14 grudnia 2011

Kulinarne podarki vol. 7




Dla szybkiego poglądu wszystkim zainteresowanym robieniem kulinarnych prezentów świątecznych podaję odnośniki do poprzednich sześciu wpisów:

Likier pomarańczowy arancello z korzennymi przyprawami
Sól miętowo - rozmarynowa 

A dziś orzechy i migdały w jednej z moich ulubionych form, czyli słodko - pikantnej glazurze. W internecie jest sporo przepisów na tego typu smakołyki, ja jednak wypracowałam swoją ulubioną mieszankę przypraw, której używam też do aromatyzowania popcornu. I sekretem jest też solone masło. Zachęcam do zrobienia, może nawet jako przekąskę, choć te orzechy zapakowane do ładnych słoiczków moim zdaniem stanowią ciekawy i smaczny prezent.


Słodko - pikantna mieszanka orzechowa 

2 porcje 

200g dowolnych orzechów i/lub migdałów (na potrzeby tego wpisu użyłam 100g połówek włoskich orzechów i 100g całych, nieblanszowanych migdałów)
ok. 30g solonego masła, stopionego
1 łyżka oleju słonecznikowego
¼ łyżeczki pieprzu cayenne
¼ łyżeczki mielonego kuminu
¼ łyżeczki wędzonej papryki w proszku 
½ łyżeczki mielonego cynamonu
1 płaska łyżeczka przyprawy korzennej (użyłam mixed spice, może być przyprawa do piernika)
2 łyżki płynnego miodu
2 łyżeczki ziaren sezamowych 

Piekarnik nagrzałam do 150 stopni C i wyłożyłam dużą blaszkę papierem do pieczenia.

W misce wymieszałam masło ze wszystkimi przyprawami, olejem, jedną łyżką miodu, następnie dorzuciłam orzechy i migdały. Dokładnie wymieszałam, aby masa pokryła orzechy i migdały, następnie wyłożyłam je na blaszkę, w jedne warstwie, starając się zachować między nimi małe odstępy.

Wstawiłam do piekarnika na 10 minut, a po tym czasie skropiłam resztą miodu i piekłam kolejne 5 minut. Następnie posypałam sezamem i piekłam jeszcze 5 minut. Trzeba kontrolować piekarnik, bo miód lubi się przypalić i być gorzki.

Po upieczeniu od razu wyciągnęłam blaszkę z piekarnika i odstawiłam do całkowitego ostygnięcia.

Orzechy i migdały przełożyłam do słoiczków i szczelnie je zakręciłam. Myślę, choć jeszcze nie próbowałam, że szczelnie zamknięte powinny wytrzymać przez ok. miesiąc.

9 komentarzy:

  1. ooo, świetna na sól tymiankowa, zrobię i dołożę do prezentów :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Arancello robilam w ubieglym roku i bylam zachwycona :) A takie sloiczki pelne orzechowo-migdalowej dobroci zachwycilyby chyba kazdego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wpędzasz mnie w kompleksy. U mnie chyba z prezentów spoż. będą może jakieś cusie wygrzebane z piwnicy. Może, jak dobrze pójdzie. Bo odlewek rafafii nie mam do czego zrobić, jak się właśnie zorientowałam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnieszko, ciesze sie bardzo. :)

    Kamilo, mam nadzieje, bo jeden sloiczek idzie dla zony mojego szefa, ktora zasmakowala w zeszlorocznych ciasteczkach. ;)

    Maggie, ja robilam pierwszy raz i nie wiem, czy tak mialo smakowac, ale dla mnie jest za slodkie. Tyle, ze ja w ogole malo pije tych slodkich alkoholi. Re: orzeszki - patrz wyzej. ;)

    Ptasiu, no co Ty. Ja natomiast jestem w ogole nie przygotowana do swiat jeszcze. Na razie zyje nadchodzacym weekendem, we wtorek sie bede martwic (bo w poniedzialek musical i moje biurowe Xmas party). Gdybym byla bardziej przerozna latem i jesienia, to natrzaskalabym wiecej przetworow i miala teraz spokoj. W tym roku robie jednak malo prezentow dla foodies, zeszly rok to byla jednak pomylka z kilkoma osobami...

    Dziekuje Wam za komentarze i pozdrawiam z upiornie izmnego i deszczowego Yorkshire.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio robiłam piernikową granolę, prezentowała się podobnie;) Piękne prezenty, ale musiałabym ich zrobić tyyyyle (żeby nikt się nie obraził), że lenistwo chyba wezmie górę:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piernikowa granola brzmi dosc ciekawie, nawet jesli nie mam ostatnio w ogole ochoty na takie rzeczy. :) Jakos zima lepiej wchodzi mi bekon i jajka z rana, ewentualnie nalesniki. ;) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. podobaja mi sie twoje pomysły, szkoda ze w Polsce takich rzeczy sie nie docenia, nadal to co ze sklepu kupne ma wiecej wartosci niz własnoręczny smaczny podarunek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bernadeto, mysle, ze to kwestia kogo obdarowujesz. W UK tez nacielam sie pare razy, jednak nie kazdy takie prezenty docenia. W Polsce natomiast znam pare osob, ktorym sprawiaja one radosc. :)

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)