Nie będę owijać w bawełnę - często kiedyś zwijałam, zawijałam, rolowałam. W Galerii Potraw nawet kiedyś ktoś spytał, czy chcę o tym porozmawiać. Rolada bezowa, tortille z grillowanym tuńczykiem, rolada szpinakowa z łososiem, roladki z kurczaka, roladki z ryby, roladki z cukinii, a także z bakłażanów, ślimaczki cynamonowe, czy z parmezanem i ziołami - prawda, że trochę się tego nazbierało? A pewnie i tak części nie pamiętam.
Dlatego oczywiste było, że w końcu zabiorę się za produkcję tarty, która okazała się być przepyszna, ale mało nie wyprowadziła mnie z równowagi podczas... rolowania składników, które miały się znaleźć na jej wierzchu.
Musiałam zrobić tę tartę także dlatego, że jestem wielką wielbicielką tart pieczonych do góry nogami. Nazwę je tartami Tatin, choć podobno taka oryginalna Tatin to tylko z jabłkami. Używam jednak tego wyrażenia do wszystkich tart pieczonych z ciastem na górze i odwracanych do góry nogami przed serwowaniem.
Przepis z dodatku do "La Cucina Italia" podała Letruska, a ja go nieco zmieniłam. Głównie przez nerwy i gapiostwo, ale jak się potem okazało, wyszło to tarcie na dobre.
Tarta Tatin z cukinią i papryką
4 porcje
375g rolowanego ciasta francuskiego
5 różnokolorowych papryk
3-4 cukinie, jędrne i nie za duże
garść parmezanu
150g mozzarelli
łyżka oliwy
sól
pieprz
Piekarnik rozgrzałam do 200 stopni. Papryki ułożyłam na blaszce, posoliłam i skropiłam oliwą. Piekłam, aż skóra zaczęła się przypalać. Przełożyłam gorące papryki do woreczków foliowych, które szczelnie zamknęłam i odłożyłam na bok na parę minut. Dzięki temu skóra lepiej schodzi z papryk. Obrałam je, pozbawiłam nasionek i pokroiłam w ok. 2cm plastry.
Cukinie za pomocą nożyka do obierania warzyw pokroiłam wzdłuż na plastry. Jeśli Wasz nożyk obiera super cienko, to wycinajcie plastry zwykłym nożem. Jak robiłam tę tartę pierwszy raz, to kroiłam zwykłym nożem, dziś już mam inny nożyk do obierania do warzyw, który kroi dość grubo - przyznaję, że opcja z obierakiem jest duuuuużo wygodniejsza i szybsza.
Plastry delikatnie oprószyłam solą i zostawiłam na ok. 20 minut, aby soki puściły. Wypłukałam pod zimną wodą i osuszyłam na papierowym ręczniku. Znowu uwaga - za pierwszym razem tego nie zrobiłam i tarta nieco podeszła sokiem. Jak lubicie wilgotne ciasto francuskie, to nie sólcie cukinii, uważam, że tarta jest smaczniejsza, gdy cukinia jest nieco bardziej sucha.
Dno metalowej patelni (25cm) wyłożyłam papierem do pieczenia i posypałam go parmezanem. Paski papryki zawijałam w plastry cukinii i układałam na papierze. W każdą roladę wsadziłam kawałeczek mozzarelli.
Całość posypałam pieprzem, przykryłam ciastem francuskim, dociskając jego brzegi do spodu patelni, nakłułam wierzch widelcem w kilku miejscach. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 220 stopni, przez ok. 20-25 minut. Jeśli wierzch się za mocno przypieka, należy go przykryć kawałkiem folii aluminiowej.
Po upieczeniu odstawiłam na parę minut, aby ciasto nieco ostygło, nakryłam patelnię dużym talerzem i odwróciłam do góry nogami.
Pięknie się prezentuje z tymi zawijaskami! Kolorowo i apetycznie:)
OdpowiedzUsuńpomysł jak najbardziej mi się podoba. i świetnie wyglądają te zawijańce;)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis i zdjęcie! inspirujące... ;)
OdpowiedzUsuńPraline
Pamiętam te Twoje zawijaski z GP :)
OdpowiedzUsuńMożna jeść ją oczami!
OdpowiedzUsuńhehe takiego pysznego zawijania to chyba nigdy nie będę miała dość :)
OdpowiedzUsuńprzepiękna tarta!!! koniecznie muszę ją zrobić. I poproszę o przepis na gruszki z rozmarynem :)
OdpowiedzUsuńzawijaski! uwielbiam tarte tatin z innymi rzeczami niż jabłko. Jest oryginalnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda bosko! :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, ze ja ja przegapilam na GP i dopiero pozniej zwrocilam na nia uwage, kiedy wyplynela na FK?
OdpowiedzUsuńNa razie sie nie zdecydowalam na jej produkcje, bo to troche ciezkie zadanie logistyczne przy pierwszych zawijaskach dopilnowac, zeby sie nie rozwijaly, zanim inne je zablokuja.
podziwiam Twój zapał do rolowania ;)
OdpowiedzUsuńJeje, Serwusowa, ja ją miałąm robić w zeszly weekend! Dokładnie tę tartę! :) Ale w końcu upiekłąm ciasto cukiniowe...;)
OdpowiedzUsuńTo zupełna dla mnie nowość, Karolino, a wiedz, że niełatwo mnie zadziwić;-) Świetny pomysł i wizualnie też udany.
OdpowiedzUsuńDopiero teraz tu zagladam, ale dopiero teraz wygrzebalam sie z wizyt rodzinnych. Z pewnoscia jest to pieknie wygladajaca ...wypadaloby sie postarac troche i strzelic takie cudienko :)
OdpowiedzUsuńMajstersztyk :) chylę czoła!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odwiedziny o odzew. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tarta Wam się podoba, pamiętam jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie, kiedy w GP pokazała ją Letruska. Przyznaję, naklnę się przy jej produkcji, bo początkowo roladki nie chcą się trzymać, ale im ich więcej, tym szybciej idzie. Za to mina ludzi poczęstowanych tę tartą bezcenna. :) Do zawijania rusz! ;) Pozdrowienia ciepłe ślę!
Idę kombinować z zawartością zamrażarki, bo jutro niespodziewanie muszę odebrać pół jagnięcia...
Dobranoc!
Ja chcę o kozie ja chcę o kozie! :)))
OdpowiedzUsuńNo, juz masz koze. :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł!
OdpowiedzUsuńna pewno go wkrótce wypróbuję! :)
Kawo, dziękuję, ale pomysł nie mój. :) Daj znać czy Ci smakowało. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń