Różnego rodzaju indyjskie curry to u nas częste danie w domu. Zainteresowałam się tą kuchnią po przyjeździe do Wielkiej Brytanii, gdzie (jak żartują sobie tubylcy) kurczak tikka masala to tutejsze danie narodowe. U nas bywa mięsne, rybne, wegetariańskie, czasem łagodne, a czasem takie, że gębę wypala. A tym razem za indyjskości zabrał się luby z pomocą Jamiego O. (i z jego zboczeniem lania oliwy - znowu! W autentycznej kuchni jest olej roślinny lub klarowane masło). Jest tu trochę półproduktów - pasty Patak's są u mnie w kuchni od lat, polecałam je wielokrotnie (w przeciwieństwie do gotowych sosów - tych nie znoszę) i woziłam do Polski zanim pojawiły się na tamtejszym rynku. Dobrej jakości chapatti też leżą u mnie w sklepie, ale można zrobić samemu, jak się ma czas i ochotę. Chrupkich chlebków poppadom nigdy nie robiłam sama, zawsze kupuję gotowe.
Zestaw, który dziś prezentuję jest naprawdę ostry, a ja lubię i dobrze toleruję ostre jedzenie. Więc jeśli macie ochotę na coś konkretnego, wyrazistego, sycącego i wege to zapraszam serdecznie.