Wiadomo, że domowe wędliny są sto razy smaczniejsze niż kupne. I jakkolwiek chciałabym mieć czas i umiejętności, aby sama je robić, to muszę przyznać, że w zasadzie ograniczam się do wykonania szynki w jeden sposób. Zmieniam wprawdzie składniki glazury, ale efekt zawsze jest podobny. Obiecuję sobie jednak, że kiedyś kupię szynkowar i nauczę się robić różne rodzaje wędliny.
Pomysł na takie przygotowanie szynki (choć tym razem na zdjęciu jest u mnie ciut tańsze cięcie tzw. gammon) można znaleźć w "Feast" Nigelli Lawson, tyle, że ona sama gotuje szynkę w coca-coli (cherry coke). Z pewną dozą niedowierzania, że to może być smaczne, przygotowałam kiedyś szynkę w ten sposób. Jest smaczna, ale używanie coli do gotowania wydaje się być ciut kontrowersyjne. Stąd u mnie wytrawny cydr (używałam też słodkiego i obie wersje są bardzo smaczne).
Nigella w oryginalnym przepisie podaje dżem wiśniowy, ja próbowałam też z galaretką porzeczkową, dżemem z czarnej porzeczki i miodem. Najbardziej lubię wersję z wiśniowym i porzeczkowym dżemem. Myślę, że tradycyjna angielska pomarańczowa marmolada też się nada.
Jedna uwaga jeśli chodzi o długość gotowania - należy przyjąć, że 1kg szynki należy gotować przez ok. godzinę. Tak więc w razie cięższego kawałka, należy ten czas odpowiednio przemnożyć.
Szynka z glazurą z czarnej porzeczki
kawałek szynki, idealnie z warstwą tłuszczu na wierzchu
wytrawny cydr (na 1kg szynki zużywam ok.1.5l, ale można płyn uzupełnić wodą, aby mięso było przykryte)
liść laurowy
2-3 kulki ziela angielskiego
cebula, nieobrana, przepołowiona
goździki
2 łyżki dżemu z czarnej porzeczki
pół łyżeczki wędzonej papryki w proszku
łyżeczka czerwonego octu winnego
Mięso umieściłam w garnku, dodałam cebulę, liść laurowy, ziele angielskie i zalałam cydrem. Ugotowałam na małym ogniu, wyciągnęłam z płynu i odstawiłam na deskę do krojenia.
Gdy nieco wystygło usunęłam nadmiar tłuszczu i pozostały nacięłam ukośnie w obie strony,tworząc coś w rodzaju rombów. W nacięcia włożyłam goździki.
Piekarnik nagrzałam do 200 stopni. W rondelku wymieszałam dżem, paprykę i ocet i zagotowałam. Gotowałam na małym ogniu, aż nieco zgęstniało, po czym posmarowałam glazurą szynkę.
Piekłam przez ok. 10 minut, aż glazura się skarmelizowała. Blaszkę wykładam folią aluminiową, gdyż cześć glazury spływa i lubi się przypalić w tracie pieczenia.
Smaczna na ciepło zaraz po pieczeniu i na zimno.
Pomysł na takie przygotowanie szynki (choć tym razem na zdjęciu jest u mnie ciut tańsze cięcie tzw. gammon) można znaleźć w "Feast" Nigelli Lawson, tyle, że ona sama gotuje szynkę w coca-coli (cherry coke). Z pewną dozą niedowierzania, że to może być smaczne, przygotowałam kiedyś szynkę w ten sposób. Jest smaczna, ale używanie coli do gotowania wydaje się być ciut kontrowersyjne. Stąd u mnie wytrawny cydr (używałam też słodkiego i obie wersje są bardzo smaczne).
Nigella w oryginalnym przepisie podaje dżem wiśniowy, ja próbowałam też z galaretką porzeczkową, dżemem z czarnej porzeczki i miodem. Najbardziej lubię wersję z wiśniowym i porzeczkowym dżemem. Myślę, że tradycyjna angielska pomarańczowa marmolada też się nada.
Jedna uwaga jeśli chodzi o długość gotowania - należy przyjąć, że 1kg szynki należy gotować przez ok. godzinę. Tak więc w razie cięższego kawałka, należy ten czas odpowiednio przemnożyć.
Szynka z glazurą z czarnej porzeczki
kawałek szynki, idealnie z warstwą tłuszczu na wierzchu
wytrawny cydr (na 1kg szynki zużywam ok.1.5l, ale można płyn uzupełnić wodą, aby mięso było przykryte)
liść laurowy
2-3 kulki ziela angielskiego
cebula, nieobrana, przepołowiona
goździki
2 łyżki dżemu z czarnej porzeczki
pół łyżeczki wędzonej papryki w proszku
łyżeczka czerwonego octu winnego
Mięso umieściłam w garnku, dodałam cebulę, liść laurowy, ziele angielskie i zalałam cydrem. Ugotowałam na małym ogniu, wyciągnęłam z płynu i odstawiłam na deskę do krojenia.
Gdy nieco wystygło usunęłam nadmiar tłuszczu i pozostały nacięłam ukośnie w obie strony,tworząc coś w rodzaju rombów. W nacięcia włożyłam goździki.
Piekarnik nagrzałam do 200 stopni. W rondelku wymieszałam dżem, paprykę i ocet i zagotowałam. Gotowałam na małym ogniu, aż nieco zgęstniało, po czym posmarowałam glazurą szynkę.
Piekłam przez ok. 10 minut, aż glazura się skarmelizowała. Blaszkę wykładam folią aluminiową, gdyż cześć glazury spływa i lubi się przypalić w tracie pieczenia.
Smaczna na ciepło zaraz po pieczeniu i na zimno.
no to mam pomysł na świąteczną wędlinę, dzięki :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam! :-D
OdpowiedzUsuńWidziałam Nigellę robiącą tą szynkę. Śmiem powiedzieć, że wyszła Ci soczysta w środku, przypieczona z wierzchu, idealna wręcz.
OdpowiedzUsuńA w moim piekarniku siedzą właśnie ziemniaki z czosnkiem Nigelli, polecam gorąco.
Ooo, moja mama taką robiła :) Ale mi się skojarzyło miło :)
OdpowiedzUsuńTakiej jeszcze nie robiłam, ja mnie tata dopuści do szynkowarzenia to wypróbuję, bo wygląda niesamowicie apetycznie.
OdpowiedzUsuńMój Tata kupił szynkowar i swego czasu przygotowywał mięso po domowemu. Ostatnio trochę mu przeszło i od kilku miesięcy o domowych szynkach cisza. Może czas przypomnieć sobie, że to naprawdę fajna sprawa?...
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie! Żebym tylko ja wiedziała, co to jest cydr i skąd to wziąć. Zastanawiam się, czy z colą zaryzykować... 1,5 litra czy jakieś inne proporcje?
OdpowiedzUsuńWyglada przepysznie. Kluczem do soczystosci tej szynki jest pewnie odpowiedni kawalek miesa ze skora. Zawsze podobala mi sie ta krateczka na szynce, ale skad wziac taki kawalek?
OdpowiedzUsuńNo wytrawny cydr to jest wręcz mistrzowskie wybrnięcie spod Najdżeli. Ślicznie wygląda!
OdpowiedzUsuń@thiessa: taką krateczkę na skórce się najlepiej robi... nożykiem Stanley'a. W Pl pewnie trudno dostać szynkę ze skórą, za to w UK i IE takie cięcie szynki to standard.
Dziękuję Wam wszystkim za odwiedziny i komentarze! :)
OdpowiedzUsuńKubełku, nie wiem jakie ziemniaki, ale kiedyś skorzystałam z jej sposobu, aby podsypać je nieco manną, po wstępnym obgotowaniu i przed pieczeniem w gęsim tłuszczu. :)
Zaytoon, pewnie, przypomnij mu. Co domowe, to domowe!
