2 marca 2012

Wiosna i przyprawy kręca w nosie

Nie wiem jak Wy, ale ja już czuję wiosnę. Powietrze coraz cieplejsze, dni coraz dłuższe, troszkę (ale tylko troszkę) łatwiej mi się wstaje rano, powroty do domu po pracy w świetle dziennym napawają mnie dodatkową energią. Nowy dom daje mi dużo pozytywnej energii, choć początkowo wyssał jej masę, ale już kurz po przeprowadzce opadł, a ja gotuję w najlepsze. Mam nadzieję, że również znajdę czas, aby wreszcie próbować wprowadzić w życie wiedzę nabytą z książki o fotografii, o której pisała Liska. Miałam ochotę napisać recenzję "Plate to Pixel", ale okazało się, że Liska była pierwsza, a że zgadzam się z jej każdym słowem, to odsyłam do lektury na jej blog. Tym bardziej, że ukazał się polski przekład.

Wracając do jedzenia - ostatnio nie chce mi się jeść mięsa. Wertuję wegańską i wegetariańskie książki kucharskie w poszukiwaniu inspiracji, bo okazuje się, że mięso w porywach jem dwa razy w tygodniu. Po prostu organizm woła o coś innego, może podświadomie wyczekuje tych wszystkich sezonowych warzyw i owoców? Myslę, że w najbliższych tygodniach właśnie takich bezmiesnych potraw nie zabraknie tu na blogu. 

Dziś zapraszam Was na miskę pachnącego, wyrazistego warzywnego... No właśnie. Tagine? Nie mam tego naczynia (co z dużym zdziwieniem przyjęła moja przyjaciółka, która była przekonana, że w kuchni mam dosłownie każdy gadżet), choć nie ukrywam - naczynie tagine jest na liście do kupienia. Przygotowałam potrawkę warzywną inspirowaną marokańskimi klimatami. Uwielbiam pieczone warzywa, gdyż mają zintensyfikowany smak i aromat. Podkręcone garścią przypraw znalazły się w mojej miseczce i każdemu kto mówi, że warzywa są nudne (a znam takie osoby!) chętnie wysłałabym porcję. Jeśli macie mieszankę przypraw ras-el-hanout, to naturalnie użyjcie jej. Mój zapas się skończył, stąd użyłam kilku przypraw zamiast mieszanki. 




Tagine z warzywami i ciecierzycą

3-4 porcje 

2 łyżki neutralnego oleju
4 ząbki czosnku, obrane i drobno posiekane
ok. 2cm kawałek swieżego imbiru, obrany i drobno posiekany 
1 mała czerwona chilli, drobno posiekana 
¼ łyżeczki kurkumy 
½ łyżeczki słodkiej papryki 
1 łyżeczka mielonego kuminu 
1 łyżeczka mielonej kolendry 
kawałek kory cynamonowej 
2 cebule, obrane i pokrojone w ósemki 
3 marchewki, obrane i pokrojone na spore kesy 
3 pasternaki, j.w.
1 średnia brukiew, j.w.
3 średnie ziemniaki, j.w.
1½ szklanki ugotowanej ciecierzycy
ok. 125ml czerwonego wytrawnego wina (użyłam shiraz) 
łyżeczka miodu 
400ml puszka siekanych pomidorów 
400ml wody lub bulionu warzywnego 
10 suszonych śliwek
sól 
świeżo zmielony czarny pieprz 
płatki migdałowe i posiekana natka pietruszki lub kolendra do posypania (opcjonalnie) 


Piekarnik nagrzałam do 150 stopni C. 

