21 sierpnia 2012

Jak pozbyć się muszek owocówek

Dziś znowu tylko porada, która zmieniła moje życie (he, he!). Owocówki ostatnio po prostu przejęły moją kuchnię, a kochają się nie tylko w owocach, ale i zakwasie na chleb, tak więc mam ich sporo, jako, że zakwas ożywiam średnio 2-3 razy w tygodniu. 

Metoda jest domowa, prosta i bardzo skuteczna, a znaleziona w komentarzach pod jakimś amerykańskim artykułem poświęconym tym właśnie muszkom. Użytkownicy wymieniali się poradami i właśnie ten sposób okazał się być dość popularny. Postanowiłam spróbować i to Wam radzę, jeśli muszki doprowadzają Was do rozpaczy.

Potrzebujecie:

- szklankę
- ocet winny jasny lub jabłkowy 
- łyżeczkę płynu do mycia naczyń

Do szklanki wlać ocet (wystarczy ok. 2cm), dodać płyn i zostawić w miejscu, gdzie muszki latają najczęściej. Po ok. 12-24 godzinach w szklance będziecie mieć całe stado nieżywych muszek. Zaoszczędzę Wam widoku, bo jest mało apetyczny, choć bardzo satysfakcjonujący. Stąd tylko zdjęcie szklanki. ;) Niech moc będzie z Wami!




97 komentarzy:

  1. :), uśmiałam się z zaoszczędzonego widoku :), a ze szklanki skorzystam, octu dawałam, ale bez płynu do naczyń, zobaczymy efekty takich łowów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze wiedziec! Mnie ten problem nawet nie tyle w domu, co w pracy mocno dotyczy. A wolno nam uzywac tylko 'zatwierdzonych' przez firme specyfikow. Malo skutecznych dodam. Na szklanke z odrobina octu moze nikt sie nie bedzie krzywil??? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. MÓJ SPOSÓB TEŻ JEST CAŁKIEM NIEZŁY:
    SZKLANKA Z ZAWARTOŚCIĄ CZEGOŚ CO LUBIĄ (W ZALEŻNOŚCI OD ICH UPODOBAŃ SMAKOWYCH) RAZ PIWO, RAZ WINO CZY POMIDOR :) NA WIERZCHU NACIĄGAMY FOLIĘ STRECZOWĄ, A W NIEJ ROBIMY MALUTKIE DZIURKI CZUBKIEM NOŻA. mUSZKI CZUJA ZAPACH I WCHODZĄ MAŁYMI DZIURKAMI , A WYLEŚĆ JUŻ NIE POTRAFIĄ :) pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak zrobiłam i teraz czekam na to aby się zleciał, a przede wszystkich aby ich juz w kuch ni nie było :D

      Usuń
    2. Wielkie dzięki:) kolejny raz zadziałało.

      Usuń
    3. Dzisiaj, już 3 godziny, walczę z tymi muszkami. rozlałem trochę piwa na blacie w kuchni i zbieram je odkurzaczem. One chyba prędzej się rozmnażają, jak ja nadążę je unicestwiać. Spróbuję przepisu z octem i płynem do naczyń. Pozdrawiam zabijaczy.

      Usuń
  4. Chętnie spróbuję, bo owocówki to u mnie zaraza...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo cenna informacja!
    Dzisiaj wypróbuję, bo te małe potwory doprowadzają mnie do szału!

    OdpowiedzUsuń
  6. idę mieszać ingrediencje. Przy tych upałach muszki mnożą się jak króliki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy pomysł :) Ostatnio odkryłem, że muszki bardzo lubią domowe wino, bo ciągle mi jakaś ląduje w kieliszku ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś odkryłam, że świetne jest też białe wino (najlepiej słodkie lub półsłodkie). Odkrycie nastąpiło przez przypadek, gdy w kuchni, w kieliszku, stała niedopita resztka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne- muszę wypróbować bo u mnie tego cholerstwa lata co niemiara :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wina szkoda a ocet z płynem świetnie działa. Już wypróbowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieje, ze zadziała ocet+płyn bo mam już czarne plamki przed oczami

      Usuń
  11. Super, dzięki za poradę, idę testować bo muszek ci u mnie dostatek.

