11 marca 2010

Być zbesztaną przez Michaela Roux Jr.


To sama przyjemność, jak słusznie zauważyła Krysia2000. Za to skorzystać z receptur jego wuja - Michaela Roux seniora, to gwarancja łechtania kubków smakowych. Nic dziwnego, że restauracja Le Gavroche była pierwszą w Wielkiej Brytanii, która zdobyła jedną, dwie, a potem trzy gwiazdki Michelin. Dziś mój ulubiony przepis z książki autorstwa starszego z panów Roux "Jajka. 130 prostych przepisów".

Jajka w koszulkach na cebulowych tartaletkach


4 porcje

2 duże cebule, łącznie ok. 500g
100g masła
150ml śmietany kremówki
350g gotowego ciasta francuskiego lub kruchego (miałam wałkowane francuskie, w innym przypadku rozwałkować je na ok. 3mm. Oczywiście można ciasto przygotować samemu. Moim zdaniem gotowe ciasto francuskie to ogromna oszczędność czasu.)
4 małe jajka, kurze lub bantamek
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
kilka gałązek świeżego tymianku (4 do przybrania oraz trochę listków)

Cebulę pokroiłam w talarki, smażyłam na maśle, na małym ogniu ok. 30 minut, następnie dodałam tymianek, śmietanę i trzymałam na małym ogniu kilka minut. Doprawiłam solą i pieprzem, lekko wystudziłam.

Z ciasta francuskiego wycięłam 4 koła, nakłułam każde widelcem i na środek nałożyłam uduszoną cebulę, zachowując brzegi.

Piekłam ok. 25 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni C. Podałam z jajkiem w koszulce*, udekorowane gałązką tymianku.

* jajko wbijam najpierw do miseczki, a potem wlewam do gotującej się wody z dodatkiem łyżki białego octu winnego. Po 2 minutach odcedzam łyżką cedzakową. Podaję od razu.

9 komentarzy:

  1. To zdjecie od zawsze wywolywalo u mnie scisk w zoladku :)
    C U D N E
    I wcale nie probuje sie podlizac :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuszace :) Swietne na mala przekaske w ciagu dnia. Albo pyszne niedzielne sniadanko :))

    Pozdrawiam cieplo.

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo lubię tę książkę, tak bardzo jak lubię jajka :) muszę wypróbować i ten przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nieustannie spotykam się z przepisami z książki "Jajka" i z zachwalaniem ich.. chyba i ja wreszcie ją kupię i przygotuję coś pysznego.. chocby takie jajka..

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam tytuł wpisu i już myślałem, że jakimś cudem udało Ci się trafić na kulinarne seminarium prowadzone przez Misia Zasmażkę Młodszego, a Ty tu jakieś kuchmistrzynie samozwańcze cytujesz. ;o)

    "Eggs", to świetna pozycja, choć nie powiedziałbym, że zamieszczone tam przepisy są proste. Troszkę kulinarnej fantazji i umiejętności wybiegających poza jajecznicę ;o) wymagają. Ten akurat przepis musiałem przeoczyć. Napalam się za to na jaja zapieczone z wątróbkami, ale mi rodzinka nosami kręci, że nie będzie dobre.

    Liczę za to, że za którymś następnym razem pobiedzisz się trochę i własnoręczne ciasto francuskie wywałkujesz, na jakiś większy wypiek. Czasochłonne i owszem, ale za to jaka radość z jego rozkwitu w piekarniku. :o)

    PS. Te słowa weryfikujące komentarze bywają doprawdy intrygujące. Co to jest "numbomm"?

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki, Polko. :)

    Majko, na takie małe co nieco, zawsze jest dobra pora. :D

    Aga-aa, przymierzam się do "Pastry", ale jak trafie z drugiej ręki, bo muszę ograniczyć fundusze wydawane na książki kucharskie. ;)

    Asiejko, zachwalano na GP i zachwalano i w końcu się skusiłam. Uważam, że warto było.

    Szalony, obawiam się, że ewentualne szkolenie u wspomnianego, to nie na moją kieszeń. No i kogo mam cytować, jeśli nie samozwańczą kuchmistrzynię, która swymi nieco zmaskulinizowanymi rękoma zagniata ciasto francuskie? :D Kiedyś i ja do tego dojrzeję.

    P.S. Zlikwidowałam te weryfikacje - u innych mnie irytują, więc czemu mam skazywać moich czytelników na takie katusze? ;)

    Dziękuję wszystkim i pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pst..! jeśli Ci zależy na "Pastry" to możemy się dogadać. O ile masz "Sauces".

    OdpowiedzUsuń
  8. Cos mi sie wydaje, ze ja juz to gdzies widzialam. Tylko nie pamietam gdzie i kiedy, gdyz nie prowadze notatnika "widzianych" nowosci. Tym sposobem zapominam setki fajnych potraw, przekasek, przystawek itp tak jak Twoja. Ostatnio popadam w kociokwik, gdyz chcialabym ugotowac i sprobowac zbyt wielu rzeczy na raz, no i nie moge sie zdecydowac.
    fajnie wygladaja (znow na wypolerowanych talerzu), ale obiecalam sobie, ze najpierw powroce do cebularzy w Twojej wersji, a potem do batatow. I make zakupilam odpowiednia, i kilo cebuli, oraz bataty dzisiaj na targu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szalony, nie mam "Sauces". :( A to też pozycja, która powinna się znaleźć na mojej półce.

    Magdo, mogłaś to widzieć u mnie w GP. :) Codziennie przeglądam magazyny kulinarne i zawsze walczę w myślach z pomysłami, aby wypróbować wszystko, co mi się podoba. ;) Mnie się chce placka cebulowego i chyba zrobię za niedługo.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Wściubisz nochal? Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad. Zapraszam i pozdrawiam! :)