10 lutego 2013

Zielony smoothie. Na dobry początek dnia.



Dacie wiarę, że od miesiąca nie piję kawy? Powoli rozjaśniające się poranki oraz zielone koktajle robione rano i wypijane na czczo dają mi niezłego kopa. Popołudniami nie mam "zejścia" i potrzeby wypicia kolejnej kawy (jak to bywało...), aby jakos dotrwać do obiadu, czy wieczornego treningu. Zielone warzywa jak szpinak, czy jarmuż mają moc i poprawiają nastrój! I podobno urodę. (mrugam zalotnie!)

Ten jest moim ulubionym, choć nie byłabym sobą, gdybym nie szukała innych połączeń. Wczoraj na przykład dodałam ćwiartkę melona i smoothie był świetny. Polecam gorąco, nawet tym, którzy na myśl o piciu zmiksowanego szpinaku się krzywią - warzywo to nie jest tu mocno wyczuwalne w smaku, dominują nad nim kiwi i ananas - jak tego nie lubić


Smoothie ze szpinaku, ananasa, kiwi i mięty

1 porcja - ok. 400ml 

1 duża marchew, nieobrana
1 pomarańcza, obrana 
¼ ananasa, obranego 
1 kiwi, obrane
kawałek świeżego imbiru, obranego (opcjonalnie) 
2-4 listki  świeżej mięty 
1 garść świeżego szpinaku (u mnie odmiana drobnolistna) 
woda źródlana (opcjonalnie)  

Z marchewki, ananasa, pomarańczy i imbiru wycisnąć sok za pomocą sokowirówki.  Do soku dodać szpinak, kiwi i miętę i zmiksować na gładką masę (użyłam blendera ręcznego, można użyć takiego z dzbankiem). Można podawać z kostkami lodu lub rozcieńczyć wodą źródlaną, jeśli smoothie jest dla Was zbyt gęsty.

Na zdrowie i miłej niedzieli!


P.S. Napis na fotografii uprzejmie wykonała dla mnie LAMPERIA (lamperia.pl@gmail.com)

9 komentarzy:

  1. Tak, takie koktajle dobre są nie tylko na początek dnia, ale i w trakcie czy pod koniec :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Inspirujesz, nie ma co !!! za chwilę wybieram się na zakupy i wpisuję składniki na listę - potrzebuję kopa energetycznego :) P{ozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moc warzyw i owoców :) Super.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda super! Wypróbuję, ale zastąpię czymś ananasa bo to jedyny owoc którego nie jestem w stanie przełknąć :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Smoothie brzmi zachęcająco ale chyba nie byłabym w stanie się odzwyczaić od porannej kawy :) Ale przepis chętnie spróbuję, ciekawa jestem szpinaku w tej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja piję kawę na ciągle wczesne ciemne wieczory. Ale rano też daję sobie radę bez:)

    OdpowiedzUsuń
  7. w takim razie jutro z rana lecę po szpinak do warzywniaka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam Was serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)