    OdpowiedzUsuń
  12. Właśnie zastanawiałam się czym mogę je zlikwidować!Dzięki Ulcia.Zawsze masz coś bardzo pożytecznego w zanadrzu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki :) Walka z muszkami wygrana! Teraz tylko trzeba pamiętać aby raz na jakiś czas wymienić zawartość szklaneczki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Właśnie wykorzystałam pomysł i działa. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę wypróbować, bo też toczę z nimi walkę, ale bezskuteczną. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Odpowiedzi
    1. niszczy ochronną powłokę po której chodzą sobie muszki, a więc miast chodzić po powierzchni toną. Tak napisano na bardzo mądrej stronie w internecie.

      Usuń
    2. Tak, niszczy tzw napięcie powierzchniowe octu i muchy toną, zamiast utrzymywać się na powierzchni. Nigdy nie byłam dobra z nauk ścisłych, ale wydaje mi się, że chodzi o to, że oba płyny mają inną konsystencję? Ale to takie gdybanie. ;)

      Usuń
    3. No prosze, juz chcialam sie dopisac do pytania Marghe ;) Musze przetestowac z plynem, choc aktualnie gdy zostawiam odrobine czegos, co je wabi (albo cos slodkiego w plynie, albo wino, ktore uwielbiaja ;)) to tez na szczescie rano mam plywajace niespodzianki :) Ale moze z plynem bedzie faktycznie jeszcze bardziej skuteczne? Testowanie dzis :))

      Pozdrawiam!

      Usuń
  17. zostałam zobowiązana przez tatę do wpisu - TO DZIAŁA

    OdpowiedzUsuń
  18. ocet winny nie dzałał, ale cydrowy jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie oba. :) Tzn. winny jasny, z ciemnym nie próbowałam. No i jabłkowy.

      Usuń
  19. Bardzo cenny wpis, zastosuję:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam tylko ocet do sushi - nie lubią:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może japońskie by się skusiły? ;)

      Usuń
    2. Jedna chyba japońska była bo poległa do wieczora:)pozdr. Karolina

      Usuń
  21. Zaraz podam siostrze u której w tym roku tych muszek całe zatrzęsienie ;-)Dzięki za radę :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo się cieszę, że porada się przydała i bardzo dziękuję, że daliście mi znać, że i Was się sprawdziła. :) Pozdrawiam serdecznie i postaram się pokazywać więcej ciekawych porad, jeśli sama je wypróbuję. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Och muszki, letni koszmar.Z pewnością wypróbuję sposobu na ich usunięcie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. W okresie robienia przetworów, doprowadzają mnie zawsze do szału.
    Biegam ze ścierką po całej kuchni i je tłukę. Ale jest to syzyfowa praca. Tą poradą ratujesz moje zdrowie.Dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciesze sie, ze porada sie przydala tak wielu osobom. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dzięki Karolinko za przypomnienie się u Łasucha;) Męczyłabym się strasznie gdzie ja widziałam ten patent ;)
    No więc wypróbowane i jestem zadowolona, faktycznie mnóstwo muszek łapie się na tę pułapkę.
    Nie wszystkie, bo u mnie są zastraszające ilości, ale jestem zadowolona bo to jak do tej pory najlepszy patent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, tak mi się wydawało, że ty skomentowałaś, ale potem się zorientowałam, że jednak nie. Ale pamiętałam słusznie, że często tu bywasz. :) Cieszę się, że sposób działa. U mnie też zostają czasem jakieś niedobitki. ;)

      Usuń
  27. Zakochałam się w twoim blogu! ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja mam chyba jakiś nietypowy płyn do naczyń, bo elegancko spłynął pod powierzchnię octu. Pomyślałam chwilę, nalałam na wierzch łyżeczkę oleju - i faktycznie efekt jest satysfakcjonujący.
    Dzięki za inspirację ... (nie pierwszą)
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że z modyfikacjami, ale jednak się udało. :)

      Usuń
  29. Warszawskie muszki odporne jakieś..

    OdpowiedzUsuń
  30. Całe lato miałam spokój, niedawno się pojawiły. Przetestowałam Twój sposób - rewelacja! Mąż mnie podejrzewał o jakieś dziwne skłonności, kiedy patrzyłam na utopione muszki ;).
    Dzięki, to naprawdę działa.

    PS Mój płyn też spłynął na dno, ale to nie ma znaczenia. Muszki i tak ciągną i już zostają.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja je kiedyś tępiłem perfumami mojej pani, podpalałem i znikały w parę sekund. Puzniej prawie ja znikłem jak moja zaskoczyła czyje perfumy znikają razem z muszkami.

    OdpowiedzUsuń
  32. Działa, dzięki serdeczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja dodałem przysmak moich natrętów czyli piwo z sokiem i po 15 minutach są efekty. Dzięki za super pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo się cieszę, że porada okazała się być pomocna. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetna rada. Miałem już jechać do sklepu(obiecałem żonie, że wytłukę tę chmarę) po milion środków, ale ten sposób jest absolutnie skuteczny. W szklance naliczyłem 134 zwłoki. Lepiej działa ocet winny niż jabłkowy(może dlatego że jabłkowy robiłem sam i jest trochę za słaby)

    OdpowiedzUsuń
  36. potrzebne słoik cytryna posypać cukrem i to naprawde działa

    OdpowiedzUsuń
  37. potrzebne słoik cytryna posypać cukrem i to naprawde działa

    OdpowiedzUsuń
  38. Po popularności wpisu widzę, że naród walczy z muszkami! :)))

    OdpowiedzUsuń
  39. Zrobiłam specyfik pół godziny temu i już efekty widoczne.O tej porze roku muszki???To jakies dziwne zjawisko.Zawsze wydawało mi się,że są tylko w lecie:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Zrobiłam specyfik pół godziny temu i działa.Dzięki.A tak w ogóle to muszki o tej porze roku?Myślałam,ze sa tylko w lecie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wredne małpy są ciężkie do wybicia, nawet przez pogodę. ;) Cieszę się, że działa i dziękuję za komentarz.

      Usuń
  41. Kobieto, uratowałaś mnie od tego cholerstwa, całe lato był spokój, to się teraz na zimowe jabłka skusiły. zewłoków liczyć mi się nie chce, ale padają jak muchy ;).
    dziękuję bardzo :)
    pozdr
    e.

    OdpowiedzUsuń
  42. Hej! Ja dopiero podejmuję walkę z tym fruwającym cholerstwem.One chyba się jakoś zmutowały, bo podobnie jak u innych pojawiły sie u mnie w listopadzie-choć latem ich nie było..Trzymajcie kciuki za mnie.

    OdpowiedzUsuń
  43. to działa, wypróbowałam wielokrotnie

    OdpowiedzUsuń
  44. Kurde jaki fajny pomysł,w przyszłym roku jak będzie taka plaga jak w tym to na pewno wypróbuje :)
    pozdrawiam
    Gryzek&Łyczek

    OdpowiedzUsuń
  45. Ale pomysł! No pewnie. FAjnie tu u Ciebie...Dlaczego tak późno tu trafiam? Zostaję!

    OdpowiedzUsuń
  46. u mnie nigdy nie ma muszek, natomiast znów męczę się z molami! :< jakiś domowy sposób na te spożywcze bestie? są niewiarygodnie bezczelne! i jedzą WSZYSTKO (znalazłam je nawet w ostrej papryce!) :<

    poza tymi plastrami oczywiście kupnymi (z feromonem)

    OdpowiedzUsuń
  47. Sposób jak na razie się sprawdza!!! :) :) :) w ciągu 15 minut mam już 7 ofiar, a szklankę obsiadły inne koleżanki owocówki. Poczekamy na efekt końcowy :) Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  48. xxxxxx
    moze być ocet zwykły? tzn. spirytusowy?

    OdpowiedzUsuń
  49. czy może być ocet spirytusowy?

    OdpowiedzUsuń
  50. Najlepszy jest plasterek cytryny na dnie słoika. Kiedy pojawią sie octówki pod kran.... topię je, wypłukuję i stawiam z powrotem aż wszystkie sie wyłapią.

    OdpowiedzUsuń
  51. Witam
    Ja zrobiłem specyfik wczorajszej,bo muszek było sporo,, skorzystała tylko 1 a reszta chyba się zorientowała i wyniosła POLECAM

    OdpowiedzUsuń
  52. Ja będę próbować dzisiaj Co za plaga! :( Fajne porady, zastosuje chyba wszystkie, żeby mieć pewność :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Dzięki za porady, spróbuję wszystkiego, zeby miec pewność :)

    OdpowiedzUsuń
  54. hmmm...rzuciły się jak szczerbaty na suchary. ale chyba mają lęk wysokości, bo tylko spoglądają nieśmiało w głębię octową z brzegu kieliszka....czy odważą się skoczyc? Oby, bo jest ich więcej niż Polaków na majówce w Pradze.
    pozdrawiam serdecznie, M

