25 lutego 2010

Handel wymienny kwitnie we wsi





Charlotte i Rogerowi bardzo zasmakowały cebularze i zostałam poproszona o przetłumaczenie przepisu, aby mogli zacząć piec je u siebie w domu. Ich gospodarstwo położone jest wysoko na zboczu, rozpościera się z niego widok na całą dolinę. Charlotte uwielbia domowe pieczywo, sama dużo piecze, w przydomowym ogródku warzywnym ma dóbr pod dostatkiem, szczęśliwe kury niosą jej jajka. Hoduje też owce rasy szetlandzkiej, która w naszej okolicy nie jest szeroko rozpowszechniona. W ramach rewanżu Charlotte i Roger obdarowali nas prawie 2kg łopatką jagnięcą pochodzącą z ich hodowli.


Pieczona łopatka jagnięca


4-6 porcji

2kg łopatki jagnięcej
cała główka czosnku (ząbki nieobrane)
kilka gałązek świeżego rozmarynu
kilka gałązek świeżego tymianku
3 łyżki oliwy
kieliszek czerwonego wytrawnego wina
sól
świeżo zmielony czarny pieprz

Łopatkę natarłam oliwą, posoliłam, zmieliłam nieco pieprzu i obsmażyłam na patelni na dużym ogniu. Następnie przełożyłam do żaroodpornej brytfanki, czubkiem noża nacięłam mięso w kilku miejscach i włożyłam do nacięć igły rozmarynu. Dorzuciłam całe ząbki czosnku, gałązki tymianku i resztę rozmarynu, wlałam wino, przykryłam i w 150 stopniach C piekłam 3.5 godziny.

Mięso było delikatne, aromatyczne i tak pięknie upieczone, że elegancko odchodziło od kości. Łopatka jest tłusta, tak więc nie trzeba specjalnie jej podlewać, ponieważ nie wysycha podczas pieczenia. W zestawie mieliśmy gotowaną brukselkę, pieczone pomidorki i pieczone ziemniaki.

Inspirowałam się przepisem Jamiego Olivera z "Jamie at Home".

10 komentarzy:

  1. te dodatki obok jagnięciny podobają mi się najbardziej..kolorowo

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyprowadzam się do Irlandi! Zawsze kochałam ten kraj ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy nie jadlam lopatki jagnieciej i juz chyba na forum kuchennym ci o tym wspominalam...nie wiem nawet, czy jest dostepna u "naszego" rzeznika, u ktorego kupujemy jagniecine...kusi mnie ta lopatka jagnieca, gdyz do tej pory jadlam "tylko" udzce albo kotelicki, ewentualnie mielone jagniece - nie wiem z jakiej czesci. zapytam sie jutro. zdjecie bardzo apetyczne, i cala reszta tez. pozdrawiam, magda

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak kupie, to zrobie w ten weekend i sie pochwale :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudna jesteś ;P

    Będę zaglądał, choć raczej nie pisał :)

    Co do jagnięciny to może się kiedyś skuszę, bo nigdy nie jadłem :(

    OdpowiedzUsuń
  6. No i trzeba będzie łopatkę jagnięcą nabyć drogą zakupu. Jak zapoluję wpierw na pieniążki. A propos polowań i zwierzyny łownej: coś z kłólika się pojawi?

    OdpowiedzUsuń
  7. Serwus Serwusowa! :)))
    Wiedzialam ze w koncy pekniesz i zalozysz blog :))))
    Jejku jak milo Cie widziec!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale świetnie to zaprezentowałaś :) Łopatka wygląda bosko, miękko i delikatnie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuje, Asiejko. Ja też z mięsa najbardziej lubię... brukselkę. ;)

    Mafilko, pewnie w Irlandii jagnięcina też jest bardzo popularna, ale dla ścisłości - mieszkam w Anglii. :D

    Magdo, to był mój pierwszy raz z łopatką. W porównaniu do nogi, czy kotletów, wydaje mi się ciekawsza. Może przez tę ilość tłuszczu mięso jest takie soczyste i ładnie pachnie? W każdym razie spróbuj, jak będziesz miała okazję.

    Btd, jagnięcina w Tychach, albo okolicach? Daj znać jeśli dostaniesz. I nie nowozelandzką za kupę kasy, a także nie capiącego barana (sorry, nie cierpię baraniny) sprzedanego jako jagnię.

    Geo, skuś się, jak będziesz mieć okazję.

    Szalony, królik był w GP, może i tu się pojawi, jak uda mi się zdybać Collina, który do nich strzela. Choć po tegorocznej zimie populacja podobno jest mocno przetrzebiona. :(

    Serwus, Polka! Namawiano mnie i namawiano, wiec w końcu ruszyłam. Póki co - frajda. :)

    Aniu, dziękuję. :) Przyznaję, że obrane strzępki mięsa to nie jest wdzięczny obiekt do fotografowania.

    OdpowiedzUsuń
  10. :)))) Niedługo przejdzie w uzależnienie, ale ja już nic więcej nie mówię...
    Słodkich i miłego wtorku!

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)