11 listopada 2010

Pozazdrościłam...




Hugh Fearnley-Whittingstall ma świetną kuchnię z wielkim kominkiem i kultowym piecem AGA. I oczywiście z ogromnym drewnianym stołem. Choć sama mam duży drewniany stół, to tego kominka w kuchni mu trochę zazdroszczę. Tak samo jak troszkę zazdroszczę mu tego sielskiego stylu życia na wsi, dość typowego dla tzw. upper class w mojej okolicy. Wracając do rzeczywistości ani nie mam własnego domu na wsi, ani szklarni, sadu czy ogórka warzywnego. Nie łowię też sama ryb. Chodzę na osiem godzin dziennie do pracy. Ale po pracy mogę sobie z tej budującej jednak zazdrości chociaż ugotować podobnie do Hugh.

U niego powiem pierwszy raz zobaczyłam crumble... warzywne, które od tamtego czasu nie dawało mi spokoju. Pomyślałam, że zrobię je trochę po swojemu, na pewno z dynią. Potem zobaczyłam crumble z dyni i chorizo, które upiekła Miss_Coco. Zakasałam więc rękawy i zrobiłam crumble, które szalenie mi smakowało i ponieważ pieczone warzywa mają naturalną słodycz, balansowało ono na krawędzi crumble wytrawnego i słodkiego. Bardzo ciekawe!


Crumble z dyni, rzepy i marchewki


2 porcje


pół średniej dyni piżmowej, obranej, wypestkowanej i pokrojonej na kawałki wielkości kęsa
1 średnia rzepa, obrana i pokrojona na kawałki wielkości kęsa
1 duża marchewka, obrana i pokrojona na ok. 2-3 cm słupki
1 średnia cebula, obrana i pokrojona na półplasterki
1 ząbek czosnku, obrani drobno posiekany
2 łyżki oliwy
pół łyżeczki miodu
pół łyżeczki musztardy pełnoziarnistej
kilka gałązek świeżego tymianku
sól (użyłam soli morskiej ze skórką cytrynową i tymiankiem)
świeżo zmielony czarny pieprz

Na posypkę

kawałek czerstwej ciabatty (wielkości małej kajzerki), pokrojonej w kostkę
50g orzechów włoskich
garść płatków owsianych
łyżka świeżo startego parmezanu

Piekarnik nagrzałam do 180 stopni C.

Oliwę, czosnek, miód, listki tymianku i musztardę wymieszałam. W żaroodpornym naczyniu ułożyłam pocięte warzywa i polałam je mieszanką oliwy i reszty składników. Delikatnie posoliłam i zmieliłam nieco pieprzu. Wymieszałam dokładnie. Przykryłam kawałkiem folii aluminiowej i wstawiłam do piekarnika na 20 minut.

Chleb oraz orzechy zmieliłam na grube okruchy w robocie kuchennym. Wymieszałam z parmezanem i płatkami owsianymi.

Warzywa odkryłam i zwiększyłam temperaturę do 200 stopni. Piekłam przez 8-10 minut, a następnie posypałam kruszonką i piekłam, aż się zarumieniła.

Crumble samo w sobie stanowi świetny samodzielny posiłek, ale następnym razem sprobuję je podać do pieczonej jagnięciny.

17 komentarzy:

  1. Hugh F-W nalezy do moich ulubiencow jeszcze z czasow gdy mialam tv i dostep do bbc. Mam jego jedna ksiazke kucharska ze wspanialym przepisem na chutney i mysle, ze moglabym zamowic wiecej. Ale ktora? Moze jakies sugestie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Mayu, nie mam zadnej z jego ksiazek, wiec niestety nic konkretnego Ci nie polece. Seria, ktora ostatnio ogladalam mi sie podobala, byla bardziej przystepna niz te pierwsze, gdzie samodzielnie oprawial zwierzyne itp. he, he! Nazywa sie "River Cottage Everyday" i mysle, ze na nia zapoluje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy przepis, czuje, ze to cos dla mnie! Przepis do zapamietania i wykorzystania...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. wow, rewelacja!Na pewno wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  5. Posypki z chleba jeszcze nigdy nie robiłam a czuję, że może mi się spodobać ;) Dzięki za przepis !

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie robiłam wersji wytrawnej. Zapisuję przepis, bo mam wielką ochotę na ten smak. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Crumble warzywne, powiadasz?
    Ha, a wczoraj właśnie oglądałam, jak Hugh piekł udziec jagnięcy pod pierzynką... ze słomy :) I zachwycał się z panią od strzyżenia owiec, jak to "własne jagnię smakuje lepiej od tego z supermarketu". Ha, ha, ha ;(
    Co do jego kuchni, ja mu Agi jednak nie zazdroszczę. Tj. bardzo mi się podobają wizualnie itd., ale cenowo mniej ;) (przyn. nowe), a poza tym, jak przeczytałam, jak od nich się latem dom nagrzewa... Cóż, to pewnie zależy od klimatu, ale w sierpniu to nawet nasz mini-piekarnik wywalałam na taras.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hugh to absolwent Eton, hłe, hłe...;-) i zdecydowanie jest upper middle class, with a lifestyle to match.
    Mój M też pożąda Agi, albo chociaż Raybourna...
    Crumble warzywne to świetny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie ciężko o taką dynię, ale uda mi się zdobyć to tu znowu zawitam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też Hugh zazdroszczę takiego życie! Od zawsze mi się marzy taka sielskość, anielskość! :)

    Za to crumble wytrawne widziałam już wcześniej, w Kucharni u Ani. Z pomidorkami. Już od dłuższego czasu się na nie czaję. Choć to Twoje wydaje się być nie mniej pyszne!

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O tak... i ten piec, i ten stół... wszystkiego mi brakuje :)

    Crumble warzywne - bardzo, bardzo chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. wygląda niezwykle apetycznie, chyba się skuszę na wypróbowanie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam crumble warzywne, koniecznie z korzeniowych warzyw, z dodatkiem miodu. Zwykle zamiast musztardy daję octu z czerwonego wina, ale teraz koniecznie spróbuję jeszcze takiego dodatku :)

    A Hugh uwielbiam i już :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nieno, zamach na tradycję! Krambel jest jeden tylko, z japkami, rambamarem, wanijowymi lodziszczami i kremem szątili. Trzeciej możliwości nie widzę.

    A tak na poważnie to w tym gratine nie zauważyłem niczego, co by miało nie pasować. Piżmowiec, korzeniaki z mniodem i orzeszkami, tymianek... Może trochu więcej sera, żeby związał wierzch w jeszcze lepsiejszą skorupkę?

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziekuje za wszystkie komentarze. :)

    W moim klimacie jednak AGA by sie przydala, bo co najwyzej na upal moglabym ponarzekac kilka tygodni w roku. ;)

    Na poczatku programy Hugh mnie troche draznily, ale jak sama juz wsiaklam w ten wsiowy tryb zycia, to zaczely mnie fascynowac. :) W zwiazku z tym musze sie przyczaic na jakas jego ksiazke, bo jeszcze zadnej nie mam.

    Crumble, gratin (choc gratin mi si ekojarzy jednak z czyms zlepionym smietanowym sosem) czy jak to nazwiecie jest to niezwykle smaczne i posypka z chleba ulatwia sprawe. Mysle, ze nawet lepiej smakuje, niz taka z okruszkow kruchego ciasta, ktore jednak wole w wersji slodkiej na crumble owocowym. Z lodami, a jakze. ;)

    Pomysl z dodaniem octu winnego zamiast mustzardy jak najbardziej sluszny - przeciez oba sa kwasne. :)

    Zachecam do sprobowania tego lub innych crumble warzywnych i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapomnialam napisac o Eton - jeden z moich szefow jest jej absolwentem, a takze dwoch naszych kluczowych klientow, stad wiem, co to za upper class gagatki z tych etonowcow. :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Biorę i zapisuję na dysku twardym w głowie :)

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)