W żaroodpornym naczyniu z przykrywką rozgrzałam olej i dodałam czosnek, imbir i chilli. Smażyłam mieszając przez ok. minutę. Następnie dodałam kurkumę, kolendrę, kumin, paprykę, zamieszałam i smażyłam jeszcze chwilę, aż przyprawy zaczęły intensywnie pachnieć. Dorzuciłam cebulę, marchewki, pasternaki, brukiew, ziemniaki, ciecierzycę, wymieszałam dokładnie, dodałam miód, zalałam winem i dałam się chwilę pogotować, aż wiekszość wina wyparowała. Dodałam pomidory i wodę (wypłukałam puszkę po pomidorach), dość solidnie posoliłam, zmieliłam nieco pieprzu, wymieszałam, zagotowałam, dodałam śliwki,  korę cynamonu, przykryłam i wsadziłam do piekarnika, na ok. 1½ godziny.  Trzeba sprawdzać miękkość warzyw, jeśli są zbyt twarde, należy przedłużyć czas pieczenia. 

Przed podaniem posypałam pietruszką i płatkami migdałów. Można jeść z pieczywem, albo z kuskus, ale obecność ziemniaków powoduje, że samo w sobie to danie jest dość sycące.

8 komentarzy:

  1. Ja fazę warzywna mam w zasadzie cały rok,tylko czasem mięso lubię zjeść,może z raz na tydzień,a i to najczęściej z powodu lubego:)warzywa pięknie się zapowiadają!

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje klimaty, warzywka i mnóstwo rozgrzewających przypraw :) super przepis
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Weź pod uwagę, że w Maroku robią tagin w szybkowarze, a potem tylko przekładają do właściwego naczynia :), co za czasy nastały!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gwoli ścisłości, o tej książce pierwsza po polsku pisała zapewne Karolina, tutaj:http://jakbulkazmaslem.blogspot.com/2011/06/plate-to-pixel-czyli-oczy-by-jeszcze.html

    W istocie b. wiosennie nastraja ten wpis:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. o widzisz, akurat też się przymierzam do tażinowego debiutu. Akurat Plate to pixel mam od dawna, dobra książka, ale to co zrobił Helion z okładką w polskim wydaniu woła o pomstę do nieba :/

    OdpowiedzUsuń
  6. No tażynem tego dania bym nie nazwał z kilku powodów, z których brak naczynia jest akurat najmniejszy.

    1. Fazy podsmażania w margrebskich duszonkach zasadniczo nie ma. Nie ma czasu, nie ma ognia na takie luksusy.

    2. Wino? Nawet szyraz się nie wybroni. O luksusach nie wspomnę.

    3. 400 ml wody? Za dużo, moja droga, za dużo.

    Poza tym to Berber tażyn, jak się patrzy. :o)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwagi Kucharza powyżej b. ciekawe, hm :) Ja tażyn czy pseudo tażyn (tadżin? Tagine? Nie mogę się zdecydować, jaka nazwa lepsza) tylko raz robiłam, jakiś hit Galerii P. sprzed kilku lat (śliwki?) i jakoś nigdy potem nie było mi po drodze. Nie wiem, czy nie dlatego, że to summa summarum za słodkie dla mnie było.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziekuje Wam bardzo za komentarze. :)

    Aniu, ja w zasadzie podobnie do Ciebie, ale ostatnio to mnie w ogole jakis warzywny szal dopadl. ;) (i na straczkowe)

    Kasiu, ciesze sie, ze Ci sie podoba. :)

    Beato, albo chleby w mikrofalowce odgrzewaja! Tak, co za czasy! ;)

    Aniu, chodzilo mi o to, ze pierwsza przede mna z okazji polskiego wydania. :) Ochota mnie naszla na napisanie, gdy pojawily sie informacje w sieci o polskiej wersji. Dziekuje za link. :)

    Zielenino, zgadzam sie, ze okladka polskiej wersji jest fatalna. :( Czekam na Twoj tagine.

    Szalony, o widzisz. Czyli do poprawki. Wino, to ja lubie dolewac (do potraw i do siebie). ;)

    Ptasiu, ja chyba lubie pisac tagine (wymawiam tazin). Te dania bywaja dosc slodkie, dlatego tez nie robie ich za czesto.

    Pozdrawiam wszystkich serdecznie i ide glowkowac, czy aby miec funkcje odpowiedzi do kazdego komentarza, to musze zmienic szablon (czego chcialabym uniknac :( ).

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)