    OdpowiedzUsuń
  55. Fantastyczny pomysl,rownież skorzystałam.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  56. Problem w tym,że nie wszystkie są takie głupie oby tam wleźć siadają małpy na brzegu i wdychają opary :D ale sprawdziłam jeszcze jeden sposób a mianowicie suszarkę do włosów, nastawiamy na maxa i tyłem suszarki, podjeżdżamy do muszek, są tak lekkie iż wpadają we wlot,są jakby zasysane, czyli z tyłu suszarki gdzie ta zasysa powietrze, później dostają się w spiralki wiec nie maja szans, naprawdę polecam skuteczny środek,suszarkę trzymaj w pogotowiu włączoną i jak zobaczysz ze sobie poosiadały to spokojnie podchodzisz, włączasz i zbliżasz tył suszarki, padają jak muchy :P Oczywiście generalne porządki musisz zrobić, by te nie mnożyły się ponownie.

    OdpowiedzUsuń
  57. srednio pomoglo i nadal muchy mnie drecza

    OdpowiedzUsuń
  58. dzięki za podpowiedź, działa!!!!
    są pierwsze ofiary..... w meszce oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  59. Ocet to coś co meszki lubią a płyn do mycia naczyń ma właściwości sklejające ich drobne nóżki, dlatego też roztworem płyny do naczyń pryska się kwiaty zaatakowane przez podobne owady lub mszyce (wtedy mrówki które je chronią i same mszyce zostają uwięzione w pułapce nieszkodliwej dla ludzi, większych zwierząt czy roślin.). A co do samego octu, bez płynu sprawi tylko namnożenie muszek :)
    Najlepiej posprzątać dokładnie kuchnię, jeśli po 2 dniach nadal będą to znaczy że jeszcze gdzieś zostały ślady jedzenia np. na firance, podłodze płytkach lub innych zmyślnych rzeczach. a i jeszcze nie zostawiać jedzenia i brudnych naczyń na wierzchu.

    OdpowiedzUsuń
  60. serdeczne dziękuję Wszystkim. Idę wypróbować metodę na te dranie

    OdpowiedzUsuń
  61. a ja załatwiłam drani odkurzaczem ... pomysł z innego forum ... i działa

    OdpowiedzUsuń
  62. dzięki za info w końcu mam spokój :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Dzięki za przepis! Pędzę wypróbować, bo te paskudy aż się do oczu pchają...

    OdpowiedzUsuń
  64. Zrobione! Dzięki za przepis! Niechcący wyhodowałam hodowle w kuchni i domownicy delikatnie mówiąc, nie byli zadowoleni ;D Jeszcze zostało mi gruntowne sprzątanie i mam nadzieję, że pozbędę się drani :D

    OdpowiedzUsuń
  65. Sistra do mnie zrozpaczona dzwoniła, że ma masę owocówek. Była załamana. Twój sposób zadziałał! Dzięki bardzo ;*

    OdpowiedzUsuń
  66. Dziękuje Ci. Ja zmieszałem z winem i płynem do myci naczyń. Te małe latające mrówki zaczęły pożerac mnie psychicznie...

    OdpowiedzUsuń
  67. Jestem przerażona!!! Ja sobie nie radzę z nimi w ogóle!!! Mam ich MASĘ!!! Jest mi wstyd o tym pisać, ale mój sufit w kuchni jest brudny od nich(może to larwy). Owoców nie trzymam w ogóle na powierzchni tylko w lodówce, one lgną nawet do pieczywa. Najgorsze jest to, że nawet Raid przeciw owadom latającym ich nie rusza. Zabieram się do dzieła z winem i płynem do naczyń bo jestem ZROZPACZONA!! Dam Wam znać, czy to coś u mnie działa.
    Misia

    OdpowiedzUsuń
  68. Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję:)))!!! Bezcenna porada!

    OdpowiedzUsuń
  69. Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję:)))!!! Bezcenna porada dla wykończonych psychicznie nierówną walką z tym paskudztwem! Podziękowania w ukłonach:)))

    OdpowiedzUsuń
  70. trzynaście pływających muszek w pół godziny! na prawdę działa!!! :o
    ocet winny jasny + płyn do naczyń, jak w "przepisie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  71. trzynaście pływających muszek w pół godziny! na prawdę działa!!! :o
    ocet winny jasny + płyn do naczyń, jak w "przepisie" ;)

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)