... jak przeczytałam gdzieś w internecie, a nie każdy długi makaron to spaghetti. To na zdjęciu to akurat jego cieńsza wersja spaghettini. Jako, że cieńsza, to i szybciej się gotuje, a to z kolei oznacza, że pyszny obiad ląduje na stole w tempie błyskawicznym. Jedno jest pewne - satysfakcja na pewno nie jest cienka. Wręcz przeciwnie - człowiek się nie namęczy, ograniczy przygotowania obiadu do absolutnego minimum, a na koniec jeszcze zaszpanuje miską pysznego makaronu. I jak nie kochać takich dań?
Miłego weekendu Moi Drodzy i korzystajcie z końcówki sezonu na cukinię!
Cytrynowe spaghettini z cukinią i szpinakiem
2 porcje
ok. 200g spaghettini
szczodry chlust oliwy
1 średnia cukinia, starta na dużych oczkach lub pokrojona w słupki
duża garść szpinaku drobnolistnego
1 papryczka peperoncino, utłuczona w moździerzu
sok z połowy cytryny
kilka listków świeżej mięty, porwanych z grubsza
świeżo zmielony czarny pieprz
sól
nieco ustruganego pecorino lub parmezanu (lub jego wege wersji)
Wstawiłam wodę na makaron i rozgrzałam powoli dużą patelnię. Gdy makaronowi zostały ok. 4 minuty do końca gotowania, wlałam oliwę na gorącą patelnię, dodałam peperoncino, po czym cukinię i smażyłam przez ok. 2 minuty. Następnie dodałam szpinak i smażyłam przez ok. minutę i dolałam sok z cytryny. Doprawiłam solą i pieprzem, dodałam miętę, wymieszałam i wyłączyłam po chwili ogień.
Makaron odcedziłam, wrzuciłam na patelnię z warzywami, dokładnie wymieszałam. Jeśli makaron wydaje się być za suchy można dolać nieco oliwy. Rozdzieliłam między miseczki, zmieliłam nieco więcej pieprzu i posypałam ustruganym pecorino.
szkoda, że to już końcówka cukiniowego sezonu.. ale za to jaka pyszna:-)
OdpowiedzUsuńExpress... Za to właśnie kocham makarony. Gotują sie kilka minut, a dodatek do nich..według uznania, co chcemy, jak chcemy. Trzeba tylko wyobraźnię uruchomić:-) Pyszny ten Twój makaron:-)
OdpowiedzUsuńNa piątkowe zmęczenie materiału, jak znalazł :)) jeszcze jakiś Posejdon by się przydał ;P
OdpowiedzUsuńLubię cukinię za jej plastyczność- pasuje naprawdę do wszystkiego :)
OdpowiedzUsuńPiękna makaronowa propozycja - czasem prosto znaczy najlepiej...
pozdrawiam!
U mnie też wczoraj był makaron z cukinią i znowu nie mogłam się nadziwić, że wykorzystując ją do makaronu można przy nieco innej obróbce cieplnej (raz na parze, innym razem na grillu, wczoraj podduszona) i innym sposobie pokrojenia uzyskać inny smak!A dodając do niej jeszcze jakiś mały dodatek, jak ja wczoraj anchovies (poprzednio szpinak, a kiedyś orzechy....przyprawy...) na stole pojawia się zupełnie inne danie, a wszystko w 15 minut!
OdpowiedzUsuńJak zielono :) Z długich makaronów niewidłowych ;) bardzo lubię linguine.
OdpowiedzUsuńAle pyyyszne ! Ja nie mogę, zakochałam się w przepisie na makaron !
OdpowiedzUsuńDobre :) To z Posejdonem i makaronem :) Makaron tez dobry! Ja dzis od rana nad cukinią dumałam, ale mam teraz duzo papryki i pomidorów i na tym się skupiam. A taki makaron jemy bardzo czesto, tylko czasem bez szpinaku i różnymi wariacjami na temat serów. Lubię, lubię!
OdpowiedzUsuńUwielbiam zielone dania! :) Jak mają jeszcze cukinię, to...mmm! :)
OdpowiedzUsuńA ten makaron - odkrycie jakieś, muszę spróbować!
Ja wczoraj przytargałam 1,3 kg cukinii - jutro się z nią rozprawię! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne kluchy!
Do przetestowania.
OdpowiedzUsuńTo jest taki fast food który uwielbiam :-) i w zasadzie tak się żywię przez całe lato.
Ostatnio zachwycił nas w tym stylu makaron z pastą z avocado, bazylii i szpinaku. A do tego ostatnio mam fazę na posypywanie makaronów podprażonym słonecznikiem... to taka reakcja na skandaliczne ceny pinii (w Polsce)
Dziekuje za wszystkie komentarze. :) Ciesze sie, ze lubicie szybkie makarony i ze jest tu wielu wielbicieli cukinii. :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń