Wobec popularności odcinka pierwszego tej serii, czyli tej soli cytrynowo - tymiankowej, postanowiłam przygotować kolejną sól smakową, którą będziecie mogli dołączyć do zestawu, albo po prostu zrobić ją dla kogoś kto nad ziołowe stawia sobie wyżej aromaty przypraw. Ta sól powinna dobrze sprawdzić się w daniach z wieprzowiną, rybnych czy warzywnych.
Sole smakowe robione w domu dają setki możliwości, wystarczy użyć wyobraźni, lub poszperać w pamięci, czym najbardziej lubimy przyprawiać ulubione dania. Zapewne nie jest to moje ostatnie słowo... znaczy sól! Tyle, że nie wiem, czy dam radę jeszcze jakąś pokazać przed świętami. Pamiętajcie zatem - ogranicza Was tylko Wasza wyobraźnia i zasoby przypraw i ziół!
Sól cytrynowa z koprem włoskim, chilli i pieprzem syczuańskim
ok. 10 łyżek gruboziarnistej soli morskiej
skórka z jednej cytryny, dość cienko obrana
1 suszona papryczka chilli
2 łyżki pieprzu syczuańskiego
2 łyżki nasion fenkułu (kopru włoskiego)
Skórkę cytrynową pokroiłam na niedużą kostkę i wstawiłam na blaszce do piekarnika, który nastawiłam na ok. 100 stopni C. Suszyłam przed około kwadrans, wyłączyłam piekarnik i w zamkniętym zostawiłam skórkę cytrynową, aż zupełnie wystygł. W tym czasie skórka wysuszyła się.
Umieściłam ją w mini robocie kuchennym z resztą przypraw i zmieliłam z grubsza. Możecie użyć moździerza, tyle że ucieranie przypraw zajmie więcej czasu. Dodałam sól i mieliłam do utrzymania pożądanej grubości. Tę sól w przeciwieństwie do poprzedniej zmieliłam od razu, aby zapachy przypraw ją przeniknęły i była gotowa do użycia.
Zamknęłam w szczelnych, suchych, czystych słoiczkach.
No,prosze!!! ale wspanialosci znowu zrobilas :) bardzo aromatyczna ta sol musi byc,swietny pomysl i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam przedweekendowo :)
Bardzo aromatyczna sól.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zrobiłam z płatkami chilli i czerwonym pieprzem. Na czerwono!
Kusisz tymi solami, muszę w końcu sama jakąś zrobić ;) A koper włoski b. lubię, od Indii ;)
OdpowiedzUsuńzaczynam żałować, że nie dostanę takiego prezentu od Ciebie ;P
OdpowiedzUsuńudanego weekendu!
Zaintrygowana jestem i sama sobie chyba taki prezent zrobię :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa! :)
OdpowiedzUsuńCudownie łączysz smaki i aromaty...
OdpowiedzUsuńO rzeczywiscie - b fajne podarki. Moja mam to by sie z nich ucieszyla i zaraz wymyslala by potrawy takie by moc owe podarki zastosowac. Fajnie jest dac komus cos takiego w czym jest troche naszej energii, i fajnie cos takiego dostac!
OdpowiedzUsuńTwoje przepisy na podarki są dla mnie najlepszym podarkiem:) Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, nigdy soli smakowej nie probowałam! :)
OdpowiedzUsuńWiecie co? Przepadłam. Zupełnie. Wczoraj zrobiłam kolejną. I już ją wypróbowałam. Wrzucę za parę dni, co mi tam! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odwiedziny, komentarze i zapraszam na jutrzejszy wpis, w którym będzie pyszny dżem. :) Podarek, a jakże! ;)
Pozdrawiam niedzielnie i życzę Wam udanej końcówki weekendu!
to jest cudo! wlasnie zakupilam dosc pokazna ilosc tych przepysznych czewonych kulek i debatuje co z nimi zrobic... czesc bedzie klasycznie a druga czesc w wydaniu Pani Karoliny :) dzieki za inspiracje!
OdpowiedzUsuńAgatha, cala przyjemnosc po mojej stronie. :) Ciekawa jestem, jak Ci bedzie smakowac. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń