Sycące zupy z nudlami w stylu azjatyckim są u mnie częstym gościem na stole. Uwielbiam to, że można zrobić je ze świeżych warzyw, które akurat się ma pod ręką i pasuje do nich zarówno tofu, jak i krewetki, czy większość mięs i ryb. Ponadto, jeśli macie gotowy wywar, to zrobienie zupy trwa 15-20 minut, włączając w to czas posiekania składników.
Jeśli macie dostęp do świeżych grzybów shitake, to pasują one tu idealnie. Ja z racji tego, że egzotyczne grzyby to nie jest codzienność w delikatesach w Północnym Yorkshire, użyłam dużych brązowych pieczarek, które mogą nieco udawać shitake. Dowolnie możecie dobrać nudle - ja gotuję na zmianę ryżowe albo jajeczne, przy czym te ostatnie zawsze wybieram średniej grubości. Ugotowanie ich zajmuje 3 minuty, a ryżowe zwykle wymagają tylko namoczenia we wrzątku. Jeśli jesteście bardzo wrażliwi na ostre przyprawy, to zredukujcie nieco ilość pasty curry.
Podobną zupę w wersji wegańskiej i z kurczakiem pokazywałam Wam w TYM wpisie.
Zupa kokosowa z krewetkami i warzywami
3 porcje
4 łyżki oleju słonecznikowego
4 dymki
4 ząbki czosnku
4 duże brązowe pieczarki
6-8 mini kolb kukurydzy
225g puszka pędów bambusa (140g bez zalewy)
2 łyżeczki zielonej pasty curry
ok. 600ml bulionu warzywnego
400ml mleka kokosowego
3 garści świeżego szpinaku drobnolistnego
sól
ok. 300g krewetek królewskich, obranych, surowych
shichimi tōgarashi - japońska mieszanka przypraw
limonki do serwowania
nudle jajeczne (ok. 200g przed ugotowaniem)
Dymki posiekać na plasterki, czosnek obrać i drobno posiekać, pieczarki pokroić na szerokie plastry, kukurydze przekroić wzdłuż - każdą na 3 części, pędy bambusa odcedzić z zalewy.
Nudle ugotować wg instrukcji z opakowania. Limonki podzielić na ćwiartki.
Krewetki polać sokiem z ćwiartki limonki, ale nie wcześniej niż 10 minut przed smażeniem, bo kwasy z soku zaczną gotować delikatne mięso (przy okazji - nie ufajcie przepisom, które każą marynować ryby, czy owoce morza w soku z cytryny/limonki przez dłużej niż 10-30 minut, chyba, że to przepis na ceviche ;) ). Posypać szczodrze shiczimi, dodać połowę czosnku, wymieszać i odstawić na czas przygotowania zupy.
Do rondla wlać 2 łyżki oleju. Jak będzie mocno rozgrzany, to dorzucić dymki (zachowując nieco ciemnozielonej części do posypania zupy), połowę czosnku i smażyć przez ok. minutę na dużym ogniu. Następnie dorzucić kukurydzę i pędy bambusa, smażyć mieszając przez ok. minutę, dodać pastę curry i smażyć kolejną minutę. Dorzucić pieczarki, przesmażyć krótką chwilę, wlać gorący bulion i mleko kokosowe. Dodać nieco soli, zagotować, zmniejszyć ogień, gotować przez minutę. Dorzucić szpinak, zamieszać i wyłączyć ogień.
W czasie dorzucania kolejnych składników do zupy i mieszania, wstawić na ogień patelnię, wlać do niej 2 łyżki oleju. Gdy będzie gorący, a zupa będzie już gotowa, to wrzucić na patelnię krewetki i usmażyć z obu stron - wystarczą im 2 minuty z jednej, a potem 1 minuta z drugiej strony. Posolić je nieco, ściągnąć natychmiast z ognia.
Do miseczek włożyć po porcji nudli, wlać zupę, na górę położyć krewetki i posypać pozostałą dymką. Serwować z ćwiartkami limonki.
Tez robie takie szybkie azjatyckie zupy i wciaz jestem zdania, ze z duza iloscia kolendy najlepsze:-) Ta Twoja to troche taki australijski miks. Polaczenia mleka kokosowego i shichimi togarashi nie powstydzilby sie zaden Australijczyk:-)
OdpowiedzUsuńA tak a propos to w Polsce niezbyt oplaca sie zakup gotowej shichimi togarashi. Kosztuje tyle, ze myslalby kto, ze ze zlota jest. Mozna ja za to z powodzeniem zrobic samemu, pod warunkiem, ze mamy w domu azjatyckie skladniki:-) Kiedys nawet podawalam u siebie przepis.
Ja też bardzo lubię takie zupy :) Są naprawdę uniwersalne :)
OdpowiedzUsuń