wrzeszczadło
OdpowiedzUsuńTy to dopiero zorganizowana! :)
UsuńDziękuję ślicznie za komentarze i pozdrawiam! :))
OdpowiedzUsuń