Jedynko, napój alkoholowy na bazie fermentowanych jabłek (rzadziej gruszek lub innych owoców, choć to już nie powinno nazywać się cydrem, he, he). Wiem, że Szwedzi jeden produkują, nazywa się Kopparberg, może jest u Ciebie? Ta z coli jest smaczna, ja po prostu coli nie ufam. ;)
Thiesso, fakt, że trochę tłuszczu musi być. Nie masz jakiegoś sklepu mięsnego, gdzie rozbiera się tusze? Może ktoś by Ci taki kawałek zachował, bo rzeczywiście standardowo w Polsce szynka jest odtłuszczona. Jak pisze Szalony - w UK taka forma z tłuszczem to standard. I dobrze - można samemu zdecydować czy odtłuścić. To jednak suchy kawałek mięsa, więc tłuszcz mu służy.
Szalony, nożyk nie był potrzebny, bo ta wierzchnia, twarda skóra została usunięta po gotowaniu, a zostawiłam tylko warstwę tłuszczu spod niej. :) Ale Stanley się przydaje przy robieniu crispy belly pork. :D
Pozdrowienia dla wszystkich!
Ja szynkę ze skórą kupuję w Makro i można ją kupić w małych sklepach mięsnych na zamówienie.
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie apetycznie i ta glazura z porzeczkowego dżemu, mniam:) Intryguje mnie zupełny brak soli, czy szynka była może wcześniej posolona?
OdpowiedzUsuńOjcze Dyrektorze, dziękuję za tę informację! :)
OdpowiedzUsuńPatrycjo, słuszna uwaga. Ten kawałek był "cured", więc nie musiałam solić. Ale w przypadku surowej szynki, na pewno trzeba by posolić wywar. :)
Dzięki Karolinko... tak myślałam, ale nie byłam pewna... u nas to się nazywa CIDER, ale biorąc pod uwagę ceny alkoholu w Norwegii, marynata kilka razy przekroczylaby cenę szynki. Chyba pozostanę przy coli:-&
OdpowiedzUsuńBa, ja bym powiedziała, że nie tylko cydrem można colę zastąpić (choć jest pysznie, to mi szkoda :) - piwo, wino lub kwas chlebowy są także bdb :)
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam takiej szynki, dlatego, że dla mnie clou soczystości tkwi w kości, a szynkę z kością nie tak łatwo kupić. W zeszłym roku kupiliśmy wielką w Makro i M ciął na 1/2 piłką, ale jak byliśmy ostatnio, szynek było zero sztuk - jakichkolwiek. Raz zrobiłam taką bez kości i niestety wyszła za sucha.
Aha, i ja swoją szynkę smaruję ok. 2 dni przed gotowaniem solą peklową.
OdpowiedzUsuńa ile czasu powinnam gotować szynkę w cydrze? tak na oko...
OdpowiedzUsuńJedynko, nie wiedzialam, ze u Was alkohol taki drogi.
OdpowiedzUsuńPtasiu, bardzo latwo te szynke przesuszyc, to fakt. W ogole sie zastanawiam, czy nie powinno sie jej dawac do gotujacego sie plynu, aby zamknac pory i soki wewnatrz... Tutaj nie musze szynki niczym smarowac, bo juz jest gotowa do przyrzadzenia (z solanki, jesli dobrze rozumiem). :)))
Anno, czas gotowania podany jest w poscie. :) Zalezy od wagi szynki, doczytaj prosze.
Pozdrawiam!
Faktycznie, przepraszam za gapiostwo i dziekuję za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńNo, niestety... prohibicja:( Może trochę przesadziłam (jak to ja) ale za 1,5l ciderka musiałabym dać jakieś 65zł i szkoda by było mi to potem wylać;) hehe
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
To fakt. U mnie taki cydr, ktorego nie lubie pic, ale w ktorym smialo gotuje, kosztuje w granicach 3 funtow za 1.5 l. :) A pic uwielbiam, szczegolnie latem, ale juz ciut drozsze, no i irlandzkie jednak najlepsze jakie pilam poki co. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń